Moja przygoda z Agents of Mayhem to historia zmienności. Wiedziałem że ta gra będzie lekko kiczowata i będzie miała problemy ze stabilnością, wiele osób zarzucało twórcom brak testowania gry. Wiedziałem że została dosyć krytycznie oceniona przez społeczność. Dlatego moje podejście do niej w pierwszej próbie było raczej krytyczne i byłem nastawiony na średni produkt. Ogólnie to podszedłem do tematu że 10 godzin gry starczy i będę mógł przejść do następnych tytułów.
Bardzo się zaskoczyłem, kiedy zobaczyłem na steamie 30 godzin gry i ciągle chciałem więcej.
Agents of Mayhem – Bohaterowie z przypadku
W Agents of Mayhem wcielamy się w grupę bohaterów pracujących dla organizacji o nazwie Mayhem (jakie to odkrywcze). W świecie przedstawionym w grze, kontrolę zdobywa potężna organizacja zła zwana Legionem, powołując rząd o nazwie Duma. Na porządku dziennym dla obywateli tego świata stają się wybuchy, deszcze meterorytów, uprowadzenia oraz strzelanie do cywilów przez żołnierzy legionu.
Na całe szczęście pojawia się druga organizacja, o nazwie Mayhem która robi mniej więcej to samo, ale w celu obalenia legionu. W grze podróżujemy ulicami pięknego i nowoczesnego miasta Seul, gdzie to Mayhem wybrał sobie jako pierwszy cel na drodze do oddania wolności pozostałym narodom. Zaczyna się olbrzymi rozpierdol, a obywatele będący w ogniu krzyżowym są szczęśliwi że ktoś postanowił uwolnić ich z jarzma złej organizacji Legion.
Tak w skrócie prezentuje się akcja gry Agents of Mayhem, bardzo luźno powiązanej z Saint’s Row. Podobna kolorystyka, klimat i parę postaci pojawiających się tu i tam, na pewno będzie to smaczek dla fanów poprzedniej gry. Jednak znanie poprzednich części nie jest w żadnym wypadku potrzebne do cieszenia się Agents of Mayhem.
Typowy dzień z życia agenta
Większość naszych zadań to ciągle powtarzalne zlecenia w stylu odbicia placówki legionu, kradzież samochodu lub infiltracja bazy. Z wyjątkiem misji fabularnych, znajdziek (o tym za chwilę) oraz misji lojalnościowych, wszystkie zadania powtarzają się w mniejszym lub większym stopniu. Twórcom zabrakło chyba pomysłów, ale z drugiej strony nie to jest ważne. Gra polega w głównej mierze na robieniu rozwałki (szkoda że nie można niszczyć budynków i otoczenia) z wykorzystaniem coraz to bardziej wymyślnych umiejętności bohaterów.
A każdy bohater ma tych umiejętności parę. Najczęściej jest to zdolność wynikająca z używanej broni – hollywood strzela z karabinu, Rama z łuku, a Gloria z podwójnych pistoletów. Potem jest Q, czyli zdolność specjalna. Zadymiarz ładuje szelki i wybucha, Yeti używa lodowego tupnięcia, a Kingpin rzuca swoją bronią, która po prostu wybucha.
I teraz zaczyna się najlepsze. Każda postać ma unikatową i ekstremalnie fajną (z wyjątkami) zdolność Mayhem, ładującą się głównie dzięki robieniu kombosów oraz stylowemu zabijaniu wrogów. Braddock rzuci swój papier i wezwie bombardowanie orbitalne, a Oni przerazi wszystkich wrogów obok. Każda z tych umiejętności to epicka animacja, typowa dla bohatera oraz ostre efekty w pobliżu postaci.
Oprócz misji kampanii wykonujemy różne czynności, bardzo powtarzalne i w dłuższej mierze nużące. Jednak rozwałka jest wciągająca i testowanie różnych konfiguracji bohaterów i ich umiejętności jest rozrywką na przynajmniej kilka godzin. Jednocześnie możemy mieć aktywnych trzech bohaterów i możemy ich mieszać dowolnie, chociaż twórcy przygotowali także cztery archetypy drużyn które wyjątkowo ze sobą skutecznie pracują. Jakie to archetypy? Aby je odkryć musicie zrobić wszystkie misje lojalnościowe. Nagrodą są specjalnie przeznaczone dla nich skórki oraz osiągnięcia na steamie.
Zbierz je wszystkie
Kolekcjonerzy niepotrzebnych śmieci także będą zadowoleni. Możemy zbierać skórki agentów, niektóre beznadziejne, inne fantastyczne, często odwołujące się do innych zagadnień z pop kultury (skórka Oniego przypominająca Jokera lub Yeti ala Hulk). Skórki zdobywamy robiąc odpowiednie misje polegające na przebiegnięciu z punktu A do punktu B w określonym czasie lub przejmując bazy Legionu. Skórki postaci lubią też wypadać ze skrzyń, zwłaszcza kiedy ulepszymy naszą agencję do odpowiedniego poziomu. Wtedy skrzynie staną się głównym źródłem nowych skórek postaci, broni oraz pojazdów.
