Poza grami planszowymi dobrze mieć inne hobby. Całe szczęście mam takie, co wspomaga te pierwsze i pozwala uzewnętrznić się mej duszy artysty. Dziś zajmiemy się w sposób dość szczegółowy malowaniem figurki z serii Kingdom Death: Monster – Echoes of Death – Warrior
Nie przejmujcie się, że figurka z dziwnej gry i że wy raczej takiej malować pewnie nie będziecie. Postaram się krok po kroku (prawie) przedstawić jak się zabrać za malowanie, jakie kolory dobierać i co z nimi robić jak już je wybierzemy. Każde zdjęcie oparzone jest opisem wraz z zaznaczonymi farbami oraz miejscami gdzie zostały one użyte. Wszelkie techniki użyte przy malowaniu zostaną również opisane. No to zaczynamy.
Etap 0 – Podkład
Każdą figurkę należy zawsze pokryć jedna albo dwoma cienkimi warstwami farby bazującej wprost na plastik. Farby te stanowią podkład i przyczyniają się do lepszego trzymania naszych pozostałych kolorów. Dla początkujących polecam dowolną czarną farbę w sprayu z Auchan albo innej Castoramy. Dla odrobinę bardziej zaawansowanych – farby od Army Painter (AP) albo Games Workshop (GW) w sprayu dostępne na necie albo w lokalnym sklepie z bitewniakami. Dla ludzi bardziej obytych i posiadających aerograf – Podkłady z AK 47, MIG’a albo Stynylrez. Ja posiadam te ostatnie i sobie je bardzo chwalę. Jak dobieramy kolor podkładu? Według prostego klucza – jestem początkujący => czarny, nie jestem początkujący => szary, biały, czarny w tej kolejności. Szary bo jest na tyle ciemny ze dobrze leży pod ciemnymi barwami i się nie przebija i na tyle jasny, że nie trzeba pokrywać go milionem warstw aby uzyskać jednolity kolor. Biały bo ładnie widać szczegóły i super działa pod jaśniejsze kolory; Czarny kiedy zakładamy figurkę w ciemnych kolorach.
Etap 1 – Kolory bazowe
Kolory bazowe to takie, które będą stanowić bazę dla dalszej pracy. Są to pierwsze warstwy właściwych kolorów jakie chcemy aby nasza figurka posiadała. Nasza wojowniczka, jak widać na obrazku dostała już szarą warstwę podkładu, ciało zostało pokryte Barbarian Flesh z AP a topór i czaszki pod nogami mają po jednej warstwie Skeletal Bone z AP. Każdą powierzchnie malujemy rozwodnionymi farbami proporcje 3 do 1 (farba do wody) co najmniej. Unikamy nanoszenia dużej ilości farby aby nie zamazać szczegółów figurki oraz nie zostawiać śladów pędzla. Wielkość pędzla – 1 do większości prac, 0/2 do szczegółów.
Szmaty na przedramionach malujemy Mummy Robes z AP. Domalowałem trzonek topora i nałożyłem ze 2 warstwy Skeletal Bone. Polecam malować albo kilka modeli na raz, albo zabierać się za różne części tej samej figurki czekając na wyschnięcie poprzednich. Alternatywnie można używać suszarki na niskim „biegu” aby szybko schło.
Pędzel musi mieć ostry czubek, aby dobrze wybierał szczegóły i wchodził w ciasne miejsca. Ja osiągam to poprzez włożeniu włosia do ust i szybkie wyjęcie go przy ich kąciku. Nie należy tego robić z farbami innymi niż akrylowe!!!!
Włosy malujemy kolorem Matt White z AP. Docelowo będą czerwono – pomarańczowe.
Figurki nie trzymamy w ręku. Ja mam uchwyt z Games Workshop ale można spokojnie obejść się małym pojemniczkiem na tabletki o średnicy większej niż malowany model. Na nakrętkę naklejamy plastelinki post it, a do nich naszą miniaturkę.
