W morzu seriali science fiction i fantasy, które zalewają nasze ekrany, trudno oddzielić ziarno od plew. Ale jest jeden prosty sposób, aby ocenić jakość serialu: spójrz na kostiumy. Nie chodzi tu o jakość wykonania czy oryginalność wzorów. Zamiast tego zwróć uwagę na to, jak bardzo kostiumy są zniszczone.
Postarzanie kostiumów, czyli dodawanie śladów zużycia, to zanikająca sztuka w większości produkcji. Ale najlepsze przykłady można znaleźć w trylogii Władca Pierścieni Petera Jacksona. Kostiumy w tym filmie nie są tylko pięknie zaprojektowane, ale też cudownie zniszczone. Płaszcze hobbitów w Drużynie Pierścienia są świeże i nowe, ale kiedy docierają do Mordoru, są podarte, wyblakłe i poplamione. Skóra Aragorna jest zniszczona i zmęczona po latach wędrówek, w przeciwieństwie do jasnych, elfich strojów Legolasa. Zaniedbane kostiumy dodają realizmu i głębi postaciom. Pokazują, że bohaterowie przeszli wiele i że ich podróż odcisnęła na nich piętno. Więc następnym razem, gdy będziesz oglądać nowy serial science fiction lub fantasy, zwróć uwagę na kostiumy. Jeśli są czyste i nowe, to znak, że twórcy nie przykładają wagi do szczegółów. Ale jeśli są brudne i zniszczone, to znak, że masz do czynienia z serialem, który warto obejrzeć.
Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy cierpi z powodu zbyt czystych kostiumów. Krasnoludy, które spędzają całe życie w głębinach Morii, są ubrane w nieskazitelną skórę, która wygląda, jakby została wykonana tuż przed wejściem na plan. Elfy takie jak Elrond i Gil-galad noszą nieskazitelne szaty, które powinny kontrastować z brudną i wgniecioną zbroją wojowniczki Galadrieli, ale zamiast tego jej zbroja wygląda niemal jak nowa, nawet w środku walki. Nawet dumni z tego, że się nie myją Harfootowie noszą ubrania, które wyglądają, jakby nigdy nie były łatane. Ubrania wyglądają na zniszczone, ale z pewnością nie są to znoszone tuniki, których można by się spodziewać po ludziach, którzy z radością obcują z naturą i nie boją się brudu i błota. Zamiast przenosić nas do innego świata, cała ta czystość jedynie zwraca uwagę na sztuczność ekranu i to na poziomie podświadomości; jak ta wersja Śródziemia może być prawdziwa, skoro nawet nie ma brudu?
Ten problem występuje nawet w różnych serialach z tej samej franczyzy. Weźmy na przykład najnowsze seriale Star Wars z Disney Plus. Bohaterowie serialu Ahsoka walczą na zakurzonych równinach i nawiedzonych leśnych planetach, ale na ich płaszczach nie widać prawie żadnego brudu. Tymczasem kostiumy w Andorze są pokryte brudem w niemal każdej scenie, a efekty są znakomite. Poza tym, że przenoszą nas głębiej do bardziej wiarygodnego, bardziej żywego świata, zniszczenie mówi nam coś prawdziwego o postaciach i ich przeciwnikach. Kiedy widzimy rozdarcia i plamy na ubraniach rebeliantów, odnosimy wrażenie, że ruch jest zdesperowany, co doskonale odzwierciedlają starannie wybielone białe koszule i plisowane spodnie imperialnych oficerów, którzy się im przeciwstawiają.
Co więcej, kontrast między nimi pomaga nam zrozumieć rozdzierającą szarość, w której znajduje się Luthen Rael: jego piękne, powłóczyste szaty i ogólna pulchność obrażają Imperium, które potajemnie próbuje osłabić, ale jednocześnie odróżniają go jako bogatego i uprzywilejowanego w towarzystwie jego współtowarzyszy rebeliantów. Dzięki temu niewielkiemu zabiegowi kostiumowemu możemy wyraźnie zrozumieć, że Luthen czuje się nieswojo w dwóch sprzecznych światach, skazany na to, by nigdy nie pasować do żadnego z nich. To bogactwo charakterystyki, które wynika ze zniszczenia kilku elementów garderoby, i jest przekazywane w sposób bardziej elegancki i skuteczny, niż kiedykolwiek można by to zrobić w dialogu.
