Nie wiem czemu ale z zapowiedzi filmowych doszedłem do wniosku, że akcja filmu Nieobliczalny większość czasu dzieje się w korku. To oczywiście nieprawda, a sam film jest naprawdę niecodzienny.
Każdy z nas ma czasami zły dzień. To normalne: źle się wyśpisz, rozwodzisz się i twój mąż może zabierze dom, tracisz pracę lub po prostu nie zdążysz zrobić sobie śniadania. Każdemu się zdarza i każdy tak ma, prawda? Jeżeli jeszcze traficie w drodze do pracy czy też szkoły na porządny korek, to możecie się zdenerwować. Zwłaszcza, że jak część z Was pewnie wie, większość tych olbrzymich korków zdarza się przez nieuwagę kierowców. A to jakaś łajza prowadzi i rozmawia przez telefon albo inna durna pinda maluje się i pędzi autostradą 100 km na godzinę. Sorry, też jestem kierowcą. Nieobliczalny jest wyjątkowym filmem, który pokazuje, że bycie dla siebie niemiłym po prostu się nie opłaca, a nawet może prowadzić do bardzo negatywnych efektów. Recenzja może zawierać spoilery fabularne.
Powyższa sytuacja wydarzyła się dla Rachel (Caren Pistorius), która to ledwo wiąże koniec z końcem i podczas podwożenia syna do szkoły dowiaduje się, że straciła swoją najlepszą klientkę. Po drodze trafia w parę korków, które skutecznie wymija, by finalnie stanąć na światłach, a przed nimi znajduje się jedynie całkiem spory samochód terenowy. Gość jednak nie rusza na zielonym, więc Rachel go pogania za pomocą sygnału dźwiękowego. Nie wie jednak, że w samochodzie przed nimi znajduje się mężczyzna (Russell Crowe), który poprzedniego wieczoru zamordował swoją żonę i jej kochanka, spalając ich żywcem. Można powiedzieć, że gość o nieznanym nam imieniu i nazwisku miał bardzo zły dzień. Tak właśnie zaczyna się przygoda Rachel, która upiera się by nie przeprosić mężczyzny za swoje złe zachowanie. Całość filmu została tak zrobiona, by całkowicie nie spodziewać się tego co zrobi mężczyzna. Na początku tylko straszy Rachel, śledzi ją, trochę blokuje na ulicy, nic strasznego. W pewnym jednak momencie wszystko zaczyna eskalować i dochodzi nawet do strasznych morderstw ze znęcaniem się.
Intro filmu zawierało także solidną dawkę wiedzy na temat realiów w jakim dzieje się akcja show oraz tego jaka jest sytuacja w Stanach Zjednoczonych. Policji jest za mało, ludzie ciągną ostatkami sił, łatwo stracić pracę, ciężko znaleźć nową, do tego te przeklęte media społecznościowe ciągle starają się wzbudzać w ludziach potrzebę bycia bogatszymi, piękniejszymi czy też bardziej wysportowanymi. A jak dobrze wiemy, nie jest to proste więc i każda porażka łatwo nas wyprowadza z równowagi. Ten problem dotyczy także polski, jest to problem stresu, z którym ludzie muszą obcować coraz częściej i z którym coraz ciężej sobie poradzić.
Pod względem gry aktorskiej to Nieobliczalny jest teatrem jednej postaci, oczywiście mężczyzny, który coraz bardziej przesuwa granicę. Idealnie on odgrywa rolę osoby, która nie ma nic do stracenia, człowieka który zniszczy życie dla drugiej osoby, bo sam już ma zniszczone życie i nic nie straci, kiedy policjanci go zastrzelą czy też wsadzą do więzienia. Lekomana, będącego na permanentnym haju i to tak zaawansowanym, że przez część filmu dał radę prowadzić samochód będąc postrzelonym w ramię. W normalnej sytuacji bym powiedział, że to kolejne science fiction typowe dla tego typu filmu. Ale on ciągle ćpał, był nieczułą bestią, w której złość się gotowała przez lata i eksplodowała przez zwykłe trąbienie na skrzyżowaniu. Nie usprawiedliwiam go, ale rozumiem jaką drogę mógł przejść, by doprowadzić się do tego stanu. Nie rzucę więc kamieniem pierwszy. Gość wyraźnie mówi, że całe życie harował na rodzinę i oddał wszystko dla niej. W nagrodę jest teraz w trakcie rozwodu, stracił dom, a żona uprawia seks z kochankiem. Serio, można się wkurzyć. Nie żeńcie się faceci. Za dużo tracimy przez małżeństwo, za mało zyskujemy w zamian.
O pozostałych aktorach nie ma co wspominać, bo z wyjątkiem epizodycznych chwil, prawie ich nie ma. Sama Caren Pistorius jest tak bardzo nijaka, mdła i po prostu bez charakteru, że Rusell masakruje ją swoją immersją i wcielaniem się w świra, który przeszedł za dużo. On chyba nawet przytył specjalnie do roli, posiada ten specyficzny „dad bod” niezadbanego mężczyzny, który poświęca cały czas na pracę oraz rodzinę.
Może Nieobliczalny to nie jest najlepszy thriller jaki oglądałem, ale jest to na pewno film ważny, bo porusza bardzo, ale to bardzo poważny problem społeczny, który gnębi nas już od wielu lat. Jesteśmy notorycznie nakręcani przez polskie media (wszystkie, bez względu na opcje polityczne) oraz portale społecznościowe. Polacy są szczuci na siebie i przestajemy być dla mili. Serio, nie tędy droga. Nieobliczalny to film, który sprawił że po nim chwilę zastanowiłem się nad tym co nas otacza, w jaką stronę zmierzamy oraz jak bardzo w świecie, gdzie teoretycznie powinniśmy być bardzo blisko siebie (dzięki internetowi czy telefonom) w praktyce coraz bardziej się oddalamy zapominając o czymś, co od zawsze definiuje dobrego człowieka i wyróżnia go między złymi – empatii. Zanim więc kogoś opieprzycie, to postarajcie się założyć buty tej osoby lub po prostu zaakceptować, że ktoś miał zły dzień. Gorąco polecam, to nie jest arcydzieło kinematografii, ale jest to film ważny.
fillm jest genialny nie oglądałam go ale wiem bo oglądałam trailer zamierzam ten film obejrzeć film jest po prostu super dam temu filmowi 10/10 a ten gość za kułkjem powinien tom paniom przeprosić i odjechać a nie ścigać jak obejrzę to dam więcej punktów a tam gra mój przyjaciel czyli Gabriel Bateman.
Widziałam film w ohkinie na wielkim ekranie i miałam podobne wrażenia, nie był to najlepszy film który widziałam, jednak trzymał jakiś równy poziom od początku do końca.