Gatunek gier MMORPG w ostatnich miesiącach ma bardzo dużą posuchę i ze świecą szukać nowego, dużego tytułu z tego gatunku. Sword of Legends Online trochę nieśmiało wchodzi na rynek Europejski w okresie największej potrzeby wśród fanów tego gatunku, do których i ja osobiście się zaliczam.
Sword of Legends Online jest grą, która od dłuższego czasu jest obecna na rynku Chińskim i dopiero od paru ostatnich tygodni możemy w grze się bawić także w Europie za pośrednictwem platformy Steam. Za całość powinniśmy być wdzięczni dla Gameforge, które od dłuższego czasu cierpi na bardzo zły PR wśród graczy. Czy dla wydawnictwa uda się zrehabilitować dostarczając nam wreszcie dobre MMO?
Osobiście nie mam na pieńku z Gameforge. Regularnie grywam sobie w Skyforge na Playstation 5 i nawet wydałem trochę pieniędzy na nowe klasy postaci. Bawię się tam dobrze, nawet pomimo wielu błędów. Sword of Legends Online także dostarcza mi całkiem sporo rozrywki od premiery gry. Mamy do czynienia z typowym przedstawicielem gatunku, gdzie zabawę rozpoczniemy od stworzenia postaci, a następnie wyruszymy na przygody w fantastycznym świecie opartym na mitologii Azjatyckiej. Gra zaoferuje nam kampanię fabularną, gdzie będziemy po kolei wykonywać zadania, zdobywać doświadczenie, coraz lepszy sprzęt i wreszcie odblokowując kolejne tryby gry. Przez znaczną część początkowej zabawy, czeka nas jedynie robienie żmudnych i podobnych do siebie questów, które polegają na zbieraniu przedmiotów lub zabijaniu określonych potworków. Czasami pojawiają się perełki i dla mnie przykładowo bardzo podobały się zadania z pomaganiem dla zagubionych dusz czy też polowaniem na złe upiory. W większości jednak robienie zadań jest irytujące oraz męczące, a sama fabuła o ile na początku ciekawa, to szybko się rozmywa przez potrzebę ciągłego robienia tego samego i po prostu zaczynamy przewijać przerywniki filmowe by przejść do kolejnych zadań i odblokować jakiś bardziej sensowny content.
Całość zabawy w Sword of Legends Online oparta jest na dosyć unikatowym systemie rozwoju postaci. Zamiast standardowych poziomów, mamy tutaj rangi początkującego oraz studenta. Wraz z robieniem questów i rozwijaniem tych rang będą pojawiać się nowe możliwości oraz aktywności. Statystyki postaci są bardzo luźno powiązane z poziomami, a sama zabawa otwiera się dopiero po zdobyciu pierwszego poziomu studenta. Czeka nas przy tym około 20 godzin zabawy z questami, jednak po drodze pojawią się także pierwsze dungeony oraz aktywności dzienne i tygodniowe, które są zdecydowanie ciekawsze niż w innych MMO. Codziennie zamiast polować na dziesięć potworków, będziemy musieli skupić się na zrobieniu jakiegoś dungeona, pokonaniu bossa lub też wygnaniu jakiegoś złego ducha. Całość robi się na tyle szybko, że nie musimy spędzać paru godzin na robieniu tej samej aktywności.
