Czy Wild Card od Elsie Silver jest dobrym zakończeniem cyklu Rose Hill? Zapraszam do recenzji książki, która niedługo pojawi się na polskim rynku!
Po parodii, którą była druga część serii Rose Hill, Wild Eyes, z niemałą rezerwą podchodziłam do dalszych przygód bohaterów. Okazało się jednak, że Wild Side miło mnie zaskoczyło, a Wild Card… całkiem się spodobało? Wyobrażasz sobie, że ostatni tom serii pewnie będzie spokojny, grzeczny i przewidywalny, po czym autorka rzuca w ciebie motywem „zakazanej miłości” i patrzy, jak twoje poczucie moralności reaguje. Na wszelki wypadek: tak, to jest romans o kobiecie, która zakochuje się w ojcu swojego byłego, a wszystko w klimacie małego miasteczka, w którym wszyscy wiedzą z kim sypiasz – zanim się w ogóle zdecydujesz.
Książka zamyka serię Rose Hill i skupia się na Bashu i Gwen. On: 39-letni, mrukliwy pilot samolotów gaśniczych, specjalista od pożarów w lasach, ale absolutnie bezradny, jeśli chodzi o gaszenie własnych emocji. Ona: 27-letnia instruktorka jogi, słoneczko w ludzkiej postaci, chodzący entuzjazm, na dodatek zanurzony po uszy w afirmacjach. Całe to jej „żyj tu i teraz”normalnie doprowadzałoby mnie do szału, ale tutaj dziwnie… działa. Z grubsza.





