Podsumowanie
Pros
Interesujące postacie i strony konfliktu
Ciekawe i przydatne nowe systemy zarządzania postacią oraz światem gry: wieże oraz reputacja
Gra nie na raz - bardzo chętnie do niej wrócimy żeby odkryć jeszcze więcej historii gry
Cons
Słabo rozwinięty, w porównaniu do Pillars of Eternity, sposób prowadzenia walki
Brak opcji graficznych
Tyranny to echo klasyki. Wychowałem się na dobrze znanych i kochanych grach RPG. Baldur’s Gate, Icewind Dale, Planetscape Tournament, potem był Gothic, Kotor, Neverwinter Nights, a teraz mamy …. no właśnie co? Klasyczne RPG to już relikt przeszłości, ale czy aby na pewno?
Pamiętacie genialne Pillars of Eternity? Grę ukończyłem parę razy z wypiekami na twarzy. A Divinity Original Sin? Zwłaszcza nową edycję – gra jest genialna, trudna i oddaje hołd starszym produkcjom, zresztą gracze też ją pokochali a to dlatego że druga część Divinity, która jest obecnie w produkcji, zebrała na kickstarter 2 miliony dolarów. Więc zapotrzebowanie na tego typu produkcje zdecydowanie jest.
I właśnie na takie zapotrzebowanie na klasyczne RPG odpowiada gra Tyranny
Tyranny jest grą komputerową osadzoną w świecie fantasy przeznaczoną dla jednego gracza bezpośrednio od Obisidian Entertainment. To ci sami goście co odpowiadali za wiele wybitnych gier RPG w dziejach świata. Więc poprzeczka jest wysko.
W grze wcielamy się w Stanowiciela – postać będąca sędzią i spełniającą życzenia i zadania swojego władcy oraz suwerena. Problem jest taki, że jesteśmy sługą Tyrana który podbił magiczny świat i zniewolił wszystkie wolne ludy. I naszym celem jest wprowadzanie jego prawa.
Stanowiciel, oprócz władzy sądowniczej, ma za zadanie spełnianie jeszcze jednej funkcji. Ogłaszania edyktu. Brzmi niepozornie prawda? Jednak szybko gra przedstawia nam czym jest naprawdę Edykt – to potężny czar wpływający na całą krainę i który będzie się utrzymywać dopóki nie zostanie spełniony pewien warunek. I tak przykładowo jeden edykt doprowadza do wybuchu wulkanu, a jego zatrzymanie może być możliwe kiedy zostanie spalona książnica z zakazaną wiedzą.
Świat jest zdecydowanie bardziej mroczny niż ten w Pillars o Eternity (chociaż tam też nie było wesoło), oraz paradoksalnie bardziej tajemniczy. Nie wiemy kim jest Kyros (tytułowy tyran), czym tak naprawdę są edykty oraz kim są potężni Archonci- Tajemniczy bohaterowie spełniający wolę Kyrosa, wcześniej potężni wojownicy sprzeciwiający się jego władzy.
Tworzymy postać
Grę rozpoczynamy od standardowego tworzenia postaci. Gramy tylko ludźmi, nie mamy tutaj praktycznie żadnych innych ras (z wyjątkiem Zwierzców). Proces tworzenia jest bardzo podobny do tego z Pillars of Eternity, z drobnymi wyjątkami – na przykład początkowo dobieramy dwa zestawy broni. Miły bonus ale i tak w trakcie gry korzystałem tylko z jednego głównego zestawu broni. Oprócz tego wzmacniamy nasze statystyki, wybieramy pochodzenie oraz początkowe umiejętności. I decydujemy czy chcemy osobiście podjąć decyzje w trakcie podboju.
Oczywiście na to się zgadzamy. Podbój jest krótkim wprowadzaniem w którym wybieramy jakie decyzje podejmowaliśmy w trakcie wojen prowadzonych przez Tyrana. Decyzje tutaj podjęte zaważą na całej grze więc dobrze się zastanówcie czy chcecie sprzyjać tyranowi czy raczej zniewolonym ludom. Czy będziecie sojusznikami Wzgardzonych czy może Szkarłatnego Chóru. A może będziecie grać na swój własny rachunek ignorując sojusze?
