Chcieliście kiedyś zostać programistą? Układanie i sprawdzanie warunków Was jara? A może lubicie gry dedukcyjne. Przed wami Turing Machine – spełnienie waszych marzeń. Zapraszam do recenzji!
Kilka podstawowych informacji o Turing Machine:
Klimat w grach abstrakcyjnych to dość abstrakcyjne pojęcie. Maszyna Turinga została stworzona przez Alana Turinga wykonywania algorytmów. Na tej koncepcji dostajemy nasz planszowy superkomputer działający bez prądu, ale spełniający swoje najważniejsze zadanie – pozwala sprawdzić warunki logiczne w celu odnalezienia właściwych wartości. Pracuję w branży IT, więc tematyka jest bliska mojemu sercu. Wszystko zostało pieczołowicie oddane – mamy karty perforowane, tablice z wynikami oraz warunki, które możemy wprowadzić. Naszym celem jest wskazanie prawidłowej kombinacji liczbowej! Dla większości brzmi to pewnie mocno matematycznie, ale uwierzcie mi – jest świetnie.
Próg wejścia
Turing Machine to gra, którą możemy rozumieć dwojako. Jej podstawowe zasady są banalne i wytłumaczymy je w pięć minut, przy okazji wszystko rozkładając. Największą trudność stanowi wykorzystanie zdobytej wiedzy w praktyce. To jeden z tych tytułów, który musi „kliknąć” w głowie – bez tego będziemy się trochę poruszać jak we mgle. Gra niewątpliwie stawia na matematyczne myślenie oraz logiczne wyciąganie wniosków z uzyskanych wyników. Pierwsze partie poświęcić na naukę, ale jak złapiecie jak korzystać z warunków gra stanie się megaprzyjemna i pokaże wam cały drzemiący w niej potencjał. Nie lubię tłumaczyć tej gry nowym graczom – niezrozumienie jej lub złe przekazanie jakiegoś przykładu może przekreślić tę grę w ich oczach, co jest wielką krzywdą dla Turing Machine.
Kilka słów o zasadach
Celem gry jest odgadnięcie trzycyfrowej liczby. Oczywiście mamy do dyspozycji nasz planszowy komputer oraz kilka warunków, które możemy testować. W grze nie ma sztywnego podziału na tury – gracze symultanicznie układają swoje propozycje liczbowe z trzech kart oraz weryfikuję je przy pomocy kart z wynikami. Każdy może zadać maksymalnie trzy pytania w ciągu rundy. Wyniki interpretujemy i oznaczamy na naszej kartce z notatkami. To najważniejszy moment w całej grze. Musimy umieć wyciągać wnioski i zestawiać je z już posiadanymi wynikami – to właśnie czyni z Turing Machine grę wyjątkową. Po każdej rundzie następuje pytanie, czy ktoś chciałby zgadywać kod. Jeżeli się nam uda, wygraliśmy! W przeciwnym wypadku odpadamy z rozgrywki i inni gracze dalej szukają odpowiedzi.
Frajda z rozgrywki, czyli jak chętnie wrócę do tej gry?
Nie będę ukrywał, że Turing Machine zrobiło na mnie kapitalne wrażenie. Po pierwszych, bardziej zapoznawczych partiach rzuciłem się w wir odkrywania kodów. Warunków jest mnóstwo, możliwości jeszcze więcej, a inni gracze nie pomagają. Gra testuje nasze umiejętności matematyczne oraz logiczne myślenie – kto pierwszy złamie kod! Kto postawi trafniejsze pytania i kto lepiej potrafi odczytywać wyniki. Bawiłem się doskonale i Turing Machine będzie mnie bawił jeszcze długo. To chyba najlepsza gra dedukcyjna, jaką mam w swojej kolekcji, aczkolwiek nie będę jej raczej wyciągał w składzie z nowymi osobami.
