New World miał głośny i mocny początek, jednak ostatnie doniesienia oraz liczby prezentowane na steamcharts nie pozostawiają złudzeń. Gra jest na prostej pochyłej do upadku oraz zapomnienia. Nie wszystko jednak stracone, gdyż wydaje mi się, że tytuł można jeszcze uratować.
To nie pierwszy raz, kiedy gra sieciowa zaliczyła szybki zjazd popularności po premierze. Wystarczy spojrzeć na Fallout 76, który stał się źródłem memów oraz symbolem partactwa. Wielu z Was jednak nie wie, że Fallout 76 dzisiaj jest całkiem przyzwoitą grą, rozwijaną przez twórców oraz posiadającą swój stały fanbase, który … nawet lekko rośnie! Można więc powiedzieć, że twórcy finalnie osiągnęli sukces i każdego dnia loguje się kilkanaście tysięcy osób do gry. To nie jest zły wynik, jak na grę która nawet nie jest typowym MMO. New World jednak zaczął mocniej, na tyle mocno, że na premierę nie było możliwości grania. Lagi oraz kolejki po kilkanaście godzin w równy sposób intrygowały, jak i odstraszały. Teraz jednak New World utracił już prawie 70% graczy, a osobiście dałem grze w recenzji ocenę 3/10. Bolało mnie serce kiedy ją pisałem, ale z drugiej strony wiem, że Amazon sobie na to zasłużył. Oczywiście grę można jeszcze naprawić, podobnie jak wiele innych MMO i gier sieciowych, które były w takiej sytuacji. Czy jednak New World skończy jak Fallout 76 czy też jak Anthem (który na premierę był lepszą grą od New World, a i tak EA zamknął projekt), przekonamy się wkrótce. Przedstawiłem parę czynników, które sprawią, że New World może stać się lepszą grą. Skupiłem się przy tych na elementach, które naprawdę sprawiają, że gracze mogą przestać chcieć bawić się w New World, a nie problemach technicznych, które są na bieżąco naprawiane (chociaż i o tym też porozmawiamy).
Zarządzanie czasem i podróżowanie w New World
Najgorszą wadą, która odpycha graczy od New World jest konieczność mozolnego biegania na piechotę wszędzie. Questy zostały skonstruowane w taki sposób, żebyśmy musieli obiec sporą część aktualnej mapy i potem mogli wrócić do miasta i powtórzyć akcję. Mogę spokojnie powiedzieć, że na każdą moją godzinę gry, 30 lub 40 minut to bieganie i szukanie mobków lub też próba dotarcia do miejsca wykonania questa.
Jak można to naprawić? Sposobów jest wiele – dodanie mountów jest najprostszym z nich – wtedy każda wycieczka zostanie drastycznie skrócona. Inną opcją jest dodanie opcji automatycznego biegu do danego punktu. Może nie jest to najlepsze rozwiązanie, ale w obecnej sytuacji biegając trzeba być skupionym w pełni na grze. Nie możemy otworzyć menu nawet kiedy włączymy automatyczny bieg przed siebie, a przecież w trakcie tych minut bieganiny moglibyśmy równie dobrze zarządzać ekwipunkiem lub statystykami postaci. Na pewno nie chcę być skupiony na bieganiu ciągle po tych samych ścieżkach. Każdy kto szanuje swój czas, nie gra w New World.
Rozdział między PvP i PvE
New World stoi w pełnym rozkroku między byciem grą w pełni PvE z opcjonalnym i niewymaganym trybem PvP jak np. Elder Scrolls Online czy też Final Fantasy XIV lub też byciem grą, gdzie PvP jest wymagane do wydobycia pełnej zawartości z gry, jak np. Destiny 2, gdzie nie zdobędziesz wszystkich rzeczy bez grania w Tyglu lub Gambicie, a sporo zadań ma mieszane wymagania, łączące PvP oraz PvE. New World na obecną chwilę jest grą, która pozwala graczom grać PvP, ale w gruncie rzeczy to się nie opłaca.
Tak jak pisałem w mojej recenzji oraz powyżej, włączenie trybu PvP i narażenie się, że od nowa będziemy musieli biegać przez całą mapę by zabić 10 tych samych zombie nie opłaca się i 10% dodatkowego doświadczenia nie rekompensuje ryzyka. Dodatkowo to, że możemy utracić postęp w niektórych zadaniach wcale nie pomaga. Dlatego też większość graczy, w tym ja, miało domyślnie wyłączony tryb PvP i uruchamialiśmy go jedynie by porobić misje PvP ze znajomymi. Jak można to naprawić? Stawiając kropkę nad i oraz nie próbując dogodzić wszystkim, bo na tym etapie wszyscy z gry odejdą. Przez swoją monotonię zadań, New World ma bardzo słabe PvE, dlatego gra powinna nie dawać możliwości wyłączenia trybu PvP i wtedy całość by była całkowicie inna w odebraniu. Ewentualnie rozdzielenie map na strefy PvP i PvE lub też oddzielne warstwy (lub całe mapy jak WvW w Guild Wars 2) oraz areny, gdzie można by było komfortowo bawić się w potyczki z graczami.