Najnowszym serialem, który dołączył do grona produkcji z wyjątkowo brudnymi kostiumami, jest Fallout od Prime Video. Serial ten, w którym dominują starannie zaprojektowane, praktyczne scenografie i imponujące zdjęcia plenerowe, przywiązuje dużą wagę do postarzania strojów swoich bohaterów. A kostium każdego z nich opowiada historię w Pustkowiu. W szczególności Ghul (Walton Goggins) jest od stóp do głów pokryty zrabowanym ekwipunkiem: pas z jednego łupu, koszula z drugiego, płaszcz, który wygląda, jakby został wzięty prosto z planu zdjęciowego Coopera Howarda. Wszystko, co ma, jest poskładane i ładnie pokazuje swój wiek dzięki dziurom po kulach, plamom i brudu, który wgryzł się głęboko we włókna.
I nie jest jedynym w tym brudzie: oszuści noszą połatane garnitury z pożółkłymi białymi koszulami, aby rzucić pozór szacunku, ludzie, którzy chcą, aby inni wiedzieli, że są niebezpieczni, noszą swoje pistolety w zniszczonych kaburach zużytych od ciągłego używania, podczas gdy ci, którzy chcą ukryć swoje intencje, noszą płaszcze i kurtki w różnym stanie zniszczenia z bronią schowaną starannie z dala od wzroku. Wszystko to nadaje Fallout wyjątkowe poczucie rzeczywistości, które sprawia, że wszystko inne w serialu jest bardziej skuteczne. Żarty dziwaka, który nie potrafi rozgryźć filtra do wody, są po prostu lepsze, gdy jest jasne, jak dawno temu ten człowiek prał swoje spodnie.
Chociaż łatwo pomylić te szczegóły z czystym realizmem, w rzeczywistości robią coś znacznie ważniejszego niż pomaganie serialowi w wiarygodnym wyglądzie: pomagają mu budować bardziej kompletny i spójny świat. Świat Fallouta zdecydowanie różni się od naszego, więc potrzebujemy wszystkiego, co widzimy na ekranie, od budynków i schronów po czapki i buty, aby wypełnić nas szczegółami. To także ładna mała wizualna metafora jednego z głównych tematów serialu o tym, jak Pustkowie zmienia ludzi, którzy się na nie zapuszczają. Oczywiście jest Lucy, której jasnoniebieski kombinezon blednie w coś nieco bardziej ziemskiego, gdy radzi sobie ze śmiertelnymi sytuacjami i poznaje swoją własną zdolność do przemocy. Ale nawet nadzorca Hank, osoba, która jako pierwsza udziela lekcji o tym, jak Pustkowie zmienia ludzi, przechodzi od schludnego i porządnego w schronie do pokrytego brudem i błotem, gdy spotykamy go ponownie i poznajemy jego żałosne czyny, które ukrywa za swoją przyjemną fasadą.
Fallout to serial, który jest imponująco świadomy tego, jak ważne są wszystkie te aspekty, i chce, żebyś Ty też był tego świadomy. W rzeczywistości w pierwszych minutach pierwszego sezonu serial zwraca na nie szczególną uwagę. Kiedy nowi goście z krypty 32 przybywają do krypty 33 na ślub Lucy, postacie zaczynają dostrzegać subtelne różnice między ich czystymi i zadbanymi kombinezonami a kombinezonami ich kolegów „mieszkańców sąsiedniej krypty”. W momencie, gdy zdają sobie sprawę, że coś jest nie tak, wybucha chaos. To delikatny mały trik fabularny, który pomaga nam zrozumieć znaczenie szczegółów w serialu, tak jakby scenarzyści i reżyser dawali nam znać, co będzie ważne w przyszłości.
Staranne dopracowanie najdrobniejszych szczegółów odróżnia dobre seriale od świetnych. Sztywność płaszczy z Żelaznych Wysp w Grze o tron, wyprana w soli, czy wspaniałe, precyzyjne mundury Imperium w Fundacji pomagają nam zanurzyć się w ich światach i wydobyć szczegóły, które gorsze seriale albo wciskają w ekspozycje, albo całkowicie pomijają. Oczywiście, w serialu są też inne duże i ważne rzeczy, takie jak scenariusz, reżyseria czy aktorstwo, ale nic nie oddziela ziarna od plew w science fiction i fantasy szybciej niż małe niedoskonałości, które świetne seriale wplatają w najmniejsze elementy garderoby. Najlepsze seriale zawsze mają trochę brudu na sobie.
Brak komentarzy