Wykonanie
Pierwsze spojrzenie na pudełko Turing Machine już nam mówi, że mamy do czynienia z niebanalną grą. Wycięte w pudełku kształty pasują do perforowanych kart, które znajdziemy w środku gry. Nie ma co też ukrywać, że forma jest minimalistyczna, ale wszystko do siebie pasuje i przywołuje na myśl komputerowe klimaty. Gra nie robi wrażenia po rozłożeniu, ponieważ wygląda mocno „technicznie”. Same karty są wykonane dość solidnie i pomimo intensywnego używania (a będziemy to robić intensywnie), nie powinny się szybko zniszczyć. Mam już za sobą kilkadziesiąt partii i mój egzemplarz nadal wygląda jak nówka sztuka. Co może boleć to „tylko” 50 arkuszy na notatki – kończą się strasznie szybko. Bardzo mi się podobał pojemnik na karty – idealnie mieści się w pudełku i porządkuje na stole karty perforowane. Wszystkie komponenty w czytelny sposób przekazują niezbędne informacji – czcionki są odpowiedniej wielkości, więc zostaje nam tylko skupić się na rozgrywce i odnaleźć właściwy kod.
Interakcja
Interakcja opiera się na zasadach wyścigu. Nic tu sobie nie podbieramy ani nie wchodzimy z parade. Nawet gdy brakuje jakiejś karty do weryfikowania, możemy cierpliwie poczekać, aż znowu będzie dostępna. Każdy myśli nad swoim kodem, a notatki są pilnie skrywane za zasłonkami graczy.
Losowość
Wszystko opiera się o nasze zdolności logicznego myślenia. Przed każdą rozgrywką możemy sobie wybrać poziom trudności zagadki na daną partię. Teoretycznie można mówić o losowości, gdy ktoś za pierwszym razem trafił z kartami w jakiś weryfikator i dość szybko wyciągnął konkretne wnioski, ale z drugiej strony taki już urok tej gry.
Czas rozgrywki i skalowanie
Rozgrywka może trwać pięć minut, ale może i dwadzieścia. Ogólnie gra jest szybka i dość płynna, ale wszystko zależy od graczy. Nie da się tu wskazać jakieś prawidłowości. Jeżeli chodzi o skalowanie, to Turing Machine najlepiej się sprawdza w gronie dwuosobowym lub jako wyzwanie solo. W większej grupie nie czułem, że gra jest lepsza, a jedynie dłuższa.
Regrywalność
W instrukcji znajdziemy dwadzieścia różnych zagadek, podzielonych stopniami trudności. To tylko rozgrzewka przed prawdziwą zabawą, ponieważ na dedykowanej stronie internetowej czekają na nas tysiące nowych zagadek (zeskanuj kod QR z instrukcji). Gra przez swoją budowę jest prosta w rozwijaniu, więc różnorodności nigdy nam nie zabraknie. Dodatkowo gra oferuje dwa tryby – ekstremalny i koszmarny, ale polecam do nich usiąść jak dobrze poznacie podstawy i będziecie się czuli pewnie. Wyzwania ekstremalne są naprawdę trudne i często podrzucają nam fałszywe tropy. Zabawa przednia, ale na pewno nie dla każdego.
Na zakończenie
Turing Machine to jedna z najlepszych gier dedukcyjnych, która wprowadza łamigłówki planszowe na nowy poziom. Początki mogą być trudne, ponieważ gra pomimo prostych zasad musi nam „kliknąć”, ale później to już czyste kombinowanie i analizowanie zdobytych wyników. Kto pierwszy złamie kod? Gra najlepiej działa solo lub w dwie osoby. Większa liczba graczy nie wnosi nic nowego, więc nie ma większego sensu przedłużać rozgrywkę. Dzięki stronie i mechanice gry regrywalność jest praktycznie nieskończona. Kapitalny tytuł dla każdego fana gier abstrakcyjnych i dedukcyjnych. Zagrajcie, naprawdę warto!
[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Dziękujemy wydawnictwu Lucky Duck Games za przekazanie gry do recenzji.