Zaczynamy nowy, planszówkowy cykl który miałem zamiar napisać od dłuższego czasu. Myślę że pierwsze 1000 polubień na naszym profilu Facebook, to fantastyczny moment żeby zacząć pisać ten cykl. Wiele razy słyszę pytanie od czego zacząć zabawę z planszówkami, nie raz widzę pytanie o tytuły które warto zakupić, ale osoby takie nawet nie do końca wiedzą z kim będą grać. Wiele osób chce zacząć grać, ale nie do końca wie gdzie znaleźć ludzi do gry. W pierwszym artykule z cyklu poradników napiszę krótką historię o tym jak młoda para zakochanych świrów pewnego nudnego dnia zawędrowała do empiku.
Piękna historia o miłości, poświęceniu oraz losowości ….
Niestety będzie bez fajerwerków. Złapała nas weekendowa nuda. Nie jesteśmy osobami które przebywają w domu i spędzają godziny oglądając telewizor lub spacerując po parku bez celu. Przynajmniej ja nie lubię tej drugiej aktywności. Było to ponad 3 lata temu, kiedy pojechaliśmy z nudów do lokalnej galerii handlowej i wpadliśmy do empiku. I tak też rzucił nam się w oczy Catan na promocji. Gdzieś tam słyszałem o nowoczesnych planszówkach, ale nie zgłębiałem tematu. I zakupiliśmy tego Catana, tworząc zalążek naszej kolekcji planszówek.
Nawet nie wiedziałem że gry dzielą się na takie w które nie można grać w dwie osoby. My graliśmy w Catana we dwójkę, lekko modyfikując zasady i było fantastycznie. Nie znaliśmy jeszcze pojęcie złej losowości, narzędzia Fortuny która skutecznie rozdaje zwycięstwo jednej z osób nie zwracając uwagi na jej starania i umiejętności. W każdym razie było super, wciągnęliśmy się i szybko zaczęliśmy dodawać nowe tytuły.
Splendor, Robinson Crusoe, Scrabble (hehe) …. kolekcja się rozwijała, a my poznaliśmy też wielu ludzi zgrupowanych w lokalnych stowarzyszeniach planszówkowych, potem było z górki. Dzisiaj mamy ponad 100 tytułów w kolekcji i znacznie więcej rozegranych gier u znajomych w pozycje których nie mamy. Kiedyś próbowałem policzyć ile wydaliśmy już na planszówki. Przy 10 pozycji przestałem. Bałem się.
Ja też chcę zacząć grać w planszówki!
Zanim rzucisz wszystko i pobiegniesz do sklepu z grami, usiądź i się zastanów. U nas sprawa była prosta, planszówki miały zapychać nudę i miały działać głównie na dwie osoby. Potem to się zmieniło i doszło sporo gier imprezowych oraz parę gier tematycznych dla komputerowych geeków. Tematyka nie była ważna, dopiero później zrozumiałem że najbardziej lubię gry tematyczne, a Ola gry w stylu europejskim. Pierwsze i najważniejsze pytanie które musisz sobie zadać jest bardzo proste – z kim będziesz grać?
Najłatwiej zaciągnąć kogoś z najbliższego otoczenia do rozgrywek dwuosobowych. Możliwe że masz rodzeństwo, obojętnie czy brata, czy siostrę, a może drugą połówkę? Dziewczyna, chłopak, mąż czy żona. Niektóre gry planszowe są tak ponadczasowe że idealnie nadają się do zabawy z rodzicami lub nawet z dziadkami. Jest to świetny sposób by utrzymać fajne relacje z bliskimi lub dobry trik na niedzielne popołudnie z rodziną.
Pierwszy krok – rozejrzyj się
Nie każdy jednak ma możliwość grania z rodziną lub partnerem. Nic straconego. Rozejrzyj się, odpal facebooka i sprawdź z kim rozmawiasz najwięcej. A może jest to jakaś śliczna koleżanka z klasy o której śnisz po nocach? Poważnie – zaproś ją na planszówkę, pokaż jej że znasz zasady, umiesz ciekawie opowiadać i że z tobą fajnie spędzi czas. Będzie twoja na bank 🙂
A może codziennie zagrywasz się z kumplami w Overwatch (tak jak ja). Zróbcie odskocznię od rutyny i zaproponuj jakąś grę, o propozycjach dla początkujących w różnej konfiguracji będę pisać w następnym wpisie cyklu. Na obecną chwilę chcę ciebie zainspirować do znalezienia partnera do gry.