Buty i kamizelkę malujemy Necromancer Cloak z AP. Do kamizelki używamy małego pędzla z uwagi na bardzo drobne szczeliny na plecach panienki.
Tutaj zaczyna się gimnastyka pędzla, bo kamizelka jest pod włosami. Pamiętajcie jeśli macie coś przekręcić aby dostać się do zakamarka, to przekręcajcie figurkę, nie pędzel. Manewrujcie nią tak, aby poszukiwany kąt stał się dostępny. Obracajcie do góry nogami, bokiem, na poziomo czy jakkolwiek inaczej wam wyjdzie aby znaleźć dojście.
Malując przy innym kolorze warto krócej złapać pędzel, bliżej jego czubka, oraz nabrać mniej farby aby mieć większą kontrolę. Przykład buty + skóra nogi/ kamizelka + biust.
Teraz wprowadzam pierwszą technikę malowania. Blending – czyli mieszanie farb na modelu. Potrzebujemy pędzel 2, co najmniej dwa kolory ( Oak Brown i Leather Brown w moim przypadku), palety na farby (mokra paleta działa super).
- Wyciskamy obie farby na paletę i odrobinę rozcieńczamy
- Zwilżamy pędzel i nabieramy solidną ilość ciemniejszego koloru
- Nakładamy ciemniejszy kolor na model szczodrze, ale bez przesady
- Płuczemy pędzel, nakładamy sporo jaśniejszego koloru i kładziemy obok ciemnego delikatnie go zahaczając. Obie farby są mokre wiec zaczną naturalnie się mieszkać. Pomagamy odrobinę pędzlem.
Powtarzamy pkt 3 i 4 do całkowitego pokrycia malowanej powierzchni.
Przy 3 kolorach polecam przejścia od najciemniejszych do najjaśniejszych.
Tarczę maluje Mud Brown z Vallejo Model Air. Jest to farba do aerografu, ale można ją nakładać też pędzlem. Drugi kolor Middlestone od Vallejo Model Air nakładam jak poprzedni wyschnie, na oko wybierając np co drugi pasek.
Marka farb ma znaczenie, ale każdy uczy się korzystać z tego co ma, z czasem dobierając coraz więcej do puli. Ja polecam farby z „zakraplaczy” czyli w Polsce to Army Painter i Vallejo. Łatwo się je dozuje, nie wysychają, łatwo rozcieńczyć i jak przewrócisz to prawie nigdy nic się nie wylewa. Proponuje odejść od założenia jedna warstwa ma pokryć idealnie – nie przeszkadza wiec fakt, że jedne marki mają mniej pigmentu od innych.
Wszelkie elementy metalowe pokrywamy Gun Metal z AP. Farby metaliczne AP mają znakomite krycie wiec jedna warstwa wyjątkowo wystarczy. Należy zwrócić uwagę aby nie przedobrzyć z jej grubością. Metaliki mają też swój naturalny blask, z którego skorzystamy w późniejszych etapach malowania.
Pracując z tego typu farbami warto mieć oddzielny kubek na wodę, aby metaliczne pozostałości nie mieszały nam się przypadkiem z innymi kolorami.
Paski i sznurki maluje Fur Brown z AP. Bardzo lubię ten kolor właśnie dla użycia przy pasach. Jest to czerwonawy brąz, który dobrze się odcina od reszty i robi za świetną bazę dla dalszej pracy.
Przypominam ze wszystkie do tej pory omówione kolory to tylko warstwy bazowe, będziemy przed nami jeszcze 2 etapy malowania gdzie ulegną one przemianie.
Płyty, zapięcia i wszelkiego rodzaju ćwieki traktuje Weapon Bronze od AP. Zapinki i paski pokrywam Monster Brown. To delikatna operacja. Polecam pędzel 0/2, bardzo mało farby, nie trzeba rozcieńczać. Obracajcie modelem aż znajdziecie dojście.
Sakiewkę maluje Uniform Grey. Docelowo będzie zielona, a paski niebieskie.
