New World od paru dni ma swoją zamkniętą betę i wielu graczy otrzymało możliwość testowania gry. Wersja jest dosyć wczesna, ale już teraz można powiedzieć, że jest na co czekać.
New World to pierwsza tak duża gra od Amazon Games, które to rzuciło rękawice największym grom MMORPG. Czy Final Fantasy XIV oraz nieco już zapomniane World of Warcraft może liczyć na godnego przeciwnika, czy raczej dalej otrzymamy dosyć średni tytuł, który jednak zbierze grono wiernych fanów? Wydaje mi się, że to drugie, ale w tym także jest ukryta wielka zaleta gry.
New World zabierze nas do całkowicie nowego świata, kiedy to podczas misji ekspedycyjnej nasz statek się rozbije u brzegu Aeternum, a my jako jedyni przeżyjemy katastrofę. Wyspa jest przesiąknięta magią, która nie pozwala części ludziom umrzeć, a druga część po śmierci przemienia się w paskudne demony oraz zombie. W takim o to klimacie przyjdzie nam kolonizować tajemniczą wyspę oraz bronić nowo powstałych miast nie tylko przed potworami, ale i przed wrogimi frakcjami. A i ciekawostka – gra otrzymała nie tylko polskie napisy, ale i polski dubbing. Bardzo miły gest ze strony Amazona.
Sama rozgrywka rozpoczyna się od tutoriala, gdzie w skrócie poznamy system walki. Ten do złudzenia przypomina systemy znane z innych gier, np. z wiedźmina. Mamy silny oraz szybki atak, blok i unik. Różne rodzaje broni mają różne umiejętności, a wrogowie nawet na niższych poziomach zadają nam duże obrażenia i leczenie wcale nie jest takie proste. Doskonale to przekłada się na dynamikę gry, gdzie naprawdę musimy uważać na każdym kroku i zwłaszcza na początku zabawy, nawet dwa wilki są w stanie nas bez problemu zabić, a ucieczka przed nimi nie jest prosta. Naszą postać będziemy rozwijać na dwa sposoby – wybierając jej atrybuty oraz rozwijając umiejętności postaci. New World osiągnął tutaj to, czego nigdy nie osiągnął Elder Scrolls Online i sprawił, że naprawdę możemy grać w tą grę jak chcemy i na każdym etapie zabawy możemy rozpocząć używać innej broni i odblokowywać dla niej umiejętności. Co ciekawe, gra przy tym zachowuje częściowo ideę świętej trójcy – możemy wybrać, czy nasza postać będzie bardziej obrońcą, zadawać obrażenia lub też leczyć. Ale możemy także rozwijać wszystkie te kompetencje jednocześnie.
O ile gra posiada podział na PvE i PvP to nie ma złudzeń co do tego, że New World największy potencjał ma w PvP. Cała oś fabularna oraz rozgrywka skupia się na zmaganiach trzech frakcji, do których gracz może dołączyć. Zmiana jest bardzo trudna i możliwa raz na 120 dni, a same frakcje różnią się między sobą jedynie barwami oraz niektórym ekwipunkiem. Frakcje jednak będą walczyć o władzę nad różnymi miejscami, a pokonani wrogowie oraz zrobione zadania dla dowódców frakcji będą dla nas dawać możliwość uzyskania specjalnych punktów i kupowania unikatowych przedmiotów frakcji. Na obecną chwilę z drugiej strony denerwuje mnie bardzo mała dynamika przemieszczania się po świecie gry. Szybka podróż jest utrudniona, a w grze nie ma wierzchowców. Nasza postać nie posiada także sprintu. Powodem takiego rozwiązania może być to, żeby gracze nie mogli masowo szybko przemieszczać się z miejsca na miejsce by reagować na poczynania wrogich frakcji.
Rozgrywka więc bardziej przypomina sandboxowy Albion Online, niż nastawiony na fabułę Final Fantasy XIV czy też nieposiadający własnej tożsamości od wielu lat World of Warcraft. Mapa świata jest zdecydowanie mniejsza niż w innych grach, a co za tym idziecie kondensacja działań jest także większa. Gracze skupiają się na walkach o punkty strategiczne oraz zdobywaniu wpływów dla frakcji. Wygrane frakcje dają różne bonusy dla swoich członków, takie jak mniejsze podatki przy wytwarzaniu przedmiotów. Ale sama frajda z ciągłej walki między graczami jest także interesująca. To inna skala działań wojennych niż w innych MMO.
Dlatego także w New World mam zamiar grać jedynie ze znajomymi, gdyż granie solo nie da nam tyle samo frajdy co zabawa z kumplami. Gra posiada wiele aktywności dla pojedynczego gracza, a nawet specjalne misje frakcyjne, które można wykonywać bez uruchamiania trybu PvP, a przez to także nie narażając się na hordy wrogich graczy, którzy nie pozwolą nam robić zadań czy też kolekcjonować majątku. New World posiada także kampanię, która bardziej będzie służyć za misje tutorialowe oraz ze zwiedzaniem terenu, niż rzeczywistą oś gry, jak to jest w Final Fantasy XIV. Do New World przysiaduje z przyjemnością i trochę mi szkoda kończącej się bety. Chętnie do gry wrócę po premierze, a może nawet zrobimy coś wspólnie z Wami, drodzy czytelnicy i widzowie. Jakiś klan? Czemu nie 🙂
Pamiętajcie, że gry ogrywamy na naszym kanale YouTube, np. tutaj graliśmy na live w betę New World.
Brak komentarzy