Po niemałym oczekiwaniu, Eldest Souls zawitało na wszystkich popularnych platformach (PC, PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One, Xbox Series X/S, Nintendo Switch) w tym samym czasie. Tytuł ma do zaoferowania wiele ciekawych rozwiązań, co z pewnością przykuje uwagę zarówno wyjadaczy gier typu souls-like, jak i zachęconych oprawą nowicjuszy gatunku. Ponadto, warto wspomnieć, że nie jest to jedyna zaplanowana na najbliższy czas premiera nietuzinkowego wydawcy – United Label.
Eldest Souls kontra oczekiwania recenzentów
Jesteśmy niedługo po premierze debiutanckiej produkcji studia Fallen Flag, czyli izometrycznego souls-like w pikselowej oprawie. O Eldest Souls słyszeliśmy już w 2019 roku, kiedy to pierwszy gameplay, opublikowany przez twórców z okazji targów E3, oczarował wielu graczy, jak i recenzentów, obiecując interesująco wykonanie otoczenia, ciekawe projekty bossów, a i co najważniejsze – angażujący system walki.
Pytanie, czy te dość wysokie oczekiwania zostały spełnione i jak na ten tytuł zareagowali krytycy, a co ważniejsze – gracze. Aby przekonać się, że odpowiedź na nie jest twierdząca, wcale nie trzeba długo szukać, gdy pochlebnymi recenzjami popularnych redakcji growych twórcy chwalą się na samej stronie w sklepie Steam. Większość z nich wacha się około oceny 8/10, a sami recenzenci wydają się być zadowoleni z tego, co dostarczyli twórcy – doskonale oprawionego i ciekawie wykonanego indyka, który eksponuje swoje największe walory, maskując niedociągnięcia spowodowane, jak mniemam, dość skromnym budżetem studia.
Tytuł został ciepło przyjęty przez graczy, choć jest jedno „ale”
O ciepłym przyjęciu Eldest Souls przez samych graczy, świadczą pozytywne recenzje na Steam, które stale utrzymują się na poziomie „bardzo dobre„. Tytuł szybko zebrał 80% pozytywnych ocen, z których komentarzy możemy wyczytać, że sam rdzeń gry, tak jak wszyscy oczekiwali, jest świetny – immersyjne walki z bossami, ich mechaniki, czy rozwój naszego bohatera, który wpływa na późniejszy gameplay, to aspekty, które sprawiają, że do gry można podchodzić wiele razy bez efektu znużenia nią.
Pojawili się także gracze, których tytuł rozczarował, a po przeczytaniu owych negatywnych recenzji, wiemy że chodzi tu głównie o długość gry – jest według nich po prostu zbyt krótka. Nic w tym dziwnego, że po średnio 4-godzinnym przejściu gry, gracze czują niedosyt – jednak, jak wspomniałem wyżej, z tak dużym potencjałem do przechodzenia jej na nowo, produkcja potrafi wciągnąć na wiele więcej, niż te 4 godziny. Ponadto, mogę śmiało stwierdzić, że Eldest Souls ma ogromny potencjał na rozszerzenie swojej zawartości przez mniejsze, czy większe DLC, które powinny być dla twórców jedynie kwestią czasu. Zapowiedzi jednak do tej pory nie ma – są za to oficjalne konkursy speedrunowe, co może świadczyć o tym, jaki kierunek deweloperzy chcą obrać w dalszej promocji gry.
To nie koniec premier souls-like indyków, United Label w ofensywie
Warto wspomnieć, że Eldest Souls to nie jest jedyna produkcja wydana w tym kwartale przez United Label. Co więcej, nie jest to jedyna wydana przez nich produkcja z gatunku souls-like. Już we wrześniu wyczekiwać będziemy Tails of Iron, czyli jak czytamy na stronie gry na Steam: niezwykła przygoda z gatunku RPG, którą cechuje wymagający system walki. Gra będzie posiadać unikalną, ręcznie rysowaną oprawę i z pewnością – tak samo jak Eldest Souls – wiele ciekawych rozwiązań, które przykują naszą uwagę po premierze.
Brak komentarzy