Jeżeli śledzicie nasze wpisy to na pewno wiecie że od jakiegoś czasu z Olą dużo czasu spędzamy grając w X-Wing, czyli świetną grę osadzoną w realiach Gwiezdnych Wojen. Bardzo szybko rozpoczęliśmy rozbudowę naszych flot o nowe pojazdy. Jako rebeliant, z przyjemnością zainwestowałem w pojazd wsparcia UT-60D, pieszczotliwie nazywany przez towarzyszy z rebelii U-Wing.
U-Wing – Trochę Historii
U-Wing zadebiutował w uniwersum Gwiezdnych Wojen w filmie Łotr 1 i był jednym z częściej pojawiających się tam pojazdów. Opancerzony transportowiec uzbrojony w działa laserowe był tym dla rebelii, czym była popularna kanonierka LAAT dla klonów. Wsparciem powietrznym oraz transportem bezpośrednio na pole walki.
Rebelianci wykorzystywali także ten pojazd do tajnych misji na tyłach wroga. Tak naprawdę obecnie niewiele wiemy o tym transportowcu ponieważ pojawił się chyba tylko i wyłącznie w jednym filmie. Jednak mam wrażenie, że fani Gwiezdnych Wojen będą częściej spotykać tą świetną kanonierkę.
U-Wing – Model
Jak to zwykle bywa przy tego typu figurkach z X-Wing, transportowiec rebeliantów wygląda wyśmienicie. Jego podstawową cechą wyróżniającą od innych dużych modeli jest umiejętność rozkładanych skrzydeł, bezpośrednio powiązana z najważniejszą kartą ulepszeń.
U-Wing pracuje, podobnie jak X-Wing, w dwóch trybach. W przypadku tego okrętu najczęściej tryb Ataku, czyli rozłożonych skrzydeł, zyskuje dodatkową kość obrony. Zaawansowany taktycznie manewr obrotu o 180 stopni, jest możliwy kiedy przełączymy nasz statek w tryb Lądowania. W takim wypadku, kosztem stresu oraz kości ataku, możemy wybrać specjalny manewr 0 który pozwala nie tylko pozostać nam w miejscu, ale także obrócić się.
Taka sztuczka pozwala na łatwiejsze prowokowanie zderzeń ze ścigającymi nas szumowinami imperium. Jest nawet specjalny pilot tego statku, który pozwoli ci zyskać darmową akcję za każdym razem jak cienias imperium wleci ci na plecy.
Jak na duży statek wygląda dosyć krucho ponieważ ma tylko 4 pancerza i 4 tarcze oraz 1 kość uniku. Drugą zyskujemy kiedy dokładamy specjalną dwustronna kartę o której wspomniałem już wcześniej.
U-Wing – Piloci
Mamy do wyboru czwórkę pilotów, z czego tylko jeden z nich jest no-name. Pierwszym z nich jest Cassian Andor, najlepszy z dostępnych pilotów o umiejętności 6. Jego główną umiejętnością jest usunięcie żetonu stresu z dowolnego przyjacielskiego okrętu w zasięgu 1-2. Piloci oraz statki rebelii słyną z latania synergicznego gdzie każdy okręt wspiera pozostałe, U-Wing tutaj wcale nie odstaje.
Każdy pilot tego okrętu posiada dwie umiejętności, skupienie oraz namierzanie. I niestety nie będziecie używać żadnej z nich, ponieważ jak na transportowiec pierwsza klasa przystało, posiada on pilotów którzy posiadają akcje znacznie lepsze od zwykłego skupiania i namierzania.
Drugim pilotem którym możemy pograć jest Bodhi Rook, który po prostu bezpośrednio wzmacnia namierzanie naszych kumpli z eskadry. Grasz na rakiety lub torpedy? Bierz śmiało Bodhiego Rooka.
Ostatnim pilotem z szyku jest wcześniej już wspomniany Heff Tobber którego jedynym założeniem jest prowokowanie stłuczek i robienie darmowych akcji. Wydaje się słabe? Wcale bo nie, ponieważ możemy dołączyć dwóch załogantów i każdy z nich może mieć potężną umiejętność akcji. A na załogantach opiera się ten dodatek. Bo w końcu Łotry to drużyna największych zakapiorów republiki.
