Uwielbiam pewne słowo z żargonu korporacyjnych orków. Fakap, bo o tym słowie mowa, oznacza coś co poszło bardzo mocno nie tak, ale w moim odczuciu, całą sytuację traktujemy na luzie. Bo gdy coś idzie bardzo mocno nie tak, ale nie możemy podejść do sytuacji na luzie, to mamy na to inne, bardzo brzydkie słowa, których cytować na łamach Big Bad Dice niestety nie będę. Dorośli na pewno je znają, młodsi gracze i graczki muszą na razie się obejść. Po co o tym mówię? Ponieważ zbliża się okres wakacyjny i chciałbym wam ułatwić nieco życie. A każdy szanujący się geek zaczyna zabawę w wakacje od zakupów w większości niepotrzebnych rzeczy. To ja wam zaproponuję parę rzeczy które się na pewno przydadzą.
Zanim przejdziesz dalej
Wpis jest subiektywny i oznaczam w nich rzeczy, które nam naprawdę się przydają lub nas ratują podczas wyjazdów. Dlatego jeżeli macie jakieś swoje typy niecodzienne must have wakacyjne, to dajcie informacje w komentarzu. Przy okazji zachęcam też do zapoznania się z poprzednim tekstem napisanym przez Olę. Znajdziecie go tutaj i ten tekst także powinien wam pomóc w organizacji wakacyjnej i ułatwieniu sobie życia. Co musimy zabrać ze sobą? Przede wszystkim jakąś grę.
Kieszonkowa gra planszowa lub karciana
Nie wiem jak wy, ale dla nas Fluxx w kieszeni ratuje życie. Nie zajmuje dużo miejsca i można go rozłożyć na przykład w Starbucksie na dworcu. Po co czekać na pociąg dwie godziny i patrzeć w gumę przyklejoną na ławce, skoro możemy w coś pograć. Fluxx to nie jedyne co możecie zabrać. Legends of Labyrinth także niesamowicie się nada, pudełko jest za duże, ale karty to tak naprawdę niewielki plik oraz parę znaczników. Wystarczy je przepakować do innego pojemnika na karty. Uwierzcie mi, posiadanie takiej gry w kieszeni, a nie zakopanej gdzieś na dnie plecaka często ratuje nas przed nudą. Obojętnie czy czekamy na autobus czy też nim jedziemy. Polecam zabierać takie gry które nie zabierają dużo miejsca.
Kindle
Nie raz to mówiłem i powiem jeszcze raz. Kindle to najlepsza inwestycja mojego życia. Noszenie przy sobie kilkudziesięciu książek to coś wspaniałego. Do tego większość czytników ebook mieści się w kieszeni. Zdecydowanie warto posiadać to urządzenie. I nie mów mi tutaj argumentów typu Wolę zapach książki (błagam cię, książki się czyta nie wącha) lub czytanie książki ma swój klimat (noszenie 50 książek też ma swój klimat). Nie ma absolutnie żadnego logicznego powodu by nie przerzucić się na to wspaniałe urządzenie i raczej nie znam osoby która to zrobiła i nie chwali sobie urządzeń typu czytnik ebook. Zabieranie go dosłownie w każde miejsce, niewielki rozmiar oraz łatwy dostęp czyni że naprawdę, możemy zacząć czytać książkę w każdej chwili oraz nie potrzebujemy do tego ich dźwigania oraz kombinowania.
Zegarek
Chodzi mi o taki zwykły zegarek, oldschoolowy na ręku. Dlaczego? Bo telefony są zawodne. Nowe telefony trzymają na baterii około 48 godzin (w zależności od modelu) i ten czas się skraca jeżeli telefon jest eksploatowany w pociągu lub na przystanku. A jest prawda? Bo nie ma lepszej rozrywki w pociągu niż przewijania Facebooka lub grania w Star Realms na Androidzie. Wiem o tym, bo ja też tak robię i wszyscy moi znajomi tak robią. Zdarzyło mi się niestety też wyczerpać baterie będąc gdzieś nigdzie. I najbardziej mnie bolał nie brak facebooka, a brak informacji o godzinie. Uwierzcie mi, zegarek na ręku może nas uratować gdy będziemy potrzebować godziny i na przykład nie wiemy czy autobus już był czy też nie, czy zaraz będzie i powinniśmy już zacząć biec. A dobry zegarek można kupić przez internet na przykład tutaj – kuck.pl
Brak komentarzy