Ile według Was kosztuje nostalgia? Czy jesteście wstanie wskazać jakieś tytuły, które zostały zremasterowane naprawdę dobrze, tak żeby oddawały ducha oryginałowi oraz naprawdę pozwalały nam wrócić do czasów dzieciństwa? Blizzard już raz nam pokazał, jak bardzo należycie podchodzi do tego typu tematów. Jak tym razem pójdzie z Diablo 2 Resurrected?
Wspominamy oczywiście o Warcraft 3: Reforged (Refunded), które stanowiło nie tylko słaby remaster, ale i nawet znacznie gorszą grę od oryginału która wprowadziła wiele niepraktycznych i nieprzemyślanych rozwiązań. Czy twórcy wyciągnęli lekcje? Parę godzin udało mi się pograć w Diablo 2: Resurrected i muszę powiedzieć, że mam bardzo mieszane odczucia.
Gra uzyskała zmienioną grafikę, która rzeczywiście jest bardzo ładna i szczegółowa. Wszystkie modele zostały bardzo poprawione i całość wygląda nieźle. Gra otrzymała dodatkowe efekty graficzne, bawi się cieniami oraz światłem. Zabrakło parę animacji, jak na przykład otwierania skrzynek – po kliknięciu po prostu przechodzi ze stanu zamknięcia do otwarcia, bez animacji otwieranego wieczka. Może to zostanie poprawione w przyszłości.
Rozgrywka w Diablo 2: Resurrected nie jest jednak najwyższych lotów na obecną chwilę i uważam, że do premiery twórcy nie wyrobią się z ogarnięciem tytułu. Gra przede wszystkim wymusza na nas zabawę online nawet grając single player. Powoduje to nic innego, jak lagi i to dosyć okrutne, niektóre z nich powodowały przenoszenie mojej postaci w czasie, a że jako pierwszą postacią niesłusznie wybrałem Barbarzyńcę, to prawie cały czas musiałem uważać podwójnie. Po uderzeniu potwora musiałem odczekać chwilę by wiedzieć czy cios zadziałał. Był to ledwie dostrzegalny ułamek sekundy, jednak z czasem wyraźnie widać było opóźnienie między animacją trafienia oraz pokonania potworka.
Granie Barbarzyńcą było męczące bo przez te mikrolagi nie byłem w stanie od razu reagować na niebezpieczeństwo i moja postać umierała zdecydowanie za szybko. Zrobiłem więc kolejne podejście, jako Amazonka. Tutaj oczywiście było lepiej. Mikrolagi były dalej oraz parę razy dochodziło do teleportacji mojej postaci, ale przez większość czasu nic mi nie zagrało z uwagi na skupienie na ataku dystansowym. Przynajmniej przez pierwszy akt, oczywiście potem nie jest tak różowo. Czy twórcy naprawią grę do premiery? Znając obecny profesjonalizm studia nie sądzę.
Gra Diablo 2: Resurrected posiadała także wiele innych problemów. Raz cała gra się zwiesiła i wyrzuciła mnie do windowsa, a innym razem zamroziła na amen. Zabrakło także pewnych udogodnień, które twórcy mogli dodać aby sprawić, żeby gra była bardziej współcześnie grywalna – większa skrzynka to rzeczywiście dobra sprawa, szkoda że nie dodano także parę slotów do ekwipunku, co zmusza nas do wracania do miasta dosłownie co chwilę, nawet jeżeli skupimy się na zbieraniu samych rzadszych przedmiotów. Grając w Diablo 2: Resurrected ciągle myślałem, że przy tym dziele znacznie lepiej wypada dzisiaj Diablo 3 czy też jeden z wielu innych Hack and Slashy wydanych w trakcie ostatnich lat. Gra się źle zestarzała i twórcy nie zrobili nic znaczącego, by zmniejszyć to wrażenie.
W obecnej formie chyba jest lepiej zagrać w ostatnie Diablo 2, a najlepiej, jeżeli nie wracaliście regularnie do tej serii, nie grać wcale i zostawić je w pamięci tak jak było. Na finalny werdykt jeszcze za wcześnie, ale widząc to jak obecnie funkcjonuje Blizzard, to nie wierzę, żeby udało im się chociaż naprawić największe błędy, nie mówiąc już o udogodnieniach. Regularna ściema w postaci postów mówiących o tym, że zmiany takie jak usunięcie gry na LAN jest dla dobra graczy sprawiają, że mam już dość słuchania o Blizzardzie. Na premierę w grę zagram, ale nie oczekuję cudów. Oby tylko nie było tak źle jak z Warcraft 3: Reforged.
I na koniec jeszcze krótka galeria.
Brak komentarzy