Jak zrobić lampę:
- Malujemy całość Gun Metal, zęby Skeleton Bone.
- Okienka malujemy w całości Pure Red.
- Kiedy Red wyschnie, 2/3 malujemy Lava Orange
- Kiedy i to wyschnie, 1/3 malujemy Daemonic Yellow
- Nie nakładamy wash’a na płomień.
Tak oto zakończyliśmy Etap 1 – Kolory bazowe. Niektóre małe elementy nie zostały pokazane ale nie ma to wpływu na sam sposób malowania. A co jeśli coś mi się maznęło? Nie ma problemu – dlatego używamy rozcieńczonych farb i pracujemy obok suchych powierzchni aby móc w razie czego wrócić wilgotnym albo nawet mokrym pędzlem i po prostu delikatnie zmyć nasz błąd. Farby akrylowe, o ile są rozcieńczone, sporo wybaczają. W ostateczności można ponownie zamalować dane miejsce.
Jedna ważna rzecz o które warto wspomnieć to oczy. Robimy je z 3 warstw. Czarnej cieni – rozległej i pociągłej, białej – białek oczu, okrągłych i bliżej nosa i nareszcie znów czarnej ( lub innej wg uznania) kropki/kreski z prawie zerowej ilością farby po każdej stronie nosa, nie na środku oka.
Etap 2 – Washowanie
Czym jest wash? Jest to bardzo rozcieńczona farba której zadaniem jest wypełnienie wszelkich małych i większych zagłębień i stworzenie cieni. Dodatkowo kolorowe washe mogą nadać kolor jasnym bazom. W tym etapie używałem zarówno produktów Games Workshop (GW) jak i Army Painter (AP). Przy nakładaniu washa należy użyć pędzla 1 najlepiej innego niż nasz standardowy do malowania. Nakładamy wasz od góry do dołu, zgodnie z grawitacją, gdyż on i tak spłynie w tym kierunku. Nadmiary należy szybko usuwać wilgotnym pędzlem. Przedobrzenie z washem mozę spowodować znacznie pociemnienie figurki i efekt brudu i pyłu. Kiedy jest jednak go za mało – cienie nie są wystarczająco widoczne. Testujcie.
Nasze białe włosy pokrywamy co najmniej trzema warstwami Fuegan Orange z GW. Nasza ruda zacznie nabierać wyrazu. Wszelkie zbierające się „bajorka” rozganiamy wilgotnym pędzlem. Ostrożnie koło twarzy, gdyż łatwo zalać pomarańczą jej oczy.
Czaszki i topór pokrywamy Seraphim Sepia z GW. Jest to żółtawy brąz, który pozwoli nam osiągnąć efekt starej kości. Pilnujemy zbierającego się washa, ja się zagapiłem i musiałem potem naprawiać. Do nakładania tego washa spokojnie można użyć większego pędzla. (2)
Całe futro pokrywamy Strong Tone od AP. Ostrożnie koło skóry, Strong Tone to bardzo ciemny brąz który ją łatwo zabrudzi. Standardowo – pilnujemy aby się nie zbierało za wiele w jednym miejscu i rozganiamy wilgotnym pędzlem.
Tarczę i szmaty traktujemy Soft Tone od AP a na skórę kładziemy Flesh Wash.
Tobołek zostaje potraktowany Athonian Camoshade od GW po czym dostaje warstwę Green Tone of AP. Green Tone bardzo ładnie działa z szarościami. Powstały w ten sposób zielony jest znoszony, stonowany i nie bije po oczach. Polecam.
Wszystkie metale oraz czarna kamizelka dostała warstwę Athonian Camoshade. Wash ten nadaje zielonkawej patyny na metalikach.
Na koniec dodam, że Wash zawsze pociemni figurkę. Można to zaplanować i walić bardzo jasne kolory na podkład.
Po wyschnięciu wszystkich washy nasz model wygląda następująco.
