Z uwagi na coraz większą popularyzację gier komputerowych typu indie, pojawiają się także nowe określenia, lub stare które wcześniej rzadko pojawiały się na forach i w dyskusjach o grach komputerowych. Jednym z tych określeń na pewno jest Metroidvania.

Metroidvania to określenie gier komputerowych, w których akcja dzieje się w formie grafiki dwuwymiarowej. Głównym atutem tego typu gier, jest zablokowanie niektórych przejść w spójnym świecie w taki sposób, aby gracz mógł odblokować te przejścia później. Zmusza to graczy do ponownego wracania do wcześniej przebytych poziomów i większego skupienia przy eksploracji. Tego typu gry, są często bardzo nagradzające – odblokowywanie wcześniej zamkniętych przejść daje nam nowe przedmioty, walutę grową lub umiejętności. Zależy to oczywiście od gry.

Nazwa pochodzi od dwóch członów, a właściwie dwóch tytułów gier od których wzięło się te określenie. Pierwszym z nich jest Metroid, a drugim Castlevania. Obie gry, których nie pamiętają raczej młodsi gracze, słynęły właśnie z tych dwóch elementów – dwuwymiarowej grafiki oraz odblokowywanych ścieżek dzięki nowym przedmiotom. Myślę, że śmiało można powiedzieć iż obie te gry były prekursorami tego rodzaju gier.

Metroidvania w 3D?

Wiedząc to co wiemy do tej pory, warto się zastanowić czy gry w 3D także możemy zaliczyć do rodzaju gier Metroidvania. Gdybyście zapytali mnie kilka lat temu, powiedziałbym raczej że nie. Ten typ kojarzył mi się raczej z platformówkami. Ale coraz częściej w rozmowach ze znajomymi, a także nawet w podcastach oraz audycjach YouTube profesjonalistów (nie chodzi mi tutaj o dzieciaki grające w Fortnite), metroidvanią zaczęto określać także gry 3D.

Pierwszy raz zwróciłem na to uwagę przy Darksiders. Jak zapewne wiecie, gra opowiadająca o perypetiach Wojny i pozostałych jeźdźców Apokalipsy, została bardzo ciepło przyjęta przez społeczność graczy. W grze tej bardzo też łatwo dostrzec elementy Metroidvani – Abyssal Chain pozwalał przeskakiwać przez niedostępne wcześniej szczeliny, a rzut z Crossblade pozwalał aktywować bomby i przełączniki.

Metroidvania kłóci się z niektórymi gatunkami, np. z open world. Dlatego grając w Middle Earth: Shadow of War, mamy dostęp do wszystkich znalezisk po wejściu na mapę (oczywiście czasem trzeba zrobić jakąś misję, np. wysłać orka na arenę). Czasem jednak i w open world można znaleźć elementy związane z Metroidvanią. Weźmy nawet Shadow of the Tomb Raider. Gra ma wszystkie cechy open world, a jednocześnie żeby zwiedzić wszystko, musimy nie raz i nie dwa razy wracać do wcześniej zwiedzonych lokalizacji by odblokować nowe przedmioty.

Dlatego myślę, że Metroidvania dzisiaj to nie tylko gry 2D i jedynym pojęciem określającym tego typu gry w naszych czasach, jest ograniczenie przejścia poziomu w taki sposób, aby później było możliwe ponowne jego zwiedzenie.

Przykłady gier Metroidvania w 2D

Poniżej trzy gry typu Metroidvania które większość z was zna. Ominiemy tutaj tytuły z poprzedniej dekady.

Dead Cells

Dead Cells to typowy przedstawiciel rodzaju. Przede wszystkim dlatego, że wraz z postępami w grze otrzymujemy nowe sposoby szybszego lub alternatywnego przechodzenia poziomów. Przykładowo, już na samym początku gry otrzymujemy możliwość tworzenia roślinek i wspinania się po nich. Przypomnijmy, że Dead Cells to gra w której poziom trudności jest bardzo wysoki i po śmierci jesteśmy zmuszani do ponownego przechodzenia etapów. W ten o to właśnie sposób, dzięki nowym przedmiotom będziemy mogli je przechodzić w inny sposób. Czasem szybszy, a innym razem przynoszący więcej chwały.

The Messenger

W recenzji gry The Messenger dałem zasłużone 10/10. Gra jest tak bardzo metroidvania, że aż za bardzo. Można ją podzielić na parę etapów. W pierwszym z nich, przez pierwsze parę godzin idziemy przed siebie w wersji 8 bitowej i nawet nie wiemy że omijamy skarby, bo są tak ukryte że bez późniejszych mocy nie wiemy nawet że tam są. Potem otrzymujemy możliwość cofania się w czasie lub też podróżowania 500 lat w przyszłość. Dzięki temu, wcześniejsza lita ściana została skruszona przez ząb czasu albo (jeżeli cofamy się do przyszłości), przejście zostało zasypane przez lawinę lub inne bloki z kamienia. Dzięki specjalnym zdolnościom bohatera (które zdobywamy jeszcze później), będziemy dostrzegać miejsca gdzie znajdują się skarby. Ciekawiej natomiast jest jeszcze później, kiedy nasza postać dostaje mapę i będzie mogła teleportować się po wcześniej ukończonych poziomach.

Hollow Knight

Przepiękna, rysunkowa gra Hollow Knight to także idealny przedstawiciel rodzaju metroidvania. Cała zabawa w tej grze jest skonstruowana w taki sposób, żeby później mieć możliwość powrotu do odwiedzonych przez nas lokacji oraz lepszego ich zwiedzenia.

Przykłady gier Metroidvania w 3D

Jak już wspomniałem, według mnie gry tego typu mogą być w 3D. Co oprócz wcześniej wymienionych tytułów możemy postawić w równym szeregu z gatunkiem gier Metroidvania.

Dark Souls

Jeżeli spojrzymy na definicję, to moja ulubiona seria gier będzie baaaaardzo metroidvania. Spróbuj tylko pójść nie tam gdzie powinieneś na początku gry i zaraz dostaniesz kopa w tyłek i nawet nie będziesz mógł wrócić. Pamiętacie w pierwszej części grobowce i szkielety odporne na wszystko? Spróbujcie tam pójść bez świętej broni. Dopiero też od pewnego momentu zostają otwarte niektóre z drzwi, a po zdobyciu części przedmiotów jednorazowych będziemy w stanie odblokować nowe przejścia i przedmioty.

Seria gier Batman: Arkham

Batman to kolejny typowy przedstawiciel Metroidvani w 3D. Każdy kto grał, pamiętał ten moment kiedy nie wiedzieliśmy jak wejsć do budynku z kolejną zagadką, mimo że na mapie tak mocno raziła nas w oczy. Tutaj odblokowywaliśmy bardzo dużo takich gadżetów, a niektóre nawet ulepszaliśmy, jak na przykład lina do rozwalania wzmocnionych ścian. Bez kleju także było ciężko zdobyć wszystko. W pewnym momencie, grając w kolejne części serii, po prostu przestałem skupiać się na znaleziskach i szedłem przez fabułę aż pod sam koniec gry. Dopiero wtedy zająłem się zapomnianymi przedmiotami.

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio The Messenger - Recenzja - 16 bitowe marzenie
Następny Star Wars X-Wing 2.0 Zestaw Podstawowy - Recenzja