Czas przygotować kolejne podsumowanie i naszą topkę najlepszych gier z, minionego już, 2022 roku. Jest paru wielkich nieobecnych, a także sporo zaskoczeń, z czego ponownie Polacy pokazali, że całkiem nieźle znają się na tworzeniu naprawdę dobrych produkcji gier wideo.
Co ciekawe, sporo z tych poniższych produkcji zapamiętałem głównie przez fantastyczny soundtrack, który niesamowicie rozbudowywał grę. Pisząc o każdym z tych tytułów w tle gdzieś słyszałem muzykę z danej produkcji. Zresztą nie bez powodu to Metal: Hellsinger jest tak wysoko na tej liście. Ale Sonic Frontiers, Blacktail, Evil West czy nawet Ghostwire Tokyo także błyszczały swoją muzyką. Może czas przygotować topkę gier z najlepszym soundtrakciem?
Tradycyjnie przy przygotowywaniu topki skupiliśmy się jedynie na tym, jak pozytywnie wspominamy dany tytuł. God of War: Ragnarok stanie więc w szranki z kotkiem ze Straya, a Wiedźma z Blacktail z Milenią z Elden Ring. Jedyne co się liczy to frajda. Znajdziecie tutaj więc gry strategiczne, od małych studiów, od dużych producentów czy też gry, które były debiutem twórców. Totalny przekrój wszystkiego, a liczy się tylko to, ile gra zostawi pozytywnych emocji w Twoim sercu po jej zakończeniu. Zaczynamy więc?
10. Cult of the Lamb
Miejsce dziesiąte piastuje gra, która zachwyciła nas przede wszystkim pomysłem. Wcielamy się tutaj w owieczkę, która tworzy swój własny kult i walczy z fałszywymi apostołami. Skrajność to jest ten element, który najlepiej opisuje Cult of the Lamb – słodkie zwierzaczki składają się nawzajem w ofierze z uśmiechem na ustach a pozytywna owieczka będąca głównym bohaterem co jakiś czas zamienia się w lewitującego potwora z czerwonymi oczami, który ogłasza swoje prawdy zakapturzonym wiernym. Ale Cult of the Lamb to także świetny i wciągający gameplay, ze wszystkimi wadami i zaletami roguelite. Czy chcesz, czy nie, to duża losowość zdobywanych przedmiotów i wzmocnień będzie prześladować nas od początku do końca zabawy. Ale ten system ma swój urok, od którego ciężko się oderwać.
9. Ghostwire Tokyo
Jeden z wielu zapomnianych w wielu topkach i podsumowaniach roku. Nie do końca wiem czemu, bo nawet na steamie gra ociera się o 90 – 95% pozytywnych recenzji. Ghostwire Tokyo to dynamiczny i intrygujący tytuł, który pozwoli nam zwiedzić dzielnice Tokyo zdominowane przez duchy oraz monstra z Japońskich mitów. Będzie dużo skakania po blokach oraz odkrywania sekretów tego bardzo szczegółowo oddanego obszaru. Czeka nas także bardzo ciekawa historia oraz dziesiątki intrygujących wątków pobocznych, które także wynikają z różnych miejskich legend japończyków. Ghostwire Tokyo to jeden z niewielu otwartych światów, które naprawdę gorąco polecamy.
Seria let’s play z Ghostwire Tokyo
8. Starship Troopers: Terran Command
Jedyny RTS na naszej liście. W materiale dotyczącym premier w 2023 roku wyznaczyliśmy parę najciekawszych gier, z czego parę to właśnie RTSy więc mamy gorącą nadzieję na powrót tego gatunku do chwały. Tak czy inaczej, Starship Troopers to klimatyczna gra strategiczna w czasie rzeczywistym, gdzie pokierujemy krokami piechoty kosmicznej w walce z hordami różnych robali. Potworów będzie naprawdę sporo i niejednokrotnie na mapie będzie bardzo ciasno od wrogich sił. A na dodatek paskudy będą miały do użytku także specjalne jednostki, takie jak strzelające plujki czy też opancerzone wielkie żuki, które w chwilę stopią naszą lekko uzbrojoną piechotę. Na szczęście my także nie będziemy bezbronni, a gra zaoferuje nam szereg różnych jednostek oraz mechanik, które pozwolą nam przechytrzyć wrogów.
Recenzja Starship Troopers: Terran Command
Seria Zagrajmy w Starship Troopers: Terran Command
7. Sonic Frontiers
Sonic Frontiers to gra niedoskonała. Sporo elementów w niej nie zostały przemyślane jak należy – np. brakuje lekkiego wsparcia przy skakaniu na platformach przy zamrożonej kamerze, czy też ulepszania szybkości szybciej niż jeden punkt na 10 sekund dialogu. Tylko dlaczego ta gra jest taka wciągająca? Ma taką świetną muzykę, klimatyczne walki z bossami, widowiskowe wyścigi oraz naprawdę interesującą historię? Jest to także ta odsłona przygód Sonica, który trafia do otwartego świata i ponownie, jest to zrobione dobrze i tak jak należy. Gra stopniowo odsłania przed nami swoje sekrety, ale jednocześnie nie mamy wrażenia, że coś nam jest zabierane lub blokowane. Jednym słowem od Sonic Frontiers bardzo ciężko się oderwać.