Etap 3 – Highlighty
Czym jest highlight? Jest to miejsce gdzie w założeniu pada światło i przez to jest jaśniejsze na figurce. A że nasze felki są małe, to takie zwykłe światło raczej nie jest w stanie ładnie tego zrobić i dlatego pomagamy farbami. Założenie highlightu (HL) jest następujące – jasna farba położona obok cienia/ciemnej farby dla stworzenia głębi i kontrastu. Ja stosuje 2 sposoby ich nakładania HL krawędzi, albo piórkowanie z blendem(mieszaniem) farby na modelu.
HL krawędzi – przykład retoryczny z brązową farbą
- brązowa farba bazowa
- czarny wash
- mieszamy czarnych wash z brązową farbą ( 1/3)
- pociągamy mieszanką po KAŻDEJ podniesionej brązowej krawędzi oraz OMIJAMY zagłębienia
- bierzemy bazowy brąz ( już bez washa) i pociągamy po 70% długości KAŻDEJ krawędzi z pkt 4.
- bierzemy jaśniejszy brąz + bazowy brąz – pociągamy po 40% długości większości krawędzi z pkt 5 ( tam gdzie wydaje się nam ze może padać więcej światła)
- tylko jaśniejszy brąz z pkt 6 ( bez bazowego) – pociągamy po 20% KAŻDEJ krawędzi z pkt 6.
- pkt 6 i 7 można powtarzać ze 2 , 3 razy żeby porobić bardzo drobne przejścia
- całość można pokryć ultra cienką i rozwodnioną warstwą ciemniejszego brązu ( 1 farby na 4 wody) żeby złączyć kolory.( ja tego nie robiłem.
Tak wygląda „książkowe” nakładanie HL. Wartości procentowe są oczywiście przybliżone i trzeba malować tak aby HL zbiegały się do środka krawędzi, chyba ze światło stanowi inaczej. W rzeczywistości można pominąć etapy pośrednie ( te z mieszaniem 2 farb), ale efekt będzie bardziej bił po oczach i będzie mniej płynny.
HL piórkowaniem. najlepiej na płaskich powierzchniach
- brązowy podkład
- czarny wash
- jasny brąz rozwodniony na pędzel ( 1 farby do 3 wody)
- robimy kroplę tam, gdzie ma być najjaśniej.
- płuczemy pędzel i wilgotnym delikatnie rozprowadzamy farbę z kropli w jednym kierunku ( najjaśniej na kropli, najciemniej gdzie oderwiemy pędzel)
- powtarzać dużo razy z małymi/ średnimi kropelkami
U naszej wojowniczki piórkowanie poszło tylko na topór.
Zobaczmy teraz jak opisane powyżej techniki wyglądają na modelu.
Na pierwszy ogień idzie futro. Ładujemy Monster brown na paletę, rozrabiamy odrobinę z wodą i aplikujemy do każdej jednej wystającej krawędzi. Trzeba będzie manipulować figurką, tak, pod kiecką też trochę trzeba. Używamy małego pędzla 0/2, trzymamy go krótko, mało farby, co jakiś czas płuczemy i bierzemy nową porcję, tak aby nie zaschła wewnątrz włosia.
Stabilna ręka i cierpliwość popłaca.
Sakiewka dostaje 2 kolory – Goblin Green od AP jak pierwsza warstwa HL a potem Scaly Hide AP jako druga wyostrzająca. Malujemy krawędzi podniesione/wystające. Nakładanie farby na ostrych krawędziach często lepiej zrobić brzegiem pędzla a nie jego czubkiem, żeby nam ręka się nie omsknęła. Potrzeba pobrać odrobinę więcej farby i zetrzeć nadmiar z czubka na papierową ścierkę.
To małe pole obok sznurka było delikatnie piórkowane, czyli jasna kropla rozwidnionej farby została odrobinę rozprowadzona na boki wilgotnym pędzlem.
Czas na pasy. Tutaj operacja będzie super delikatna i wymagająca skupienia.
