Recenzja – The Ashes & the Star Cursed King (ang) – Carissa Broadbent


The Ashes & the Star Cursed King to druga powieść Carissy Broadbent z cyklu Królestwo Nyaxii. Czy ta książka jest tak dobra, jak pierwsza część? Zapraszam do recenzji!

Humans mourn time, because it’s the only currency that really matters in a life so short
– Carissa Broadbent: The Ashes & the Star Cursed King

W następstwie Kejari Oraya odkrywa, że jej niegdyś mocne przekonania zostały zniszczone. Uwięziona we własnym królestwie, opłakująca stratę jedynej rodziny i zmagająca się z głęboką zdradą, pozostajee w niepewności, nawet co do własnego dziedzictwa. Pośród tego zamieszania jedna prawda pozostaje jasna: zaufanie to luksus, na który nie może sobie pozwolić, zwłaszcza jeśli chodzi o Raihna. 

Raihn, obecnie nowy król, napotyka opór ze strony własnej szlachty, która obawia się jego przeszłości jako niewolnika. Tymczasem Dom Krwi grozi destabilizacją królestwa od wewnątrz, a jego wpływ sięga głęboko w jego rdzeń. 

Kiedy Raihn proponuje potajemny pakt z Orayą, postrzega to jako jedyną drogę do odzyskania tronu i zemsty na tym, kto ją zdradził. Aby odnieść sukces, musi wykorzystać potężną starożytną moc splecioną z najbardziej strzeżonymi tajemnicami jej ojca. Jednakże, gdy przeciwnicy wdzierają się ze wszystkich stron, nic nie jest tak proste, jak się wydaje. Gdy Oraya zagłębia się w swoją historię i konfrontuje się ze swoją przyszłością, staje przed wstrząsającym wyborem: podjąć bezwzględną pogoń za władzą lub zaryzykować wszystko dla miłości, która może okazać się jej zgubą.

The Ashes & the Star Cursed King

The Ashes & the Star Cursed King to druga część powieści Carissy Broadbent z cyklu Królestwo Nyaxii. Pierwszy tom, Żmija i skrzydła nocy, przypadł mi do gustu i na dodatek zakończył się niezłym cliffhangerem. To oczywiste, że nie mogłam czekać na polską kontynuację tej historii, dlatego też zakupiłam angielskiego ebooka na Amazonie. Jak książka wypadła na tle swojej poprzedniczki?

Na początku muszę powiedzieć, że druga książka znacznie się od niej różni, co może wyjaśniać narzekanie na angielskojęzycznym bookstagramie. W tym przypadku akcja jest wyraźnie wolniejsza i pełna zawiłych machinacji politycznych, a dopiero później nabiera tempa. Osobiście uważam, że jest tu dodatkowa warstwa intensywności, być może ze względu na wzmożone fortele polityczne – jestem fanką wszelkich książkowych intryg, dlatego mi ten motyw zupełnie nie przeszkadzał.

Ponadto, w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki, The Ashes & the Star Cursed King wprowadza punkt widzenia dwóch bohaterów (double POV). Historia rozgrywa się oczywiście z perspektywy Orai oraz Raihna. Podwójna perspektywa to wgląd w ich najskrytsze myśli, lęki i motywacje, co wzbogaca zarówno ich postacie, jak i całą historię. Narracja znacznie zwalnia, co daje szansę na dalszą eksplorację świata – poprzez dyskusje na temat wampirzej polityki, strategii wojennych oraz odkrywanie innych zakątków świata, jak magia, czy bogowie. To przemyślane tempo zapewnia też bohaterom przestrzeń, której potrzebują do wewnętrznych zmian.

Mnie szczególnie zainteresował rozwój charakteru Orai. Początkowo nie była pewna czy będzie szukać zemsty, czy pojednania, dodatkowo nieustannie zmagała się ze swoją przeszłością. Jesteśmy świadkami jej przemiany z nieśmiałej dziewczyny, nieufnej wobec świata, w potężną bohaterkę, która w równym stopniu budzi strach i szacunek. Momentami jest okrutna, bez skrupułów. Widać, że skrywa w sobie głęboko zakorzenioną nienawiść, która w tej części jeszcze wzrosła – nienawidzi wampirów, siebie, ludzi… Momentami chce sią ją przytulić i kazać walczyć dalej. Trochę przypomina mi się Bryce z Księżycowego Miasta, która także nieustannie prowadziła walkę ze swoją głową.

W tej części ciekawym aspektem narracji jest eksploracja przeszłości bohaterki. Jej wysiłki, by pogodzić się ze spuścizną ojca i własnym wychowaniem, stanowią fascynujący wątek poboczny. Ta część, na szczęście, odpowiada na wiele pytań zadawanych w pierwszej książce. Niektóre moje spekulacje się potwierdziły, ale kilka kwestii mnie szczerze zaskoczyło. W The Ashes & the Star Cursed King Carissa Broadbent świetnie opowiada historię swoich postaci i z finezją porusza się po zawiłościach skomplikowanych więzi ojca i córki.

