W świecie gier wideo pojawia się produkcja, która nie tylko zaskakuje tematyką, ale i stawia ważne pytania o dziedzictwo kulturowe, kolonializm i sprawiedliwość historyczną. „Relooted” to nowa gra niezależnego studia Nyamakop z Południowej Afryki, która wpisuje się w nurt afrykanfuturyzmu i daje graczom unikalną możliwość wcielenia się w czarnoskórych bohaterów, odzyskujących skradzione afrykańskie artefakty z zachodnich muzeów i prywatnych kolekcji.
Akcja Relooted toczy się w alternatywnej przyszłości, w której państwa Zachodu podpisały traktat o zwrocie zagrabionych eksponatów do ich afrykańskich regionów pochodzenia. Jednak zamiast przestrzegać umowy, wiele z nich ukrywa artefakty w prywatnych zbiorach, unikając odpowiedzialności. W odpowiedzi na to powstaje nieformalna grupa działająca z Johannesburga, której członkowie planują i przeprowadzają skomplikowane misje rabunkowe, by odzyskać to, co zostało zabrane. Rozgrywka w Relooted to połączenie elementów logicznych, skradankowych i akcji. Każda misja składa się z trzech etapów: odprawy, planowania infiltracji i samego skoku. Gracze muszą najpierw zapoznać się z historią danego artefaktu, następnie starannie zaplanować swoje działania, a na koniec wcielić plan w życie, zdobyć eksponat i uciec przed siłami ochrony. Po uruchomieniu alarmu licznik czasu rusza nieubłaganie, więc precyzyjne przygotowanie jest kluczowe.
Announcing Relooted: an Africanfuturist heist game where you reclaim real African looted artifacts from Western museums.
Wishlist it now! https://t.co/MTsU5m6c9i pic.twitter.com/moCfTPy3pK— Epic Games Store (@EpicGames) June 7, 2025
Choć lokalizacje w grze są fikcyjne, to artefakty, które trzeba odzyskać, są autentyczne. W sumie 70 eksponatów, obecnie znajdujących się w kolekcjach zachodnich muzeów i prywatnych instytucji, zostaje przeniesionych do świata gry jako cele misji. To nie tylko czyni rozgrywkę bardziej realistyczną, ale też nadaje jej wymiaru edukacyjnego i historycznego. Producentka gry, Sithe Ncube, podczas prezentacji Relooted na wydarzeniu Day of the Devs, przytoczyła dane z raportu z 2018 roku, dotyczącego afrykańskiego dziedzictwa kulturowego. Według niego, aż 90 procent dziedzictwa kulturowego Afryki Subsaharyjskiej znajduje się obecnie w zbiorach zachodnich. Mowa tu o milionach przedmiotów o ogromnym znaczeniu kulturowym, duchowym i osobistym, w tym nawet o ludzkich szczątkach. Relooted stawia sobie za cel uwrażliwienie na ten problem i ukazanie go w formie rozrywkowej, ale nie pozbawionej refleksji.
Nyamakop to studio, które już wcześniej zdobyło uznanie na międzynarodowej scenie gier niezależnych. Ich poprzednia gra, Semblance, była pierwszym afrykańskim IP, które trafiło na konsolę Nintendo Switch w 2018 roku. Aby to osiągnąć, współzałożyciel studia Ben Myres musiał samodzielnie podróżować po świecie, odwiedzając festiwale i nawiązując kontakty z wydawcami oraz mediami branżowymi. W wywiadzie dla Engadget, opisał to jako wspinaczkę po pionowej ścianie dla afrykańskich twórców niezależnych. Od tego czasu Nyamakop znacznie się rozwinęło i obecnie nad Relooted pracuje około 30 deweloperów, z czego większość to osoby pochodzące z różnych części Afryki. Gra jest tworzona przez zespół POC (People of Color) i świadomie oddaje afrykańską tożsamość i perspektywę. Jak mówi Ncube, jednym z wyzwań jest pytanie, czy tworząc gry dla Afrykanów, znajdzie się na nie wystarczająco duża grupa odbiorców. Rynek afrykański jest wciąż rozwijający się i nie w pełni zbadany, ale to właśnie takie tytuły jak Relooted mają szansę zmienić ten krajobraz.
Relooted ukaże się na platformach Steam, Epic Games Store oraz Xbox Series X/S. Choć nie podano jeszcze dokładnej daty premiery, gra jest już dostępna do dodania na listę życzeń. Jeśli interesują Cię gry indie, afrykanfuturyzm, tematy dekolonizacji i kultura czarnoskórych społeczności, Relooted będzie tytułem, na który warto czekać. To nie tylko gra, ale i manifest, który może poruszyć ważne wątki w światowej debacie o dziedzictwie, sprawiedliwości i reprezentacji. Czy gra podzieli smutny koniec, jaki doczekały się takie tytuły jak Dustborn czy też Tales of Kenzera, czas pokaże, osobiście raczej w tytuł nie zagram, ale będę śledzić jego powstawanie.