Sword of Legends Online jest tak naprawdę takim samym MMORPG, jak większość gier na rynku, jeżeli chodzi o sam rdzeń zabawy. Wiele jednak elementów robi inaczej lub rozbudowuje, przez co gra pachnie świeżością. Idąc do podziemi jesteśmy w stanie zabrać ze sobą zamiast gracza bohatera niezależnego, który przyłącza się do nas w trakcie kampanii, zbieranie materiałów oraz crafting opiera się na czymś innym niż szukaniu skałek i ich przetapianiu, a w tym pomaga nam Pet który jest rdzeniem duszy naszego miecza. System walki także jest trochę inny niż znamy z innych gier. Oczywiście dalej opiera się on na umiejętnościach, jednak każda klasa posiada inne mechaniki które może wykorzystać. Przykładowo, osobiście wybrałem oczywiście na początku gry klasę Berserkera, który w dowolnej części zabawy może wybrać między dwoma specjalizacjami: Slayer do zadawania obrażeń oraz Drunk Master do obrony innych graczy. Taki Slayer jest w stanie w trakcie walki przywoływać swoje cienie do pomocy lub też ładować specjalny atak innymi atakami, który zadaje monstrualne obrażenia. Moja postać posiada masę trików by przywoływać dodatkowe duchy lub też szybciej ładować pasek potężnego ataku i wykorzystanie ich wszystkich jest na tyle trudne, że każda walka z nawet zwykłym potworkiem daje dziwną satysfakcję niespotykaną w innych MMORPG. Klas postaci jest łącznie sześć i pisaliśmy o nich na naszej stronie – Wszystkie klasy postaci w Sword of Legends Online. Daje to nam łącznie 12 różniących się między sobą specjalizacji, gdzie każda posiada inne cechy oraz mechaniki specjalne.
Na obecną chwilę Sword of Legends Online nie posiada żadnego Pay to Win. Kupując grę za stówę na steamie mamy dostęp do wszystkich istotnych mechanik oraz większości elementów kosmetycznych. W trakcie zabawy będziemy mogli także zdobywać specjalną walutę, która pozwoli nam za darmo kupować niektóre przedmioty premium. Wymaga to regularnego grania, ale jeżeli będziecie grać codziennie, to spokojnie po paru tygodniach pochwalicie się nowym wierzchowcem, zwłaszcza jeżeli będziecie robić dodatkowe wydarzenia okresowe, które także mają miejsce w grze i podczas nich także wygrywamy dodatkowe elementy. Oczywiście są także opcje płatne, ale tutaj mowa tylko o ubiorach, wierzchowcach oraz jakiś skórkach dla peta. Battle Pass także daje nam same kosmetyczne przedmioty które nijak mają się do rozgrywki.
Gra urzeka swoją oprawą graficzną. Grafika jest niezwykle szczegółowa, a prezentowany Azjatycki świat hipnotyzuje swoim urokiem. Soundtrack lekko usypia, chociaż miejscami skutecznie potrafi wzburzyć krew. Dla mnie osobiście tak działa muzyka podczas polowań na zbiegów z listów gończych. Grafika jest na tyle szczegółowa, że twórcy zaoferowali graczom ciekawą mini grę, która polega na znajdowaniu różnych skarbów porozrzucanych w świecie gry. Jest ich naprawdę sporo, a ukryte są w bardzo przemyślny sposób. Szukanie ich daje masę frajdy, a ponownie za robienie tego otrzymamy szereg ciekawych nagród, które ułatwią nam zabawę.
Sword of Legends Online nie jest powiewem świeżości. Jest to bardziej nasze ulubione danie, które zostało podane w inny sposób i dalej smakuje tak samo. Gra zaoferuje nam szereg różnych ciekawych mechanik oraz nowości, ale zaczyna dopiero błyszczeć po 20 godzinach męczenia się na poziomie początkującego. Uważam jednak że warto, a całość przecież i tak nie różni się od większości azjatyckich gier MMORPG. Jedyne do czego mógłbym się na końcu przyczepić, to słaba optymalizacja gdzie gra lubi gubić klatki w dużych miastach oraz błędy w tłumaczeniu, gdzie nie wszystkie kwestie zostały przetłumaczone z Chińskiego na Angielski. Sword of Legends Online stał się jednak moim stałym punktem dnia, który póki co uruchamiam z przyjemnością, przynajmniej do czasu premiery innej gry z tego gatunku na którą czekam, na przykład New World lub Lost Ark Online. Wtedy to zobaczymy czy Sword of Legends Online wygra z innymi gorącymi graczami tego roku.
Podsumowanie
Pros
- ... która została przedstawiona nam inaczej niż w większości gier
- Widowiskowy i oryginalny system walki
- Przepiękna grafika oraz hipnotyzujący azjatycki styl gry
- Brak Pay to Win, jedynie można kupować elementy kosmetyczne
Cons
- Przez większość prologu czeka nas jedynie robienie questów
- Powtarzalne i nudne zadania fabularne
- Optymalizacja trochę nie daje rady
Brak komentarzy