Wyobraźcie sobie wredną grę. Taką która ciebie nie lubi, nie lubi twojego przeciwnika, nie lubi też twojego kota i niczego nie lubi. Potraficie sobie to wyobrazić? Nie? To macie niepowtarzalną okazję. Legends of Labyrinth jest jedną z najbardziej wrednych i złośliwych gier w jakie graliśmy. I jest to jedna z lepszych gier planszowych w jakie mieliśmy okazję zagrać. A wszystko przez wredną negatywną interakcję.
Legends of Labyrinth to dziecko wydawnictwa Let’s Play, które zostały wykarmione przez dzielnych fanów na wspieram.to. Jest to gra karciana dla 2 – 4 graczy osadzona w świecie Labiryntu. Muszę was ostrzec że granie w nią może doprowadzić do wielu waśni wśród znajomych więc zastanówcie się przed zakupem. Chociaż prawdopodobnie będziecie żałować. Rozrywka jest przednia.
Złożoność i Zasady Gry Legends of Labyrinth
Naszym celem jest tutaj zdobycie trzech drużyn bohaterów. W ramach powoływania drużyn musimy zagrywać odpowiednie karty, które co turę pobieramy z talii akcji (no i na parę jeszcze sposób ale o tym potem). Dzięki nim możemy brać z talii bohaterów losowego wojaka i układać go w swoim polu gry. Bohaterów dzielimy na dwa rodzaje – zwykli to szaraki którzy nie dają nam praktycznie nic (z wyjątkiem kiedy zbierzemy drużynę, ale o tym za chwilę). Bohaterowie legendarni są natomiast postaciami obdarzonymi specjalnymi, unikatowymi tylko dla siebie umiejętnościami. I tak na przykład Złodziejka pozwala nam na zabranie losowej karty przeciwnikowi, a mój ulubiony żniwiarz potrafi co turę pobrać trzy karty z talii bohaterów, a następnie odrzucić dwóch bohaterów z naszego pola gry.
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę
Aby zebrać drużynę należy zebrać cztery karty tych samych bohaterów zwykłych lub cztery karty bohaterów legendarnych (mogą być różni). Po tym jak nam się uda, wykonujemy akcję rekrutacji i kładziemy swój znacznik w postaci kryształka na odpowiedniej karcie która jest jedną z dziewięciu składowych planszy gry. Po odblokowaniu drużyny zdobywamy specjalną umiejętność która pomaga nam w osiągnięciu zwycięstwa. Przykładowo drużyna mistrzów miecza daje nam możliwość zagrania dodatkowej akcji, a wredni, paskudni i złośliwi Łowcy Głów pozwalają odrzucić jednego dowolnego bohatera legendarnego.
Runda dzieli się na maksymalnie 6 faz – najpierw dobieramy kartę akcji lub dwie karty jeżeli mamy pustą rękę. Następnie możemy zagrać umiejętność specjalną jednej z naszych drużyn. Potem analogicznie zagrywasz umiejętności twoich Legendarnych bohaterów i nareszcie możesz zagrywać akcje (głównie zagrywanie karty akcji lub też powołanie drużyny). Ostatnie dwie akcje to czyszczenie pola gracza z użytych kart akcji oraz odrzucanie kart akcji z ręki jeżeli masz ich więcej niż 7. Prawda że proste? Możemy grać, cała reszta to niuanse które szybko się tłumaczy w trakcie gry.
Reguły gry są śmiesznie proste, bardzo intuicyjne i niesamowicie przemyślane. Ogarnięcie zasad Legends of Labyrinth zajęło nam niecałe pół godziny, tłumaczenie znajomym to zazwyczaj kilka minut bo wszystko jest tutaj bardzo fajnie opisane na kartach i raczej nie ma problemów ze zrozumieniem podstawowych reguł. Nie będę oszukiwać że z nas dwojga, to ja jestem zachwycony tą grą bardziej. Dlaczego? Właśnie do tego przechodzę.
Interakcja
Dla mnie największym atutem tej pozycji jest negatywna interakcja. I to w takich ilościach że osoby o bardziej spokojnym usposobieniu mogą mieć opory przed wykonywaniem co bardziej wrednych zagrań (seryjnie, jedna dziewczyna z którą graliśmy bała się zagrywać ostro żeby nie pokłócić się z koleżankami).
