Ghost of Tsushima jest grą pełną, doskonałą, praktycznie bez nawet najmniejszej skazy. Co w takim razie może zmienić w tej grze dodatek oraz wersja reżyserska? Okazuje się, że całkiem sporo.
Nie ma co się na wstępie oszukiwać, Sucker Punch dostarczyło nam grę, która podobnie jak Horizon: Zero Dawn oraz God of War na stałe zapisały się w historii gier wideo. Dodatek w wersji reżyserskiej do Ghost of Tsushima przygotował ten tytuł do skutecznej zabawy na konsoli Playstation 5. Oprócz standardu w postaci rozdzielczości 4k, wykorzystaniu nowych funkcji pada z konsoli Playstation 5 oraz stabilnych 60 klatek na sekundę, ulepszony został także sieciowy tryb Legend i oczywiście otrzymaliśmy nowy rozdział, który uzupełniał historię z oryginalnego Ghost of Tsushima.
Jin dowiaduje się, że na wyspie Iki rządzi pewna mongolska szamanka, na którą wszyscy wołają Orlica. Stara wiedźma stosuje narkotyczne mikstury by zdobinowa mieszkańców wyspy oraz wywołać u swoich żołnierzy szał bitewny. Jej głównymi wojownikami będą potężni szamani, którzy stojąc bezpiecznie za oddziałami agresorów, będą wyśpiewywać pieśni w narkotycznym transie, czym pobudzą Mongołów do skuteczniejszej i bardziej agresywnej walki. Jin, wyzwolicie wyspy Cuszima wyrusza na Iki by walczyć nie tylko z szamanką, ale i z własną przeszłością, gdyż to właśnie na tej wyspie został zamordowany ojciec ducha, podczas gdy ten walczył z piratami mieszkającymi na wyspie. Piraci nazywają się Łupieżcami i Jin będzie musiał schować dawne urazy oraz pogodzić się z przeszłością, by pokonać potężną Orlicę.
Kompleksowość oraz złożoność historii jest cechą charakterystyczną oryginalnego Ghost of Tsushima. Dodatek podąża tą samą drogą dostarczając nam parę nowych postaci, napisanych w sposób złożony oraz ciekawy. Konflikty, z którymi będą szargać się bohaterowie są motorem pociągowym fabuły i tak naprawdę nie jesteśmy w stanie przewidzieć końca historii. Jin zostanie bardzo szybko zatruty przez Orlicę, przez co w trakcie całego dodatku będzie cierpiał na wizje, w których pojawią się demony przeszłości, a Orlica będzie próbowała zmusić go do przejścia na swoją stronę. W ten o to sposób naszym wrogiem nie tylko będą Mongołowie oraz brak zaufania Łupieżców, ale i my sami.
Sam dodatek nic nie zmienia w Ghost of Tsushima. Otrzymamy nową, sporą wyspę pełną sekretów oraz miejsc do odkrycia. Oprócz kilku misji fabularnych, otrzymamy parę zadań pobocznych oraz dwa mityczne, które pozwolą dla Jina uzyskać pancerz dla konia oraz potężną zbroję, która zmieni zasady gry. Nosząc ją Jin nie będzie w stanie blokować ataków, ale parowanie stanie się potężną bronią, podobnie jak idealny unik. Taka lekka zmiana sprawia, że cała gra wymagała od nas dużo większego skupienia, a sposób naszej walki oraz interakcji z wrogami się zmienił. Będziemy częściej korzystać z potężnych narzędzi ducha, a podczas walki będziemy chcieli skupić się na wykonaniu idealnego parowania czy też uniku, co pozwoli nam zadawać monstrualne obrażenia nawet całym grupom wrogów. Oprócz tego nasz koń nauczy się szarży, a dzięki pancerzowi stanie się niesamowicie przyjemnym sposobem rozpoczynania walki – rozbicie w pył olbrzymiego oddziału Mongołów za pomocą szarży daje masę frajdy.
Wyspa Iki posiada stare i nowe sekrety. Oprócz standardowych miejsc do kąpieli czy też bambusowych stojaków, pojawią się wyzwania łucznicze, które pozwolą nam ulepszyć specjalny talizman wydłużający koncentrację. Dodatkowo świetną aktywnością jest granie na flecie dla zwierząt w postaci minigry wymagającej od nas poruszania pada by zagrać kojącą melodię i sprawić, że zwierzak do nas podejdzie i będziemy mogli go pogłaskać, a Jin wygłosi jakąś krótką historię na temat swojej matki o której nic wcześniej prawie nie wiedzieliśmy. Twórcy zamieścili także trzy pancerze, których odblokowanie będzie wymagało od nas rozwiązania prostej zagadki. Pancerze te nawiązują do innych uwielbianych przez nas gier z konsoli Playstation, przykładowo, poniżej mój filmik z informacją, jak zdobyć pancerz nawiązujący do kultowego Bloodborne.
W grze pojawi się sporo nowych pojedynków oraz nawet specjalna arena, gdzie będziemy mogli zawalczyć z potężnymi szermierzami na drewniane kije. O ile pierwsze walki na arenie były proste, to ostatnie wymagały od nas sporo cierpliwości i uwagi, a bez wykorzystania perfekcyjnego blokowania i parowania nie będziemy w stanie pokonać tych wrogów. Całe szczęście, że posiadam potężny pancerz. Dodatkowo pojawią się także tradycyjne pojedynki na śmierć i życie, a i tutaj pojawią się zmiany i wrogowie będą poruszać się mocno inaczej niż wcześniej. Będą np. w trakcie walki zmieniać bronie, a przy tym swoje zachowanie i ruchy, co sprawi, że nauka przeciwnika na pamięć nie wchodzi nawet w grę.
Ghost of Tsushima Iki Island nie poprawił praktycznie nic, bo już podstawka była idealną grą i nie było tam nic do poprawy. Pogłębiona za to została perfekcja gry dodając sporo elementów, które nie dość że idealnie rozbudowały grę, to sprawiły że ideał stał się jeszcze lepszy. Żaden Open World już nie będzie tak dobrze smakować jak Ghost of Tsushima z dodatkiem. W grze szukałem także możliwych na wiązań do tego, w jaki sposób będzie prezentowała się kolejna odsłona gry, ale niestety nic takiego nie wynalazłem. Jeżeli Wy coś takiego namierzyliście, to dajcie znać w komentarzu. Z niecierpliwością czekam na kontynuację lub też kolejny dodatek do tej gry.
Podsumowanie
Pros
- Nowi bohaterowie i wrogowie zostaną w pamięci
- Zbroja, która mocno zmienia zasady gry, przez co duch zyskuje nową młodość
- Jeszcze piękniejsze tereny do zwiedzenia na wyspie Iki
- Dodatkowe aktywności, jak granie na flecie dla zwierząt potrafią wycisnąć z nas łzy
- Epickie pojedynki z bossami
- Ukryte easter eggi w postaci pancerzy nawiązujących do innych gier z konsoli Playstation 5
Brak komentarzy