Na początek na sam czubek pędzla 0/2 ładujemy Oak Brown od AP ( nie rozwadniać). Potem malujemy prostą kreskę samym czubeczkiem po środku każdego pasa. Daje nam to efekt starej skóry na środku. Następnie płuczemy pędzel i ładujemy Dry Rust od AP i nakładamy go serią krótkich pociągnięć od zewnątrz do wewnątrz pasa po jego krawędziach. Efekt jaśniejszej skóry która trze o zbroje i ekwipunek. Daje nam to 3 kolory na każdym pasie i efektownie wygląda. Nie jest to proste. Potestujcie na mniej pożądanych modelach zanim zabierzecie się za ulubionego ludzika.
Zabierzemy się teraz za buty/nagolenniki. Tutaj położone zostały 2 warstwy HL na samych krawędziach. Pierwsza to Oak Brown zmieszana z Monster Brown od AP (1 do 3 plus trochę wody) nałożona, aby dać wrażenie brudnego, znoszonego pancerza na rogach. Pędzel 0/2 nakładane brzegiem, czasem czubkiem. Druga warstwa to tylko Monster Brown położony tylko na zgięciach ( tam gdzie jest kąt ok 90 stopni). Odcina on dwa ciemne kolory od siebie i pozwala łatwo wyłapać kształt nagolenników.
Tak samo malujemy naramienniki, uważając aby nie pomazać metalowych części.
Zostajemy dalej w rejonie butów – teraz czarne krawędzie wraz z nitkami malujemy Uniform Gray + Necromancer Cloak (3 do 1). Ostrożnie przy skórze. W podobny sposób upiększamy kamizelkę koło biustu, oraz pod włosami nad zapinkami. Patrz fotki z metalami.
Przechodzimy teraz do metali. Gun Metal po washu nabrał ładnej patyny, ale trzeba go odrobinę wyciągną aby bił mocniej po oczach z daleka. Aplikujemy Plate Metal od AP tylko na górne połówki „pokrywek” na nagolennikach i czubki butów, pozostałe krawędzie malujemy całe. Teraz sięgamy po Shining Silver od AP i robimy kropki, albo bardzo krótkie kreski w zenicie ( na samej górze) każdej z powierzchni pokrytych Plate metal. Da to efekt odblasku słońca.
Metalowe elementy na reszcie zbroi traktujemy tak samo, brzegi poprawiamy Plate Metal a zenity jeszcze dodatkowo kropką Shining Silver.
Tylne zapinki są mniej dostępne, ale i tak dostają brzegi Plate Metal. Do trudniejszych technicznie rzeczy należeć będzie postawienie czterech jasnych kropek – po 2 pod każdą sprzążką. Pędzel 0/2, prawie zerowa ilość farby i krótko trzymany trzonek powinien zaowocować stabilnością i farbą tam, gdzie chcemy.
Teraz zabieramy się za czaszki podstawy. Kluczem do sukcesu jest zmieszanie Skeletal bone z Washem Seraphim sepia, tak, aby osiągnięta farba była trochę jaśniejsza od tego co już jest na czaszce, ale ciemniejsza od samego Skeletal Bone. Konsystencja może być bardziej wodnista, ale żeby się nie lało. Nabieramy odrobinę na pędzel i malujemy tam po wzniesieniach, albo tam, gdzie może padać światło (zielone kreski na zdjęciu). Miejsce zaznaczone kółkiem musi dostać rozwodnioną miksturę, ze dwa razy.
Następnie czyścimy pędzel i do gry wchodzi sam już Skeletal Bone. Odrobinę go rozwadniamy i nakładamy wszędzie gdzie malowaliśmy naszą mieszanką wcześniej. Na sam koniec można użyć Matt white, albo Mummy robes aby zrobić dosłownie 3, może 4 kropki na najwyższych wzniesieniach, nie więcej. Czysty biały jest bardzo silnym kolorem i z łatwością przebiję się ponad wszystko co go otacza. Używać z rozwagą.
