Rozpoczął się czwarty sezon jednego z najlepszych (i pierwszych) isekai w historii anime. Overlord, bo o nim mowa, to adaptacja light noveli Kuganego Maruyamy. Stworzona przez studio Madhause seria przedarła szlak dla nowego trendu – obsadzenie w roli głównego bohatera antagonisty. Za tłumaczenie anime w Polsce zabrała się grupa Twoja Mała Japonia, a całość możecie obejrzeć pod tym linkiem.
Overlord opowiada historię jednego z najlepszych graczy MMORPG-a przyszłości o nazwie Yggdrasil. W dzień zamknięcia serwerów spędza on czas w grze, wspominając przeżyty w niej czas oraz przyjaciół, z którymi świetnie się bawił. Gdy jednak nadchodzi czas wyłączenia, zamiast zostać wylogowanym, bohater pozostaje w świecie gry. Zachowuje wszystkie swoje zdolności, przedmioty specjalne, olbrzymią siedzibę oraz… stworzonych w grze NPC-ów. Ci nie są już jednak ograniczonymi przez sztuczną inteligencję marionetkami. Są jak najbardziej realni i oddani swojemu panu. Od tej pory Ainz Ooal Gown, bo takie imię przybiera, będzie zmierzać do podbicia świata oraz odnalezienia swoich dawnych towarzyszy.
Trzeba szczerze przyznać, że Overlord miał swoje lepsze i gorsze momenty. Sporo odcinków poprzednich sezonów w ogóle nie było poświęconych głównemu bohaterowi i jego perypetiom, a postaciom drugo- a nawet trzeciorzędnym. Wspomnieć tu można choćby epizody związane z jaszczurami z bagien, które ostatecznie były jedynie poligonem dla armii Ainza. Czy sezon czwarty okaże się rozczarowaniem? A może stanie się zwieńczeniem ukochanej przez wielu fanów serii? Tego dowiemy się już niebawem.
Overlord IV – recenzja pierwszego odcinka
Pierwszy odcinek sezonu poświęcono głównemu bohaterowi serii oraz temu, jak radzi sobie w nowej roli. W końcu wyszedł z cienia i stał się władcą pokaźnego państwa. Państwa, które podbił nie bez rozlewu krwi. Okazuje się jednak, że mieszkańcy nie są mu przychylni, a podlegli władcy nieumarli nie żywią do ludzi żadnych ciepłych uczuć. Szukając rozwiązania tego problemu, świeżo upieczony król zwraca się o pomoc do gildii poszukiwaczy przygód.
Sam muszę przyznać, że Overlord jest jednym z nielicznych anime, na których kolejne sezony czekałem od dawna. Mój ostatni faworyt, Tate no Yuusha, bardzo mnie zawiódł. Mam więc szczerą nadzieję, że tym razem sequel udźwignie spore oczekiwania, które wobec niego żywię.
A jeśli jesteście spragnieni większej ilości informacji o anime, sprawdźcie koniecznie: LISTA NAJLEPSZYCH ANIME CYBERPUNK.
Brak komentarzy