Nie będę ukrywać, ludzie mnie zadziwiają. Uwielbiam ich historie i patrzeć co tworzą dzięki ambicji oraz, można powiedzieć, żaru w ich sercach. Mortal Shell to właśnie dziecko takiej grupy osób. I wygląda obłędnie!

Mortal Shell to mroczny action-RPG garściami biorący od klasyki gatunku, takiej jak seria Dark Souls czy Bloodborne. Gra będzie debiutem studia Cold Symetry. Wcielamy się w rolę bohatera, który posiada moc przejmowania ciał zmarłych dawno wojowników i za ich pomocą będzie przemierzać brutalny oraz mroczny świat fantasy. Świat, który przyjdzie nam zwiedzać w Mortal Shell jest pozostałościami po cywilizacji ludzi, gdzie oprócz potworów szukających niedobitków ludzkości.

Jako istota bez formy pod rozkazami Mrocznego Ojca będziemy musieli rozwiązać problemy, z którymi się boryka mroczny i dogorywający świat fantasy. W tym celu wyruszy do sanktuariów wiernych, gdzie podejmie się licznych trudnych wyzwań. Graficznie widać wyraźne nawiązania do serii Dark Souls.

Sama rozgrywka nie różni się zbytnio od tego co znamy z innych gier typu soulslike. Kamera osadzona z trzeciej osoby, zza plecami bohatera oraz wycieczka przez mroczne i enigmatyczne tereny zniszczonego świata pełne mrocznych wyzwań i strasznych potworów. Gra wyróżnia się natomiast systemem rozwoju postaci, który przypomina mi z opisów trochę ten znany z Code Vein. O to będziemy próbować pozyskać powłoki martwych wojowników, gdzie każdy posiadał swoje unikalne umiejętności, a im dłużej będziemy z nich korzystać, tym więcej umiejętności martwego czempiona poznamy. Oprócz tego będziemy mieli dostęp do wielu różnych broni, które będą się różnić sposobem działania i statystykami. Na obecną chwilę nie ma daty premiery, jednak spodziewamy się jej gdzieś w okolicy ostatniego kwartału 2020 roku.

YouTube player

Tradycyjnie także, parę artów oraz fotek z gry udostępnionych przez twórców.

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio White Lines - Recenzja ze spoilerami - Dobre życie na Ibizie?
Następny Nowy Wspaniały Świat + Dodatek Wojna albo Pokój - Recenzja