Jeżeli obserwujecie naszą stronę oraz Social Media to wiecie, że ostatnio jestem absolutnie pochłonięty przez Conqueror’s Blade. Zacząłem nawet przygotowywać kolejne materiały z tej gry i teraz czas na kolejny – dzisiaj porozmawiamy na temat tego, czy Conqueror’s Blade jest naprawdę darmowy, czy to jednak Pay to Win?
Zanim jednak zaczniemy, pragnę wyjaśnij jedną rzecz, która może okazać się kontrowersyjna dla poniższego tekstu, ale chciałbym także żebyście znali mój punkt widzenia na tą kwestię. Otóż zazwyczaj nie mam problemu z kwestią Pay to Win. Powiem nawet więcej – jeżeli gra jest darmowa, a ja gram w nią regularnie, zaczynam wydawać w niej pieniądze. Wolę taką formę, niż np. abonamenty jak w World of Warcraft – kupuję to co jest mi potrzebne do bardziej komfortowej zabawy. Zanim jednak do tego dojdzie spędzam kilkanaście godzin z tytułem, żeby wiedzieć czy chcę inwestować w tą grę środki.
Teraz przejdźmy dalej – co to jest Pay to Win oraz Free to Play. To pierwsze pojęcie wywodzi się od drugiego i jest bardzo popularnym żargonem wśród graczy. Oznacza to w skrócie grę, która jest w zasadzie darmowa do pobrania i zabawy, ale żeby osiągnąć pełnię przyjemności czy też równe szanse w walce z innymi graczami, należy wyłożyć pieniądze. To czy gra jest Pay to Win często jest kwestią subiektywną – przykładowo, w bardzo popularnym MMORPG Black Desert Online możesz spędzić tysiące godzin bez wydawania grosza. Gra bardzo szczodrze obdarowuje nas różnymi pakietami czy też wzmocnieniami po prostu dzięki regularnej grze. Problem się zaczyna, kiedy chcemy wejść mocniej w PVP – wtedy to potrzebujemy najlepszej broni, a te robimy za pomocą specjalnych materiałów, które oczywiście zdobywamy w trakcie gry, ale w niewielkich ilościach. Oczywiście możemy je także kupić, podobnie jak zwiększyć szansę na powodzenie ulepszania.
Idąc tym tokiem rozumowania, można śmiało założyć więc, że żadna z gier nie jest naprawdę Free to Play. Zawsze będziemy mogli kupić jakiś element, który ułatwi nam zabawę lub też przyspieszy zdobywanie postępów. Jak więc skategoryzować, czy Conqueror’s Blade jest Pay to Win. Powiem to w ten sposób – czy gra zawiera elementy, bez których nie da się grać w trybie multiplayer bez płacenia pieniędzy? Przejrzymy najważniejsze kwestie. Pamiętajcie także, że Conqueror’s Blade podobnie jak wspomniany Black Desert Online ma wiele różnych trybów zabawy – tradycyjne oblężenia i podbój, walki gildii, pojedynki rankingowe czy też tryby PvE czyli przeciwko graczowi sterowanemu przez komputer – tutaj mamy nawet otwarty świat, w którym możemy bawić się właściwie bez końca.
Jakie płatne opcje oferuje Conqueror’s Blade?
Przede wszystkim, istnieją dwa abonamenty które możemy zakupić. Pierwszym z nich jest standardowy premium. Kupujemy go za walutę w grze – 1000 suwerenów, które można przeliczyć na mniej więcej 33 zł. W ramach konta premium otrzymujemy +30% doświadczenia dla bohatera oraz jednostek, +30% zdobywanego brązu oraz +30% zdobywanego honoru, który jest wymagany do odblokowywania jednostek. Istotnym elementem tutaj jest jednak kwestia możliwości robienia kroków milowych przy zadaniach tygodniowych. Są one najlepszym źródłem zdobywania kluczy, których możemy używać do otwierania ukrytych skarbców po każdej misji. A co tam znajdziemy? Głównie srebro oraz materiały do tworzenia przedmiotów. Możemy je też zdobyć na wiele innych sposób – o nich napiszę kiedyś oddzielny tekst. To w zasadzie wszystko co oferuje Premium.
Drugim abonamentem jest raczej element, który kupujemy raz co parę miesięcy, więc nie do końca jest to abonament to oczywiście Seasson Pass (przepustka sezonowa). Odblokowuje on dostęp do dodatkowych różnych elementów, które normalnie zdobywamy w grze. Każdy gracz zdobywa poziomy sezonowe, jednak tylko właściciele przepustki sezonowej otrzymują na każdym poziomie specjalną, lepszą nagrodę. W obecnym sezonie już na starcie po zakupie przepustki otrzymujemy strój wikinga. Cena takiej przepustki kosztuje tyle samo co miesięczne konto premium – 1000 suwerenów. Zasadnicza sprawa jest taka, że zdobyte w trakcie sezonu poziomy nie przepadają, niezależnie czy mamy zakupioną przepustkę czy też nie. Innymi słowy, jeżeli na 20 poziomie sezonu zdecydujesz się szarpnąć na 30 zł i kupić seasson passa, to otrzymasz wszystkie nagrody z poprzednich, a wcześniej niedostępnych dla Ciebie poziomów. Proste?