Szkarłatny Chór i Wzgardzeni – dwie strony tego samego medalu
Armia tyrana składa się z dwóch głównych elementów. Pierwszym nich są Wzgardzeni dowodzeni przez Grobowego Ashe. Potężni rycerze, zdyscyplinowani i uzbrojeni po zęby. Wspierani magią swojego archonta, Grobowego Ashe, dzięki czemu mogą walczyć nawet mimo śmiertelnych ran.
Drugą armią Kyrosa jest Szkarłatny Chór. Zbieranina dowodzona przez tajemnicze Głosy Nerata. Kiedy Grobowy Ashe samodzielnie dobiera rekrutów i dba o ich mistrzowskie szkolenie, Głosy Nerata zbierają nowych wojaków na podbitych terenach, dając pokonanym prosty wybór – giń albo przyłącz się. Armia niesamowicie liczna i niesamowicie niezdyscyplinowana jednak skuteczna bo pokonuje wrogów samą swoją masą.
Jak zapewne się domyślacie, Głosy Nerata i Grobowy Ashe nie przepadają za sobą. I właśnie podczas podboju ostatniej z wolnych krain, a właściwie już po jej podboju a w trakcie buntu pokonanych, na scenę wkraczamy my. Grobowy oraz Nerat nie dają sobie rady z buntownikami, a Kyros się niecierpliwi więc wysyła swojego Stanowiciela by ogłosił kolejny Edykt. A jest on bardzo prosty – jeżeli Stanowiciel nie zdobędzie wieży przed upływem 8 dni, wszyscy w krainie zginą. Tak po prostu. Więc nasza pierwsza poważna misja to wyścig z śmiercią i czasem.
Fabuła jest naprawdę nieprzewidywalna i bardzo rozbudowana. Na dodatek tutaj nie ma dobrych decyzji. Widać wyraźnie, że twórcy starali się tak skonstruować grę żeby nie było łatwo możliwe osiągnięcie wysokiej reputacji czy sukcesów w ramach podejmowanych decyzji. Często to co teraz zrobimy, będzie miało efekty bardzo długi czas później.
Stanowiciel i Pięć Wież
W Pillars of Eternity mieliśmy twierdzę, tutaj mamy wieże. Dokładnie pięć. Pierwszą odblokujemy pod koniec przygody z buntownikami, każdą następną w trakcie gry. Możemy je potem ulepszać na różne sposoby – zbudować kuźnię, plac ćwiczebny lub labolatorium. Następnie zatrudnić bezrobotnych na zasiłku (w końcu jesteśmy urzędnikiem państwowym) i zlecić im wykonywanie zadań. I potem biegać między 5 wieżami i zbierać to co nam przygotowali.
Mimo teleportacji między naszymi włościami, to jednak zbieranie wyrobów jest irytujące. Oprócz tego zatrudniamy tam kupców, trenerów oraz zmieniamy skład drużyny. Więc na pewno będziecie tam wracać. Odpoczynek w wieży jest także bardzo wskazany. Zyskujemy wtedy dodatkowe, wcale nie małe bonusy.
Tyranny posiada także system nagród dziennych jeżeli korzystamy z konta Paradox Interactive. Taki malutki bonus.
Waleczne Deja-Vu
Co do systemu walki – to już było. Praktycznie Tyranny posiada ten sam system co w Pillars of Eternity, jest do tego znacznie łatwiej. Dość szybko zdobywamy potęgę i nawet bossowie przestają być wyzwaniem. Na szczęście do tego starego systemu zostało dobudowane parę nowych funkcji jak właśnie umiejętności zespołowe. Dzięki temu nie nudzimy się a chętnie testujemy nowe kombinacje.
Każdy z naszych bohaterów ma także w pełni spersonalizowane drzewko rozwoju postaci w którym znajdziemy tylko dla niego unikalne umiejętności. Najczęściej są to dwa drzewka, nasza główna postać ma ich sporo więcej. Mamy natomiast możliwość odkrywania specjalnych starożytnych znaków oraz łączenia ich w czary. Dzięki temu możemy zbudować czar leczący działający w zwarciu, na odległość, dany obszar, w stożku itp. Wpływamy też na jego intensywność, czas odnowienia oraz dodatkowe różne, często niecodzienne połączenia. Warto eksperymentować na wyższym poziomie trudności. Bardzo ułatwia to życie.
