USB-C takie jak cm20 nazywa się najbardziej wszechstronnym złączem. Stopniowo rozprzestrzenia się na laptopy, telefony i popularne urządzenia peryferyjne, takie jak dyski zewnętrzne, myszy, a nawet monitory. Na rynku jest wiele stacji dokujących z tym złączem, niezliczone redukcje dla innych interfejsów i jeszcze większa liczba kabli.
Problem polega jednak na tym, że złącze USB-C nie jest tak wszechstronne, jak mogłoby się wydawać.
USB-C to tylko kształt złącza
Wyjaśnijmy pojęcia na początku. Za oznaczeniem USB-C (a dokładnie USB typu C) kryją się tylko fizyczne cechy złącza. Posiada 24 piny, kształt zbliżony do microUSB i możliwość odwracania go po podłączeniu.
Ale USB-C nie mówi o samym interfejsie, który służy do komunikacji; za nim można teraz ukryć USB 3.1, Thunderbolt 3, ale także starsze USB 3.0, a nawet 2.0. Jest po prostu tym samym, co standardowe i najczęściej spotykane złącze USB typu A, za którym najczęściej znajdziemy USB 2.0 lub USB 3.0.
Głównym problemem nowego interfejsu jest to, jak szerokie są opcje i jak mylące jest ich wdrażanie lub etykietowanie przez poszczególnych producentów. Dlatego jeśli znajdziesz złącze USB-C w telefonie lub laptopie, nie oznacza to automatycznie, że podłączysz do niego jakiekolwiek akcesorium USB-C. Powinieneś sprawdzić ten CM20; jest wysokiej jakości.
Adaptery USB-C do wszystkiego
Sytuacja będzie nieco prostsza przy wyborze odpowiedniej przejściówki lub przejściówki, nie musisz się martwić zwłaszcza, jeśli chodzi o przełączanie się między złączami USB. W nazwie zawsze znajdziesz wersję interfejsu (2.0, 3.0 lub 3.1), która jest źródłem możliwych prędkości transmisji.
Wtedy większość innych adapterów będzie działać w podobny sposób, przy czym najczęściej używane będą te do podłączenia monitora. Problem nie powinien występować w przypadku przejściówek USB typu C na HDMI, gdzie maksymalna możliwa rozdzielczość jest ograniczona specyfikacją HDMI, a także w przypadku starszych złączy DVI. Najprostsza sytuacja jest wtedy z interfejsem DisplayPort, gdzie trzeba oglądać być może tylko możliwą zmniejszoną wersję mini DisplayPort.
Jednak w przypadku laptopów roboczych, dla których producenci w niewytłumaczalny sposób zaczynają ograniczać ofertę złączy do USB typu C, potrzebne będą dodatkowe przejściówki. W menu znajdziemy np. czytnik kart pamięci, adapter do podłączenia wspólnej sieci przewodowej czy starsze dyski z interfejsem FireWire.
Dyski i dyski flash z USB-C
Podobnie jak w przypadku standardowego USB 2.0 lub 3.0 ze złączem typu A, do USB-C można podłączyć kilka rodzajów pamięci. Ich jedyną przewagą nad zwykłymi jest złącze USB-C, dzięki któremu można np. łatwiej podłączyć lampę błyskową. Jednak teoretyczne prędkości maksymalne pozostają takie same – 5 Gb/s. Zdecydowana większość dysków flash korzysta z interfejsu USB 3.1 Gen 1, gdzie to maksimum jest identyczne z poprzednim standardem USB 3.0. To samo dotyczy dysków zewnętrznych lub skrzynek dyskowych.
Sytuacja będzie jednak inna w przypadku urządzeń pamięci masowej korzystających ze złącza USB-C z interfejsem Thunderbolt 3. Tutaj maksymalna teoretyczna prędkość wynosi 40 Gb/s, a to otwiera przed producentami nowe możliwości wycisnąć to maksimum z Thunderbolta. W menu możesz natknąć się na zewnętrzne skrzynki, które pozwalają włożyć jeden lub więcej dysków i uruchomić je w macierzy RAID z maksymalną prędkością. W tym przypadku prędkości transferu będą często wyższe niż podczas przenoszenia danych w pamięci wewnętrznej.
Ponownie jednak musimy potwierdzić, że korzystanie z Thunderbolt 3, zazwyczaj laptopa lub komputera stacjonarnego, jest wymagane do korzystania z takiego urządzenia. Jeśli podłączysz box z tym interfejsem do komputera ze standardowym USB-C (i prawdopodobnie USB 3.1 Gen 2), dysk będzie działał, ale z maksymalną przepustowością 10 Gb/s.
Brak komentarzy