Ostatnie na co możesz wydać pieniądze, to różnego rodzaju elementu w sklepiku, czyli tak zwanym item shopie. Przedział cenowy jest najróżniejszy, przykładowo stroje które widzimy w materiałach promocyjnych (nawet na okładce tego artykułu) gry kosztują bardzo dużo, bo ponad 3000 suwerenów, czyli około 90 zł. Bardzo sporo jak za wirtualny ciuch … ja za tyle nawet koszulki nie kupiłbym raczej. Chyba że bardzo ładna. No nieważne, są też stroje tańsze, kosztujące i 1500 suwerenów. Oprócz tego skórki na konia, skórki na bronie, skórki na jednostki … słowem kosmetyka. Dodatkowo możemy zakupić jednorazowe wzmocnienia, jak np. bonusy doświadczenia dla jednostek. I w zasadzie to tyle, jeżeli chodzi o formy wspierania twórców w Conqueror’s Blade.
Czy więc Conqueror’s Blade to Pay to Win?
Nie, Conqueror’s Blade to nie jest Pay to Win. Wystarczy przeanalizować to co zostało przedstawione. Wydając dużo pieniędzy dostaniemy kozackie stroje, pięknie wyglądające bronie czy też eleganckie jednostki. Dostaniesz dodatkowe doświadczenie czy też łatwiejszy dostęp do srebra za który kupisz na targu lepszy sprzęt. To właściwie jedyny element, który daje realną przewagę – dzięki srebru które otrzymasz w skarbcach kupisz naprawdę dobre przedmioty na targu od innych graczy. Nie zapewnią one jednak Tobie zwycięstwa, gdyż matchmaking działa w taki sposób, że dobiera graczy na podobnym poziomie do Twojego – słowem, możesz mieć trochę lepsze statystyki dzięki kupionym przedmiotom, ale nie zapewni to Tobie zwycięstwa w zręcznościowym systemie walki Conqueror’s Blade.
Czy opłaca się jednak kupować te elementy? W moim odczuciu nie, jeżeli chodzi o kosmetykę. Gdy jednak codziennie logujesz się do gry, odnalazłeś swój klan oraz czerpiesz naprawdę dużo przyjemności, zakup Seasson Passa będzie bardzo wskazany – dzięki niemu uzyskasz parę nowych jednostek oraz dziesiątki przydatnych rzeczy, które po prostu ułatwią Tobie zabawę. Podobnie kwestia dotyczy opcji premium – dostaniesz szybciej więcej honoru, dzięki czemu szybciej odblokujesz lepsze jednostki, jednak jednocześnie szybciej też będziesz zdobywać swoje poziomy, przez co Twoja postać i tak będzie walczyć z graczami, którzy uzyskali dostęp do podobnych elementów jak Ty. Po prostu, jeżeli nie wydawali oni pieniędzy, to dotarli do tego momentu wolniej. Ale liczy się zabawa, a Conqueror’s Blade jest naprawdę ciekawą grą – jeżeli czerpiesz z niej radość, to zachęcam do regularnego kupowania sobie Premium oraz Seasson Passów. W ten sposób nie tylko otrzymasz troszkę więcej od gry, ale wesprzesz twórców. Według mnie warto to zrobić.
Szczerze „D osobiście grałem w CONQUEROR’S BLADE i nie uważam, że ta gra jest p2w choć nie zaprzeczę, że mogli by dać jakiś strój za darmo 😀
Grałem troszkę i w moim odczuciu najlepiej bawiłem się no-dachi 🙂
Niestety się nie zgadzam. Po pewnym poziomie, z trybu łatwego, normalnego gra dobiera nam graczy hard, który każdy wydawał kasę bo to widać oczywiście. I wyobraź sobie jesteś jeden, sam, a 12 innych graczy wydali kasę …a ty jesteś mięsem armatnim. W trybie normalnym zabijesz 200jedbostek, spoko ..5min później 20 to już wyzwanie. Nie musisz wydawać kasy, ale zamknij dobrze okno aby z niego nie wyskoczyć. Gdy bitwa się ładuje, i już widzę, że gra mi dobrała graczy hard, to albo stoj, klikam i oglądam coś na YT, albo po prostu wychodzę, nie moja piaskownica.