The Ashes & the Star Cursed King

Co mi się podobało, w The Ashes & the Star Cursed King, mogliśmy poznać Vincenta z trochę innej perspektywy. O ile nie jestem jego największą fanką, o tyle mogłabym zrozumieć jego postępowanie (czasem). Poznanie przeszłości Vincenta wywołuje we mnie sprzeczne mocje – nawet mi przykro z powodu bólu, którego doznał w związku, a jednocześnie uważam, że spotkało go wyłącznie to, na co sobie zasłużył i na co zapracował przez wiele lat. Nawet tak mała kwestia jak uregulowanie zachowania wampirów w dystrykcie ludzkim mówi już wiele – skoro nowy król mógł zrobić to tak szybko, dlaczego panujący stulecia Vincent nie?

Nie tylko Oraya doświadcza znacznej wewnętrznej zmiany, bo także Raihn odbywa własną transformacyjną podróż. Jest on postacią o wielu obliczach, której wewnętrzne zmagania odzwierciedlają zmagania Orai. Obserwowanie, jak wytycza własną ścieżkę po wieloletnim zmaganiu się z kajdanami jako przemieniony niewolnik, to czysta przyjemność. W końcu, nawet jeśli nie jesteście jego fanami, uznacie, że naprawdę zasługuje na królestwo, którym będzie mógł rządzić. Spodziewałam się też, że będzie dość szorstki, zaskoczyło mnie jednak jego natychmiastowe okazanie wyrzutów sumienia. Potem przeczytałam rozdział z jego perspektywy, który całkowicie mnie przekonał do tej postaci. Wątek Raihna w The Ashes & the Star Cursed King łamie serce – coraz bardziej, wraz z każdą kolejną odkrytą kartą jego niewolniczej przeszłości.

Fani wątku enemies to lovers będą zachwyceni, ponieważ ponownie się z nim spotykamy. Czy po takiej zdradzie, jaka nas zdruzgotała w pierwszej części, można ponownie rozpalić miłość? Bohaterowie stale przechadzali się po cienkiej granicy między miłością a nienawiścią. Dodatkowo pasję wzmagała konieczność odbudowania przez Orayę i Raihna ich zaufania – temat przypominający dynamikę ich związku z pierwszej książki. Ich powolny romans jest literacką formą tortury, która sprawiała, że z niecierpliwością czekałam na każdą ich interakcję. Ta stale ewoluująca relacja zajmuje wysokie miejsce pośród moich ulubionych par postaci fikcyjnych.

The Ashes & the Star Cursed King

Fabuła The Ashes & the Star Cursed King zachowuje idealną równowagę, oferując satysfakcjonujące połączenie akcji i wyjaśnienie wcześniej nieujawnionych kwestii z pierwszej książki. Niektóre zwroty akcji mogły być w pewnym stopniu przewidywalne, jednak mimo to byłam całkowicie pochłonięta historią. Scena ze skrzydłami była jednocześnie epicka, jak i prześmieszna; nieco rozluźniała cięższą atmosferę zbudowaną przez perspektywę bohaterów.

Pani Broadbent sprytnie, strona po stronie, budowała świat i przygotowała sobie podwaliny do kolejnych części serii. Ponownie spotkaliśmy Mische, ale także Lilith i Vale’a, o których została napisana krótka nowela (jeszcze przede mną). Autorka umiejętnie zrównoważyła mroczniejsze elementy opowieści z czarem swojego fantastycznego świata. Nie wiedziałam jak potoczy się akcja po odejściu od całej scenerii Kejari, ale nie zawiodłam się na tej książce. Dzięki bogato rozwiniętej obsadzie, fabule trzymającej w napięciu i dobrze napisanemu romansowi, The Ashes & the Star Cursed King spodobało mi się tak samo, jak pierwsza część – głównie ze względu na zawarte w niej merytoryczne odpowiedzi i głęboki rozwój postaci.

The Ashes & the Star Cursed King

The Ashes & the Star Cursed King płynnie łączy elementy romansu fantasy z bardziej szorstkimi aspektami ponurej fantazji. Jeśli jesteś fanem obu gatunków, ta seria z pewnością Cię zachwyci. W tym roku ma pojawić się także trzecia część w serii – The Songbird & the Heart of Stone, która porzuca wątek Orai i Raihna na rzecz uwielbianej przez wielu Mische. Nie mogę się doczekać!

 

Zobacz też: Lauren Roberts – Powerful (ang) – recenzja książki

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Fallout 4 - Najlepsze ciężkie bronie - Poradnik
Następny Critical Role odpala własną usługę steamingową Beacon