Debata o ochronie nieletnich w sieci ponownie wraca na pierwszy plan europejskiej polityki, a europosłowie coraz wyraźniej domagają się ustanowienia wspólnego, unijnego wieku cyfrowego. Coraz więcej danych wskazuje, że młodzież spędza w Internecie rekordowe ilości czasu, co rodzi nowe problemy związane z uzależnieniami, narażeniem na szkodliwe treści oraz ryzykiem manipulacji. Właśnie dlatego w Parlamencie Europejskim pojawił się pomysł zakazu korzystania z social mediów dla osób poniżej 16 roku życia, chyba że uzyskają one zgodę rodziców lub opiekunów. Ma to być pierwszy krok do stworzenia jednolitego systemu ochrony nieletnich w całej Unii.
Coraz więcej statystyk pokazuje skalę problemu. Aż 97 procent młodych Europejczyków korzysta z Internetu każdego dnia, a 78 procent nastolatków w wieku od 13 do 17 lat sprawdza swoje urządzenia co najmniej raz na godzinę. Najmłodsza generacja, osoby od 16 do 24 lat, spędza online ponad siedem godzin dziennie. Prawie 84 procent dzieci w wieku 11–14 lat regularnie gra w gry wideo, a aż jedna czwarta młodych ludzi wykazuje oznaki problemowego lub zaburzonego korzystania ze smartfona. Takie dane stały się fundamentem do przygotowania projektu rezolucji w Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów (IMCO), prowadzonej przez socjalistkę Christel Schaldemose.

Zatwierdzony w komisji dokument wzywa do wprowadzenia harmonizowanego europejskiego progu wieku cyfrowego na poziomie 16 lat, poniżej którego dostęp do mediów społecznościowych byłby zakazany bez zgody rodziców. Rezolucja trafiła do głosowania w Parlamencie Europejskim, gdzie ma szansę zostać przyjęta większością głosów. Co ważne, tekst przewiduje także ujednolicenie zasad dotyczących korzystania z platform wideo oraz asystentów sztucznej inteligencji, jeśli wiążą się one z ryzykiem dla nieletnich. Jednocześnie europosłowie sugerują wprowadzenie granicy absolutnej – poniżej 13 roku życia dostęp do social mediów miałby być niemożliwy bez wyjątku.
Unia Europejska już wcześniej podejmowała działania mające zmniejszyć zagrożenia cyfrowe dla najmłodszych. Obowiązujący od 2024 roku Akt o Usługach Cyfrowych (DSA) zobowiązuje największe platformy do analizowania ryzyka dla młodzieży oraz wdrażania skutecznych narzędzi zapobiegawczych. W lipcu Komisja Europejska uruchomiła pilotażowy program w pięciu państwach członkowskich, który ma przetestować narzędzia weryfikacji wieku bez konieczności przekazywania danych osobowych. Jego zadaniem jest umożliwienie platformom potwierdzenia jedynie tego, czy użytkownik jest pełnoletni lub nie, bez ujawniania danych wrażliwych.
W planach jest również europejski portfel tożsamości cyfrowej – European Digital Identity Wallet – który ma umożliwić kontrolę danych przez użytkownika oraz bezpieczne potwierdzanie wieku w usługach internetowych. Mimo to Komisja Europejska dotychczas odrzucała pomysł narzucenia jednolitego wieku cyfrowego dla całej Unii, argumentując, że zgodnie z RODO to państwa członkowskie ustalają limit w przedziale od 13 do 16 lat. Rzecznik KE Thomas Regnier podkreślał, że centralizacja tego procesu może naruszać kompetencje krajów i rodzić obawy o prywatność obywateli. Właśnie kwestia prywatności jest jednym z głównych punktów spornych. Grupa Socjalistów i Demokratów zwraca uwagę, że każdy system weryfikacji wieku musi spełniać najwyższe standardy ochrony danych oraz cyberbezpieczeństwa, by nie naruszał praw podstawowych obywateli. Z kolei Europejska Partia Ludowa mocno wspiera pomysł ograniczenia dostępu młodzieży do social mediów i wskazuje, że zgoda rodziców powinna mieć kluczowe znaczenie. Również liberałowie z Renew oraz Zieloni mają poprzeć rezolucję w głosowaniu.
Zdecydowany sprzeciw płynie jednak z prawej strony Parlamentu Europejskiego. Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów ostrzega, że wprowadzane regulacje mogą stać się pretekstem do stworzenia mechanizmów prowadzących do masowej identyfikacji i nadzoru nad użytkownikami Internetu. Ich zdaniem to rodzice, a nie instytucje unijne, powinni mieć decydujący głos w sprawie tego, z jakich treści cyfrowych korzystają dzieci. Rzecznik ECR Michael Strauss podkreślił, że Komisja Europejska powinna skupić się na wzmacnianiu narzędzi kontroli rodzicielskiej zamiast nadzorować wszystkich użytkowników.

Paradoksalnie to właśnie narzędzia kontroli rodzicielskiej stały się obiektem krytyki autorów rezolucji. W dokumencie wskazano, że dostępne rozwiązania są często nieskuteczne, rozproszone między różnymi urządzeniami i platformami, a rodzice nie dysponują odpowiednią wiedzą, by realnie monitorować aktywność swoich dzieci. W efekcie obecne mechanizmy nie stanowią wystarczającej ochrony przed zagrożeniami cyfrowymi, co – zdaniem europosłów – uzasadnia wprowadzenie regulacji na poziomie europejskim. Dyskusja o zakazie social mediów dla nieletnich do 16 roku życia idealnie wpisuje się w rosnące obawy dotyczące wpływu technologii na rozwój młodzieży. Coraz liczniejsze badania wskazują na korelację między nadmiernym korzystaniem z platform społecznościowych a problemami z koncentracją, snem i zdrowiem psychicznym. Wprowadzenie wspólnego wieku cyfrowego ma być próbą zahamowania tego trendu i stworzenia bezpieczniejszego, bardziej przejrzystego środowiska online.
Ostateczna decyzja Parlamentu Europejskiego będzie miała znaczenie dla milionów rodzin w całej Unii. Jeśli rezolucja zostanie przyjęta, presja na Komisję Europejską wzrośnie, a debata o cyfrowej granicy wiekowej stanie się jednym z kluczowych tematów polityki internetowej w nadchodzących latach. Niezależnie od dalszych losów projektu jasne jest jedno: ochrona dzieci w sieci staje się jednym z najważniejszych wyzwań nowoczesnej Europy, a regulacje dotyczące social mediów tylko przyspieszą konieczną dyskusję o odpowiedzialności platform i roli rodziców w cyfrowym życiu najmłodszych.
Zobacz też:
Unia Europejska powołuje grupę ekspertów do walki z szyfrowaniem.