No właśnie, pojazdy także odblokowujemy poprzez robienie przeznaczonych do tego misji, tak samo jak skórki do nich. Różnica między większością z nich jest znikoma i raczej możemy je podzielić na pojazdy duże (typu SUV) oraz małe (podobne do sportowych samochodów klasy premium). Duże się przydają kiedy polujemy na pojazdy legionu, stłuczka konkretnego pojazdu z samochodem wroga skutkuje większą liczbą uszkodzeń.
Na końcu zbieramy jeszcze odłamki kryształów które służą nam do odblokowania konkretnych zdolności wszystkich postaci. Są one raczej wymagane aby w pełni rozwinąć skrzydła danego bohatera. Kryształów do zdobycia jest ponad 350, oraz dodatkowo możemy je uzyskać wykonując zlecenia oraz robiąc wyjątkowo trudne misje i symulacje. Zbieranie kryształów to taka droga przez mękę i znalezienie ich wszystkich jest praktycznie niemożliwe (chyba że macie naprawdę dużo czasu by zwiedzić pokaźny Seul). Jest to jedyna działalność w grze której na pewno nie mam zamiaru ukończyć. Kryształów jest więcej niż potrzeba, obecnie mam odblokowane wszystkie umiejętności postaci i posiadam ponad 50 pełnych kryształów.
Panie dyrektorze, czy ktoś to testował?
Mimo całej fantastyczności jaka płynie z kolejnych akcji i rozwałek, gra cierpi technicznie i to konkretnie. Na moim całkiem konkretnym i nowym komputerze, gra lubi się przyciąć w losowych momentach bez jakichkolwiek przyczyn. Widać to czasami na nagraniach które wrzuciłem na YouTube (szykuje oddzielny wpis opiewający kolejnych bohaterów z gry). Mimo całkiem fajnych FPS i solidnej płynności gra nieraz się przytnie, często w ważnym momencie.
Gra potrafi także złapać laga, zdarzają mi się momenty kiedy na około mnie dzieje się akcja, a postać jest zamrożona. Raz miałem sytuację, kiedy podczas wyścigu tuż pod koniec kiedy zostało mi ponad 50 sekund gra złapała solidnego laga …. ale czas się nie zatrzymał. Wszystko stanęło, a czas odliczał dalej. Zastanawiałem się czy nie będzie konieczne rozpoczęcie zadania od początku, ale na szczęście lag mnie puścił w ostatniej chwili i miałem przyjemność kontynuowania wyścigu i zwycięstwa w ostatniej chwili.
Podobna sytuacja zdarzyła się w jednym z materiałów które opublikowałem na YouTube. Możecie sprawdzić i ocenić jak bardzo krytyczny jest problem. Mam wrażenie że nikt niestety nie przetestował tej gry przed premierą i nie specjalnie przejął się kwestią optymalizacji gry, żeby płynnie chodziła nawet na stosunkowo nowym sprzęcie. Glicze graficzne także się zdarzają, jednak nie są tym co uniemożliwia grę. Chociaż można było je usunąć przed premierą.
Podsumowanie
Ahhhh, gdyby ktoś to przetestował i zechciał odpalić grę w trybie Early Access. Pierwszy problem jest powiązany z optymalizacją. Gra się tnie w każdej konfiguracji i nawet wyłączenie wszystkich efektów i zmniejszenie grafiki nie spowoduje pełnej poprawy. Chociaż zauważyłem że w trybie borderless window gra się mniej przycina, jednak z drugiej strony widać znaczny spadek FPS. Druga sprawa to pewna monotonia.
Gra ma fajną historię, trochę naiwną, ale jednak na tyle ciekawą że interesuje nas co będzie dalej. Ma fantastyczne postacie, każda różnorodna, z różnym poczuciem humoru oraz satyry, często kontrastując ze sobą. Twarda łuczniczka Rama, która szuka lekarstwa na plagę pustoszącą jej kraj, bardzo mocno kontrastuje obok hollywood który jest po prostu sławnym i aroganckim dupkiem. Ale to wszystko się kończy po zakończeniu kampanii i misji lojalnościowych. Robienie w kółko tego samego (czytaj rozwalanie kolejnych konwojów i baz) to zabawa na maksymalnie parę godzin po skończeniu gry. I potem ją usuwamy albo zapominamy. A byłaby to wielka szkoda, bo będę bardzo rozczarowany jeżeli takie fajne postacie czeka zapomnienie.
Gra też traci punkty za niewyłączalną animację na początku każdego wyjścia z głównej siedziby. Jest ona mega wkurzająca.
Brak komentarzy