Marvel Zombies – recenzja – po drugiej stronie barykady!


seg_soft

Kilka podstawowych informacji o Marvel Zombies

Tematyka, czyli o czym jest Marvel Zombies?

Czy ktoś jeszcze nie wie, czym jest seria Zombicide? Były wersje miejskie, fantasty, SF, DZiki Zachód – jak widać twórcy są płodni. Nie zabija się kury znoszącej złote jajka, prawda? Przyszła więc pora na wszelakie kolaboracje – na pierwszy rzut poszedł Marvel. Kto nie lubi superbohaterów? W każdym Zombicide stajemy po stronie bohaterów i eksterminuje hordy szalejących zombiaków, wypełniając cele scenariusza. Jednak nie tym razem! Czyżby rewolucja w Zombicide? No nie do końca, ale w Marvel Zombies czuć delikatny powiew świeżości – w końcu stajemy po drugiej stronie barykady i gramy jako zombiaki! Cała reszta pozostaje bez zmian – kooperacja, walka z przeciwnikami i zaliczanie kolejnych celów scenariusza. Warto dać szansę nowej części?

Kilka słów o zasadach

Odsyłam do swojej recenzji Marvel Zombies: Rewolucja X-men w której przybliżamy rdzeń zasad Marvel Zombies. W telegraficznym skrócie – każdy z bohaterów może się poruszać, atakować przeciwników za pomocą kostek i liczyć na same sukcesy, otwierać drzwi czy podnosić cele. Gramy do momentu spełnienia warunków scenariusza – najczęściej podnieś x celów, zabij jednostkę i ucieknij z mapy. Jeżeli wcześniej zabiją nam któregoś z bohaterów przegrywamy.

Jakość wykonania

Zombicide już nas przyzwyczaiło do pudła wypchanego po brzegi plastikiem i insertem na figurki, który jest fatalny. Marvel Zombies wyjątkiem nie jest. Rewolucja bohaterów, jedno z poprzednich rozszerzeń-podstawek to eksperyment z niższą ceną, natomiast seria wraca na właściwe tory. Jakościowo figurki od CMON zawsze były bardzo ok. Tym razem za “zombiaki” robią nam agencie SHIELD. Figurki wyglądają nieźle, jeszcze jak ktoś maluje i będzie miał cierpliwość to wszystko pokolorować to w ogóle będzie petarda. Pozostałe elementy jak zwykle na najwyższym poziomie. Kartony są grube, karty przyjemne w dotyku, a powtarzające się figurki zwykłych przeciwników i tak nie mieszczą się na kafelkach.

Frajda z rozgrywki

Marvel Zombies: Rewolucja X-Men to druga niezależna podstawka, w której doświadczymy mariażu superbohaterów Marvela z hitową linią gier Zombicide spod szyldu CMON. Tym razem wcielamy się w zombiaków co tematycznie jest dość odświeżającym doświadczeniem. Szkoda tylko, że mechanicznie nie wpłynęło to na więcej mięska, ale i tak mechanika głodu o której powiem nieco później jest bardzo przyjemna. Trzon rozgrywki nadal pozostał ten sam a Marvel Zombies to stare, dobre Zombicide. Mamy jednak krok w dobrą stronę – zasady zostały wygładzone, emocji jakby nieco więcej i nawet kostki turlają się lepiej. To ostatnie to oczywiście żart, ale linia Marvel Zombies to najlepsza odsłona kultowego już Zombicide. Gdybym miał wybierać jedną wersję to zainwestowałbym właśnie w superbohaterką eksterminacje zombiaków.

Marvel Zombies wrzuca nas na tą złą stronę mocy. Jeżeli czytaliście komiksy, to macie dodatkowy smaczek w postaci historii w tle. Ja jeszcze nie czytałem, ale mam ochotę nadrobić zaległości. W pudełku znajdziemy sześciu znanych i lubianych bohaterów oraz tyle samo dobrych herosów. Czy są ikoniczne jeszcze nie wiem, ale pyskaty najemnik jest więc mogę pograć jako Deadpool co mnie niezmiernie cieszy. Mamy też kilka scenariuszy do rozgrywki w trybie klasycznym -bohaterowie kontra zombiaki, ale tu musimy zaopatrzyć się w kolejną podstawkę np.: Rewolucje X-Men. Na początek wystarczy tryb zombie, ale i tak jeżeli się wkręcicie kupicie wszystko. Taka już jest magia Zombicide.