Najłatwiej jednak jest postawić drugą połówkę przed faktem dokonanym. Cichaczem kup grę planszową (gdzie kupować, o tym też napiszę później) i któregoś nudnego popołudnia zaproponuj jej grę. Wcześniej oczywiście dobrze poznaj zasady żeby nie było zarzucania żurawia do instrukcji co 2 minuty.
Drugi krok – rozejrzałeś się ale brakuje chętnych?
Zanim przejdziesz dalej, zastanów się czy na pewno zrobiłeś to o co ciebie prosiłem. Jako osoby z natury leniwe, będziemy szukać wymówek żeby nie robić nowych rzeczy. To tylko gry, a nie rozmowa o pracę więc wyluzuj i przejdź do punktu pierwszego jeszcze raz. Zastanów się dobrze czy w twoim najbliższym otoczeniu jest ktoś z kim możesz spędzać czas na grach.
Jesteś pewien że nie? Spoko, jesteśmy zapracowani, nie zawsze mamy czas zorganizować się z innymi, doskonale to rozumiem. Czas odpalić facebooka i skorzystać z grup i stron. Pierwsze czego szukasz to lokalnych organizacji które organizują granie w planszówki. W Białymstoku są takie przynajmniej trzy oraz kilka miejsc gdzie regularnie przychodzą osoby po prostu pograć (bary, kawiarnie). Sprawdź kiedy organizują najbliższą akcję do grania, przykładowo fantastyczna grupa z Białegostoku – Grota, organizuje granie przynajmniej raz w tygodniu, w każdy piątek, ale także często i w soboty oraz środy. Zamiast się zapowiadać, nawiedź ich. Po prostu wpadnij na wydarzenie. Zobaczysz co się stanie, byłem w wielu różnych grupach i pierwsze spotkanie zawsze było takie samo – pełne entuzjazmu powitanie i zaproszenie do grania. Nie musisz znać zasad, my planszówkowicze jesteśmy tak serdeczni że sami ci wszystko wytłumaczymy, pomożemy i zaprosimy do stołu.
Jest to zdecydowanie najprostszy i najszybszy sposób rozpoczęcia grania w planszówki. Możesz to połączyć z punktem pierwszym i zabrać rodzeństwo lub dziewczynę do takiej grupy. Oszczędzicie na pierwszych grach planszowych i sprawdzicie czy to jest rozrywka dla was. Zapytajcie się czy możecie zagrać w coś dla początkujących, prawdopodobnie dostaniecie jedną z edycji Wsiąść do Pociągu, Catana lub Splendor. I to są właśnie tytuły które powodują pierwsze zauroczenie grami planszowymi.
Trzeci krok – gdy wszystko nie wypali, czas podjąć inicjatywę
W waszym mieście i okolicy nie ma żadnych grup planszówkowych? Wiesz co to znaczy? Że trzeba jakąś stworzyć. Jest duża szansa, że gdzieś tam w sąsiedztwie znajdują się fani planszówek którzy wspólnie grają. Zapisz się do największej polskiej grupy planszówkowej oraz trochę mniejszej grupy dedykowanej poszukiwaniom osób grającym w planszówki i najprościej w świecie zadaj pytanie czy w twojej okolicy ktoś w coś gra. Jesteśmy ludźmi towarzyskimi i jest mała szansa że nikt nie zaprosi ciebie na granie. Chyba że mieszkasz w wiosce gdzie znajduje się kilka domów, to ja nic na to nie poradzę i najprościej będzie wrócić do punktu pierwszego i zaprosić ładną sąsiadkę na planszówkę. Ewentualnie zagrać z rodzicami lub dziadkami. Jeżeli uważacie że jest to dziwne, to gwarantuję wam, bardzo się mylicie. Mało rzeczy zbliża tak bardzo rodzinę jak właśnie planszówki.
Udało się! Będziemy grać w grę!
Jeżeli solidnie podszedłeś do moich trzech punktów to na pewno masz przynajmniej jedną osobę z którą możesz zacząć grać, jeżeli nie to przeczytaj post od początku i solidnie podejdź do moich propozycji. Teraz przychodzi ten moment, kiedy wspólnie zaczniecie szukać tytułu do wspólnej zabawy. I czeka was też pierwszy szok – setki tytułów, fantastyczne pozycje, kolorowe, pełne pozytywnych komentarzy. Od czego do cholery jasnej mam zacząć? Na pomoc przyjdę ja, tekst na temat wyboru pierwszych tytułów pojawi się za tydzień.
Brak komentarzy