Reputacja jest najważniejsza
Wspomniana wcześniej reputacja jest zdecydowanie bardziej rozbudowanym systemem niż to było skonstruowane w starszym bracie. Mamy tutaj pełne menu w którym możemy zobaczyć jak wygląda nasz status wśród wszystkich grup, naszych towarzyszy a nawet posiadanej rzadkiej broni (to ma więcej sensu niż wam się wydaje, dowiecie się w grze). Oprócz nastawienia związanego z reputacją, dostajemy za nią także specyficzne, rzadkie umiejętności. Osoba której nienawidzi Szkarłatny Chór nauczy się w jaki sposób radzić sobie z tą bandą oberwańców natomiast sprzymierzeniec wzgardzonych uzyska umiejętność wzmacniającą obronę.
W przypadku naszych towarzyszy sytuacja jest bardziej skomplikowana. Nasz towarzysz może nas bowiem jednocześnie kochać nas jak i być przerażony naszą obecnością. Jak to się dzieje? Otóż jest to mierzone za pomocą dwóch oddzielnych od siebie wskaźników – bojaźni i wierności. Najczęściej kiedy zyskujemy jedne punkty, to nie tracimy innych.
Postacie niezależne są interesującymi osobistościami. Przynajmniej w większości. Dla mnie najbardziej interesującą postacią jest Zwierzyca Zabijająca-w-Cieniu, która przez nas pokonana i urzeczona naszą brutalnością chce do nas się przyłączyć. Do czasu jak będziemy godnymi Alfa, bo jeżeli zaczniemy być słabi, nie wiesz czy nie rzuci ci się do gardła.
Warto wspomnieć o specjalnym rodzaju umiejętności specjalnych, czyli umiejętnościach drużynowych. Wykonuje je nasza postać oraz jeden z towarzyszy, przykładowo wraz z sprytną Zwrotką możemy wykonać kombo w którym Stanowiciel przewraca przeciwnika, a Zwrotka wbije w leżącego przeciwnika nóż. Z każdą postacią niezależną możemy poznać maksymalnie trzy umiejętności. Część z nich jest genialna i potężna, a część czysto sytuacyjna. W każdym razie dają dużą przewagę.
Graficzna i dźwiękowa Ewolucja
Cała rozgrywka jest bardzo podobna do tej znanej z Pillars of Eternity. I nic dziwnego, bo gra jest stworzona na tym samym silniku graficznym – Inifinity, który generuje śliczną grafikę 2D, mającą pewne podobieństwo do starszych pozycji na których się wychowaliśmy. Znajdujemy nawet sporo przedmiotów w grze które w Pillars of Eternity także mogliśmy znaleźć, takie jak na przykład zestawy obozowe. Nawet ich ikonka jest ta sama.
W każdym razie silnik został wyraźnie ulepszony, nie ma tutaj graficznych bomb nuklearnych palących na wiór co starsze komputery, jednak jest znacznie ładniej niż w Pillars of Eternity. Tak samo jest z dźwiękiem. Jest dużo bardziej wyraźny, wpadający w ucho i klimatyczny. Może nie jest to poziom Gothica lub Mass Effecta, ale jest bardzo dobrze.
Co może zaboleć użytkowników starszych konfiguracji to brak praktycznie jakichkolwiek opcji graficznych co nie pomoże w optymalizacji gry na starszych komputerach. W PoE też taka była sytuacja, jednak została naprawiona w którejś z przyszłych łatek. Możliwe że i tym razem będzie tak samo.
Podsumowując – chcę być wrednym
Grając w Tyranny jestem wniebowzięty. Wyborów mamy tutaj mnóstwo i wcale nie są takie jasne. Świat gry jest intrygujący a w trakcie rozmów co ważniejsze frazy są specjalnie oznaczone co pozwala nam na kliknięcie w nie i sprawdzenie czego dotyczą. Dzięki temu zapoznanie się z światem gry jest znacznie prostsze niż w Pillars of Eternity oraz każdym innym RPG. A to jest bardzo duży plus.
Brak komentarzy