Da się odczuć, że scenariusze są trudniejsze, ale nie przez sztuczne wydłużenie czasu rozgrywki. Szkoda, że pomimo tego, że sterujemy zombiakami i gramy na teoretycznie mądrych agentów oni nadal zachowują się jakby inteligencji nie mieli. Nadal szukają najbliższego wroga niczym bezmyślne zombiaki. Ta seria to był idealny moment na wprowadzenie nieco finezji w zachowanie przeciwników, ale to by się pewnie odbiło kosztem przystępności gry. Zombicide ma bawić i być lekką grą na wieczór ze znajomymi. I tak właśnie jest!

Głód to nowa mechanika, która dość tematycznie przypomina nam o tym, że jednak jesteśmy zombiakami. Mamy dodatkowe kostki, ale jeżeli dojdziemy na torze głodu do końca nasze ruchy staną się bezwolne – możemy tylko biegać i zjadać nasze ofiary. Proste i klimatyczne rozwiązanie o którym musimy pamiętać i odpowiednio wcześnie reagować.

Fajnie, że nie ma mechaniki hałasu która była upierdliwa. Drzwi w końcu otwierają się normalnie i mamy pewność, że uda się je nam otworzyć. Cieszy mnie brak broni – w końcu zombie bohaterowie to renoma sama w sobie i uproszczony system przydzielania obrażeń. Nasi bohaterowie mogą też zdobywać nowe cechy co pozwala modyfikować nasze działania. Wszystkie te mniejsze i większe zabiegi wygładzają grę i sprawiają że gra się płynnie i bez zbędnych przestojów.

Marvel Zombies to gra kooperacyjna, więc nie ma tu żadnej negatywnej interakcji. Jak każda gra z linii Zombicide tytuł jest podatny na problem gracza alfa, który zdominuje rozgrywkę i wskaże wszystkim jeden właściwy kierunek. Nie ma pudrować też rzeczywistości i nie wspominać o losowości. Jak na ameritrasha przystało, Zombicide to jednak wiaderko kostek i sprawdzenie, czy nasze ataki weszły, czy też los z nas kpi.

Skalowanie i czas rozgrywki

Gra najlepiej działa na 4 osoby, ponieważ twórcy na tyle przewidzieli minimalną liczbę bohaterów, których prowadzimy. Niewygodnie mi się grało w dwie osoby, czy solo, kiedy trzeba było sterować większą liczbą postaci. Co do czasu rozgrywki, to każdy scenariusz ma swój czas „sugerowany”, aczkolwiek z moich odczuć wynika, że zabawa stała się bardziej skondensowana bez sztucznego rozciągania. Jest intensywnie i gra kończy się we właściwym momencie.

Na zakończenie

Marvel Zombies to najlepsza odsłona całego Zombicide. Nieważne na którą podstawkę się zdecydujecie czeka was masa świetnej zabawy. Marvel Zombies stawia nam po drugiej stronie barykady i jako zombiaki walczymy z bohaterami! Rozgrywka jest intensywna, a zasady wygładzone i najbardziej przystępne ze wszystkich odsłon Zombicide. Ciekawie i klimatycznie działa mechanika głodu, która przypomina, że jestesmy zarażeni. Jeżeli lubicie wesołe turlanki to właśnie znaleźliście właściwy tytuł. Marvel Zombies gwarantuje masę świetnej zabawy!

WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji.

Może zainteresuje Cię nasza recenzja gry Biały Zamek?

Grę Marvel Zombies możecie kupić tutaj!

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Beyond Galaxyland: Zapowiedź gry, która zabierze cię w podróż poza granice wyobraźni
Następny Stellar Blade - Poradnik Zakończeń