Seria Zagrajmy w Sonic Frontiers
6. A Plague Tale: Requiem
Powrót przygód Amicii i Hugo w prawdziwie next genowej odsłonie to bezpośrednia kontynuacja poprzedniczki. I na szczęście gra robi to samo co poprzednia produkcja, tylko że lepiej. Mamy ciekawsze przygody, bardziej intrygujące historie do odkrycia, oczywiście znacznie więcej szczurów i nowe wyzwania z którymi muszą zmierzyć się dorośli bohaterowie. Czeka nas kilkunastogodzinna zróżnicowana przygoda pełna niebezpieczeństw oraz prób uratowania Hugo przed okropną plagą. Zakończenie jest jeszcze bardziej zaskakujące, a całość będzie przepełniona bardzo dobrym soundtrackiem oraz cudowną grafiką, która nie pozwala nawet konsoli Playstation 5 utrzymać płynnych 60 klatek i jest to największa wada produkcji. Chyba bym wolał w tym przypadku ulepszoną grafikę z jedynki, a nie przepełnioną efektami graficznymi grę, która miejscami nie chce działać płynnie.
Recenzja A Plague Tale: Requiem
Let’s play z gry A Plague Tale: Requiem
5. Stray
Bohater tego roku, czyli rudy kotek, który pokazuje, że wcale nie trzeba iść za trendami by stworzyć bardzo dobrą grę. W Stray wcielimy się oczywiście w tego kotka, który będzie próbował odnaleźć wyjście z podziemnego kompleksu, a także przy okazji pozna historię upadku ludzkości oraz próby jej odrodzenia. Najlepsze w tej grze jest właśnie to, że pomimo tego iż w tle dzieje się naprawdę ważna historia, to w głównym wątku najważniejsze będą przygody i próby przetrwania małego kotka. Do tego twórcy wykazali się swoim kociarstwem i gra jest przesiąknięta dziesiątkami różnych szczegółów znanym kociarzom. Nasz kotek będzie miał problemy z chodzeniem kiedy założymy mu plecaczek, a także wskoczy na stół i przeszkodzi w grze dla dwóch robotów. Znamy to dobrze kociarze, prawda?
Let’s play z gry Stray
4. Evil West
Evil West jest fantastyczną i dynamiczną grą osadzoną w alternatywnej wersji dzikiego zachodu. Jako lokalny szeryf i specjalista od zwalczania wampirów zmierzymy się z potworami najróżniejszej maści wykorzystując rewolwer, strzelbę czy też cewki tesli. Za pomocą prochu i prądu pozbędziemy się hord wrogów w klimatycznym systemie walki, gdzie wszystkie kombinacje wchodzą nam odruchowo i cieszymy się z kolejnego szybko pokonanego bossa. Evil West to kwintesencja satysfakcji, jaką może uzyskać gracz po bardzo długiej walce z hordami wrogów. Nieraz będzie ciasno, prawie zawsze będzie niesprawiedliwie, ale zawsze będzie warto ratować ludzi przed wampirami.
Seria let’s play z Evil West
3. Metal: Hellsinger
Złośliwi się śmieją, że Metal: Hellsinger to fantastyczna płyta z muzyką, do której dostajemy w gratisie grę. Coś w tym jest, aczkolwiek trzeba pochwalić tą produkcję za mechaniki, które są zsynchronizowane z muzyką. Robienie uników, strzelanie, przeładowywanie, czy nawet dobijanie wrogów w rytm muzyki będzie nagradzane przez grę punktami oraz większymi obrażeniami czy też innymi bonusami, a Metal: Hellsinger jest jedyną grą od lat, w której ponownie przechodziłem etapy nie dla osiągnięć czy alternatywnych wątków, tylko dlatego, by pobić swój rekord i po prostu uwielbiam ten system i flow z gry.
Seria let’s play z gry Metal: Hellsinger
2. Blacktail
Gdyby nie następna gra, to Blacktail byłby ponownie kolejnym indykiem, który był naszą najbardziej ulubioną grą roku, podobnie jak poprzednio był to Chorus. Blacktail to klimatyczna gra, w której będziemy mogli poznać legendę Baby Jagi, a właściwie napisać ją samodzielnie, gdyż gra pozwoli nam na bycie dobrą lub złą wiedźmą. Do tego ciekawy poziom trudności opierający się na kapliczkach, gdzie zapisujemy grę za surowce, bogaty świat pełen sekretów, intrygujący system walki czy też wreszcie interesująca fabuła pełna ciekawych wątków pobocznych, które pobudzą wyobraźnię każdego. Jednak konkurencja jest nieubłagana.
Seria let’s play Blacktail
1. Elden Ring
Nikogo chyba nie dziwi, że to Elden Ring jest najlepszą grą 2022 roku. Elden Ring jest olbrzymi, pełen sekretów, ukrytych bossów, map, mechanik, pełen dziesiątków buildów, ma intrygującą fabułę oraz nie pozwoli nam się oderwać. Do tego zaraz po jego ukończeniu, chciałem grać jeszcze raz, a przecież splatynowaliśmy tą grę i spędziliśmy w niej ponad 120 godzin. Elden Ring to ideał oraz wzór tego, jak należy robić gry, pokazuje, że gracze nie są idiotami i nie potrzebują trzymania za rękę na każdym kroku. Elden Ring to próba charakteru dla każdego gracza, gdzie sekrety i tajemnice przeplatają się z coraz większymi wyzwaniami. I wreszcie Elden Ring to jedyna gra od lat, która w tak zaawansowany sposób pozwoli nam tworzyć najróżniejsze postacie i każda z nich będzie miała swój sens, wady i zalety.
Let’s play (i wszyscy bossowie) z Elden Ring
Brak komentarzy