Szczanie na graczy i mówienie że to deszcz – Korporacyjne podejście Amazona
Amazon traktuje na obecną chwilę graczy jak kretynów. Najlepszym tego przykładem będzie to, że Jeff Bezos ogłosił wielki sukces gry zaraz po jej premierze, nawet pomimo okrutnych problemów jakie mieli gracze i większość z nas po prostu nie mogła zalogować się do gry. Innym przykładem jest podejście przy wielu błędach, kiedy to gracze zgłaszają problemy, a Amazon udaje debila i twierdzi że sytuacja jest opanowana lub problem jest wyolbrzymiony. Ostatnia sytuacja z deflacją w grze, czyli wzrostem wartości pieniądza przez brak możliwości jego sensownego zarabiania po wbiciu 60 poziomu dokładnie to obrazuje. W tweetach i komunikatach od Amazon Games można było się dowiedzieć, że problem tak naprawdę nie istnieje, twórcy nie widzą tego problemu w swoich wewnętrznych danych z serwerów gry i że ludzie się ogólnie czepiają. Co z tego, że na niektórych serwerach powstały nawet kasyna oraz miejsca, gdzie ludzie kombinowali na różne sposoby, by oszczędzić kasę (opłacało się bardziej kupić nowy sprzęt, niż go naprawiać, gdyż ceny na aukcjach są śmiesznie niskie). Jak to naprawić? Chyba to nie jest możliwe, Amazon słynie ze specyficznego traktowania ludzi oraz swoich pracowników, na pewno nie będzie przy tym lepiej traktować graczy.
To nie bugi psują grę, to konstrukcja New World jest zła
To jak gra jest uszkodzona i niedopracowana także woła o pomstę do nieba. Pomimo wielu wczesnych dostępów oraz testowania, twórcy nie usunęli bardzo oczywistych błędów, Nie odpowiedzieli także na najbardziej elementarne pytania, jak np. czy automatyczny system banów nie sprawi, że gracze nie będą go wykorzystywać do np. banowania innych graczy podczas wojen? Oczywiście to nie tłumaczy graczy którzy wykorzystują tą możliwość, ale sam Amazon powinien przewidzieć taką sytuację i po prostu zabezpieczyć klienta gry. Inne problemy także pogłębiają złą sytuację – nieśmiertelność po przejściu w tryb okna, brak kasy wysłanej ze sprzedanych aukcji czy też wrzucanie kodu html do czatu, który może bardzo zaszkodzić innym graczom. Jeden naprawiony problem generuje inny i człowiek zastanawia się, jakim cudem taki kolos jak Amazon doprowadził do takiej sytuacji.
Ja jednak widzę największy problem w tym, że gra została skonstruowana w zły sposób. Gameplay szybko robi się nudny, walka nie ma swojej głębi i nie angażuje tak jak w innych MMO (mało umiejętności, proste buildy, każdy potworek nas odpycha i rzuca się na nas z odległości kilkudziesięciu metrów). Oprócz tego świat gry jest martwy i w zasadzie nic tutaj nie odkrywamy, a sam Nowy Świat jest już dokładnie zbadany i ucywilizowany. Każda kolejna wioska wygląda tak samo i posiada tych samych wrogów, a w skrzynkach znajdujemy ten sam loot. Gra nie daje żadnej przyjemności z odkrywania, jak robi to np. Destiny 2, gdzie wszędzie kryją się sekrety lub Guild Wars 2 który na każdym kroku zachwycał nowymi różnorodnymi wydarzeniami, które zmieniają grę. New World musi stać się ciekawą grą, do której będę chciał wracać i ją odkrywać, a nie męczącym obowiązkiem do wbicia 60 poziomu. Co zresztą nie sprawi, że nagle gra stanie się dobra, bo gracze zgłaszają, że na maksymalnym poziomie nie ma co robić oprócz PvP (które i tak większość osób ma wyłączone).
A ja osobiście mam dość grania w niedokończone i nieprzemyślane gry od dużych studiów, które wydają więcej pieniędzy na marketing niż stworzenie samej gry.
Brak komentarzy