Naughty Dog, jeden z najpopularniejszych studiów produkcji gier wideo na świecie, znalazł się w samym centrum medialnego tsunami krytyki po zaprezentowaniu zwiastuna swojej najnowszej produkcji – Intergalactic: The Heretic Prophet.
Podczas tegorocznej gali The Game Awards studio zaskoczyło wszystkich, prezentując tytuł, który natychmiast wywołał lawinę negatywnych komentarzy na YouTube. Mimo że twórcy podjęli próbę kontrolowania narracji, wyłączając możliwość komentowania na YouTube, internauci znaleźli alternatywne metody wyrażenia swojego niezadowolenia.
Kluczowym elementem wywołującym tak intensywną krytykę jest protagonistka gry – łysa azjatycka kobieta o mocno androgynicznej sylwetce, która zdaniem wielu krytyków nie spełnia oczekiwań typowego bohatera w świecie gier wideo. Znani komentatorzy branżowi, tacy jak Mark Kern, były lead World of Warcraft, wprost określili wybór postaci jako „całkowicie przewidywalny”. Środowisko graczy bardzo szybko zauważyło i skrytykowało to, co postrzega jako kolejny przejaw nadmiernej poprawności politycznej w produkcjach AAA, która ich zdaniem odchodzi od tego, co naprawdę interesuje fanów gatunku science fiction.
Intergalactic features another uninspiring, uglified, androgynous protagonist from a Western AAA game studio.
No one wants to play as this.
No one. pic.twitter.com/DV4kBZhBvw
— Yorch Torch Games (@TinkererYorch) December 13, 2024
W sytuacji, gdy Naughty Dog całkowicie zablokował możliwość komentowania, społeczność graczy udowodniła, że posiada alternatywne metody wyrażania swojego stanowiska. Kluczowym narzędziem stał się wskaźnik „lubię to/nie lubię”, który w przypadku zwiastuna Intergalactic: The Heretic Prophet osiągnął wręcz spektakularne rozmiary. Dane w momencie tworzenia tego artykułu wskazują na prawie dwukrotną przewagę głosów negatywnych – 130 tysięcy „nie lubię” wobec 57 tysięcy „lubię to”. Co ciekawe, mimo że YouTube domyślnie ukrywa liczbę dezaprobat, społeczność graczy korzysta z dedykowanych rozszerzeń przeglądarki, które pozwalają na pełen wgląd w statystyki.
Sytuacja Naughty Dog nie jest odosobniona i wpisuje się w szerszy trend obserwowany w ostatnich latach w branży rozrywkowej. Doskonałymi przykładami są choćby produkcje Disneya, które wielokrotnie spotykały się z druzgocącą krytyką już na etapie zwiastunów. Wystarczy wspomnieć choćby live-action Małej Syrenki czy nadchodzącą wersję Śnieżki, gdzie wskaźniki nielubienia sięgały nawet 96%. Podobne zjawisko miało miejsce w przypadku serialu Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy, który pomimo ogromnego budżetu nie zdołał przekonać do siebie widowni.
Dla studia Naughty Dog taka sytuacja może mieć bardzo poważne konsekwencje biznesowe. Historia pokazuje, że negatywny odbiór społeczny jeszcze przed premierą może całkowicie zdezawuować nawet najlepiej zapowiadający się projekt. Wielokrotnie obserwowaliśmy scenariusze, gdzie produkcje o gigantycznym budżecie kończyły jako całkowite porażki finansowe, głównie z powodu braku zrozumienia oczekiwań docelowej grupy odbiorców. W przypadku Intergalactic: The Heretic Prophet ryzyko jest tym większe, że mamy do czynienia z gatunkiem science fiction, który wymaga bardzo precyzyjnego trafienia w gusta graczy.
Decyzja o całkowitym wyłączeniu komentarzy może być postrzegana na dwa sposoby. Z jednej strony jako próba uniknięcia fali krytyki, z drugiej zaś jako wyraz pewności siebie i przekonania o słuszności własnej wizji artystycznej. Niemniej jednak tego rodzaju posunięcie często odbierane jest jako forma cenzury i tylko potęguje negatywne emocje. Gracze, którzy czują się zignorowani i pozbawieni prawa głosu, znajdują alternatywne kanały komunikacji – w tym wypadku statystyki „nie lubię” stały się głównym narzędziem wyrażania niezadowolenia.
Pomimo tak zdecydowanej krytyki, nie można całkowicie przekreślać szans Intergalactic: The Heretic Prophet. Historia branży gier wideo zna wiele przykładów projektów, które początkowo spotykały się z ogromną rezerwą, by ostatecznie stać się kultowymi produkcjami. Kluczem do sukcesu będzie jednak zdolność Naughty Dog do wysłuchania głosów społeczności, wprowadzenia możliwych korekt i udowodnienia, że ich wizja jest wartościowa. Czy studio zdoła odwrócić niekorzystny trend? Czas pokaże, a branżowi obserwatorzy z niecierpliwością będą śledzić kolejne kroki producenta.
Brak komentarzy