U-Wing – Karty Ulepszeń
Najważniejsze dlaczego warto mieć ten statek to załoganci oraz jedna z kart elit. W moim odczuciu są to bardzo potężne wzmocnienia które doceni każdy pilot rebelii. Jeżeli chodzi o załogantów to na główne laury zasługuje Jyn Erso, czyli główna bohaterka ostatniej części Gwiezdnych Wojen.
Załoganci
Jej umiejętność pozwala na dodawanie do każdego przyjaznego statku w pobliżu dodatkowych żetonów skupienia w zależności od liczby wrogich okrętów w zasięgu statku gdzie urzęduje Jyn Erso. Kojarzycie K-Wing i jedną z umiejętności tamtejszego pilota który pozwala na dzielenie się żetonami skupienia? Taka konfiguracja sprawdza się bajecznie, przetestowałem już to złomując kilka Tie.
Kolejny załogant z paczki to Cassian Andor który posiada umiejętność polegającą na zgadywaniu w którą stronę poleci wróg i podejrzeć wskaźnik. Nie lubię zgadywanek i losowości w tego typu grach, jednak tutaj główną zaletą jest podglądanie w fazie planowania co nam może pozwolić szybciej zaplanować ruchy wrogich statków których umiejętności pilotów są większe od naszych. Sam nie korzystałem z tego gościa i szczerze mówiąc na razie nie mam zamiaru.
Bistan to mały cwaniaczek który zawsze wie gdzie strzelać. Zamienia jeden zwykły strzał w krytyk, zawsze przy ataku w zasięgu 1 – 2. Łatwe, proste i przydatne. Bardzo fajny bonus tylko za dwa punkty.
Ostatnim z kozaków jest Baze Malbus kosztujący 3 punkty. Daje on nam możliwość dodatkowego strzelenia w tej turze kosztem braku ataku w następnej. Na U-Wing sprawdza się średnio, ale jest wybitny do K-Wing oraz innych statków ze slamem. Rozumiecie o co chodzi? Walicie dwa razy i uciekacie podwójnym manewrem dzięki akcji SLAM. W końcu i tak nie atakujesz po wykonaniu SLAM więc dlaczego tego nie wykorzystać?
Pozostałe Ulepszenia
Głównym gwoździem programu którego zawsze podkrada mi Ola jest elitarny talent który nazywa się po prostu Biegłość. Jak ona działa? Po prostu zmienia wszystkie skupienia na trafienia podczas ataku. I tyle. Zapomnijcie o żetonach skupienia, bierzcie biegłość i automatycznie będziecie mieli trafienia, weź jeszcze Bistana i na bank będziecie mieli jednego krytyka. Ładnie to działa w statkach które mogą sobie pozwolić na atak wieloma kościami. Niestety kosztuje krocie, bo aż 4 punkty ale myślę że bardzo warto.
Nie mogę także zapomnieć o unikatowej karcie przeznaczonej właśnie do transportowca U-Wing, czyli dwustronnej karty obrotowego skrzydła.
Dzięki niej przez większość czasu gry będziemy posiadali 2 kości obrony, a w sytuacjach wyjątkowych przyda się do obrotu o 180 stopni. Podobną umiejętność ma Sokół Milenium więc mogą ładnie latać w parach. Szkoda że Sokół ma taki olbrzymi koszt, no ale nie można mieć wszystkiego.
Jedną z ostatnich kart o jakiej chce wspomnieć są rakiety odłamkowe które oprócz trzech kości ataku, ładnie stresują małe statki. Może się przydać na takich kozaków jak Darth Vader który ma dwie akcje co turę i może ładnie namieszać w szeregach rebelii.
Ostatnią kartą o której chce powiedzieć jest stary dobry Sensor Jamer którego imperialiści dawno już znają z Lambdy. Zamienia on jedną dowolną kość ataku przeciwnika w wynik skupienia i nie pozwala na jej przerzucenie. Byłoby genialne gdyby nie duży koszt bo taki bonus kosztuje nas aż 4 punkty. Jestem bardziej ofensywnym graczem, i wolę wybrać raczej Expertise.
Brak komentarzy