Jakie manewry możemy wykonywać? Przykładowo w talii znajduje się karta Zaraza która czyści pole gry wszystkich graczy w taki sposób że każdy z nich może zachować tylko trzech herosów. Wszyscy inni odpadają z gry. Zebrać drużynę także jest ciężko i jak przeciwnikowi się uda to możesz mieć kłopot. Ale nie martw się, w talii jest magiczna karta bohatera legendarnego Golema który potrafi rozwalić każdą gotową drużynę. Takie zagrywki jak podbieranie bohaterów innym graczom to już norma i po którejś rozgrywce przestajesz zwracać na to uwagę.
Oczywiście nie każda akcja w grze opiera się na interakcji, mamy tutaj sporo kart wzmacniających które pozwalają dobierać bohaterów, blokować ataki wroga – chyba że ma on bohatera legendarnego Paladyna który broni przed tymi kartami. Mamy także dużo kart pozwalających wykonywać więcej działań niż jedną w turze no i parę specjalnych pozwalających nam przeszukać jedną z dwóch talii w celu znalezienia ulubionej karty (czyli Żniwiarza).
Wykonanie
Teraz się trochę posmucimy. Wykonanie gry jest świetne, tak świetne że aż za świetne. No poważnie, cała gra to jakieś 110 kart i 12 kamyczków a wszystko jest zapakowane w dużym, ślicznym, eleganckim i wytrzymałym pudełku. Tak dużym że nie zmieści się do kieszeni. A wiecie co robiłem jak szedłem na imprezy lub do znajomych? Wyciągałem karty i pakowałem je do pudełka z Multiuniversum bo akurat było pod ręką i elegancko mieści się w kieszeni płaszcza (sorki Board and Dice).
No i tak głupio dawać ujemne punkty za wykonanie kiedy wszystko jest zapakowane w takim fajnym pudełku no nie? Troszkę to nie było przemyślane ale wiecie nikt wam nie zabrania tego przepakować bo gra świetnie się nada na imprezki gdzie nie wszyscy są weteranami gier planszowych i co noc na deser wcinają Twilight Imperium. Ale teraz pozytywy. Uwielbiam grafiki z Legends of Labyrinth. Mimo że są te same co w Path of Destiny, to jednak uważam że są one wyśmienite i klimatyczne. Widać że twórcy gry to fanatycy dobrego fantasy, bo nudziarze od eurosów nie zrobiliby takich świetnych grafik.
Re-Grywalność
Gra jest bardzo re-grywalna. I to z jednego, jedynego powodu. Jest nim Zemsta. Najczęściej przegrywamy dlatego że przeciwnik grał bardziej agresywnie a nie dlatego że mieliśmy dobre karty i świetne umiejętności. Wredne dupki zdobywają tutaj znaczną przewagę (czy ja przypadkiem siebie nie obrażam?). A przegrana boli na tyle że chcemy dokopać naszym oponentom za wszystkie złe rzeczy jakie nam zrobił.
A tak na marginesie – w instrukcji jest ostrzeżenie przed paroma kartami, że ich niby nie warto dodawać do gry bo dają za dużą negatywną interakcję. Nie róbcie tego, jak bawić się to na całego.
Cena
Tyle nienawiści będzie kosztować jedynie 55 zł (cena ze strony Let’s Play w momencie pisania recenzji). Za wyższą cenę kupowałem znacznie nudniejsze gry. Bardzo dobra inwestycja.
Werdykt
Gra jest idealnym sposobem na zerwanie z dziewczyną lub stracenie kilku przyjaciół. No dobra będę na sam koniec chociaż poważny. Głównymi dwoma zaletami gry Legends of Labyrint jest właśnie negatywna interakcja i prostota gry. Może trochę przesadzałem w trakcie pisania recenzji co do tej negatywnej interakcji, jednak fakt jest taki że gra posiada parę mechanizmów pozwalających naprawdę zdenerwować przeciwnika, przed zakupem zastanówcie się czy jesteście gotowi na taką rozgrywkę.
Oczywiście są gry w których negatywna interakcja jest znacznie większa. Jednak Legends of Labyrinth także nie wypada blado w tym elitarnym gronie.
To nie jest gra dla fanów pasjansa typu Dominion lub wesołego turlania kostek w Roll for The Galaxy gdzie istnieje coś tak bardzo śmiesznego jak pośrednia interakcja (chociaż w Dominion też można parę fajnych akcji zrobić, ale to wszystko zależy do tego jak ułożycie planszę startową).
1 komentarz