Jak już malujemy kości to trzeba zająć się toporem. Skeletal bone rozwadniamy i w wypadku głównego ostrza nakładamy kropkami wzdłuż krawędzi ostrza ( jaśniejszy biały na obrazku) następnie czyścimy pędzel i wilgotnym włosiem odciągamy go od krawędzi w kierunku liny. Powtarzać aż efekt nas zadowoli. Technika ta nazywa się feathering ( piórkowanie) czyli rozciągnie wilgotnym pędzlem farby z większego jej skupiska w mniejsze. Ważne aby trzymać zawsze ten sam kierunek. Samo ostrze topora zostaje tylko z washem, przez co nabiera charakteru i używanego wyglądu. Górna część topora + trzonek – malujemy wystające elementy drobnymi pociągnięciami Skeletal Bone. Sznurki traktujemy po macoszemu jakimś jasnym kolorem po ich grzbietach, żeby się wybijały. Tutaj chyba też użyłem bardzo małej ilości Skeletal Bone.
Czas na tarczę. Do HL użyłem 3 kolorów Fur Brown, Monster Brown i Daemonic Yellow of AP. Fur Brown poszło aby poprawić trochę zapięcia oraz na górne krawędzie ciemniejszych pasów tarczy. Monster Brown z wmieszanym Daemonic Yellow na brzegi jasnych pasów oraz brzegi górnych krawędzi zachodzących na drugą stronę tarczy. Chodzi tu o efekt przetarcia bocznego.
Naramienne szmaty dostały warstewkę Mummy Robes od AP na każdą wystającą powierzchnię.
I nareszcie idziemy do twarzy i włosów. Najpierw twarz. Jak robić oczy już pisałem. Dodam tutaj że prościej się je maluje jako kreskę a nie kropkę. Dwie krótkie kreski obok nosa działają super. Dla pewności powtórzę. Twarz Barbarian Flesh, następnie Flesh wash, potem dwie duże czarne kropy na oczodoły, potem dwie mniejsze białe kropy ( Mymmy Robes) na czarne. Na końcu dwie ciemne kreski koło nosa na białych = gotowe oko, no prawie. Na pewno w tym procesie maznęło się gdzieś, gdzie nie powinno, oczy są za wielkie albo coś w ten deseń. Mieszamy wiec Flesh Wash z Barbarian Flesh aby mieć podobny kolor jak na twarzy i mały pędzlem zamalowujemy maźnięcia i pomniejszamy oczy poprzez podmalowanie odrobinę od dołu i czasem od kącika oka. Usta to Dragon Red. Prawie zerowa ilość na mały ostry pędzel. Jak wyjdzie poza linie, zamalować skórą.
Włosy – Dragon Red, Lava Orange i Mummy Robes. Mieszamy Red i Orange, 3 do 1. Rozwadniamy odrobinę i zaczynamy malowanie od końców włosów ku czubkowi głowy. Zależało mi na ciemno czerwonych końcówkach i pomarańczowej czuprynie. Wszystkie kosmki zwisające z przodu i z tyły zostały w ten sposób pomalowane. Myjemy pędzel, ładujemy sam Dragon Red + woda i malujemy tylko końcówki włosów. Pociemniamy. Można użyć Fugan Orange Wash + woda aby kolory się ładniej schodziły razem. ( ja tego nie robiłem, uznałem ze dobrze wygląda) na koniec przy pomocy Mummy Robes malujemy białe, krótkie kreski wokół głowy na tej samej wysokości – symulując refleks z daleka. Można pominąć jeśli komuś nie odpowiada.
I to wszystko. Potraktowałem jeszcze ręce i palce jaśniejszym odcieniem skóry, ale poza tym główne operacje dobiegły końca. Zabezpieczamy teraz figurkę Matt Varnish z Vallejo aby farba nie schodziła.
Nie każdy krok ma swoją fotkę i nie każdy kolor i element jest dokładnie opisany, jednak 95% tego co robiłem ja teraz i wy jesteście w stanie odtworzyć.
Gotowa panienka wygląda tak:
Dziękuje za uwagę i zapraszam do komentowania.
Brak komentarzy