Scarlett St. Clair: Dotyk ciemności – recenzja książki!


Dotyk ciemności

Dotyk ciemności od Scarlett St. Clair (podobno) za niedługo ma się pojawić w polskich księgarniach. Czy warto oczekiwać tej premiery?

Ja Dotyk ciemności przeczytałam w języku angielskim, jak większość, z ponad 90, książek w tym roku. Nudzi mnie oczekiwanie na często przesuwane premiery, zmiany wydawnicze i porzucanie serii bez zakończenia, dlatego też przerzuciłam się na takie wydania. Z bolesnych doświadczeń wiem też, że książki dużo mogą stracić na tłumaczeniach. A tego szczególnie nie lubię.

Wracając do recenzji…

Scarlett St. Clair niewątpliwie zdecydowała się na ambitne przedsięwzięcie, bo przeniosła jeden z najsłynniejszych greckich mitów do świata współczesnego, gdzie bogowie prowadzą kluby nocne, a boginie studiują dziennikarstwo. Czy Dotyk ciemności udowodni, że starożytne historie mogą znaleźć nowe życie w nowoczesnych realiach, czy może jest to jedynie kolejna próba wykorzystania popularności mitologii greckiej do stworzenia łatwej rozrywki?

Dotyk ciemności w zasadzie dostarcza dokładnie tego, co obiecuje… wciągającej opowieści o zakazanej miłości między bogiem podziemnego świata a boginią wiosny, opowiedzianej we współczesnych realiach. Oczywiście, z odpowiednią dawką namiętności i romantycznego napięcia. Od razu muszę też przyznać, że sam Hades jest wystarczająco charyzmatyczny, by usprawiedliwić popularność tej książki – nawet jeśli Persefona często sprawiała, że miałam ochotę rzucić Kindlem o ścianę.

Dla fanów mitologii greckiej, którzy szukają prostej, lekkiej rozrywki, Dotyk ciemności będzie przyjemną lekturą. Dla tych, którzy oczekują głębokiej analizy charakterów lub przełomowego podejścia do znanego mitu, może okazać się rozczarowaniem. Ten tytuł najlepiej sprawdzi się jako coś, co można przeczytać szybko, przyjemnie i bez większych oczekiwań. Książkę czyta się szybko i łatwo. Autorka ma talent do tworzenia wciągającej narracji, która sprawia, że czytelnik chce przewrócić kolejną stronę. Dotyk ciemności to klasyczna pozycja z listy guilty pleasure – nie pretenduje do miana wysokiej sztuki, ale doskonale spełnia swoją funkcję rozrywkową.

Dotyk ciemności

Co wyróżnia tę adaptację, to współczesne podejście do starożytnych bogów i umiejętne balansowanie między powszechną wiedzą na temat mitologii, a nowymi interpretacjami. Hades jako właściciel kasyna to pomysł, który mógł wypaść śmiesznie, ale autorka sprawia, że wydaje się naturalny i nawet całkiem logiczny. Pomimo, że wymyślony świat jest ciekawy, autorka mogłaby popracować nieco nad budowaniem świata, bo nie jest ono szczególnie głębokie. Na kolejnych stronach otrzymujemy podstawowe informacje o tym, jak funkcjonuje społeczeństwo bogów i śmiertelników, ale brakuje szczegółów, które sprawiłyby, że ten świat czułby się w pełni realny.

Do tego system magii jest stosunkowo prosty. Każdy bóg ma swoje medium i związane z nim moce, nie są też zapomniane powiązania (i konflikty) rodzinne. Z kolei niemoc Persefony w kontrolowaniu swoich mocy stanowi centralny element fabuły i napędza jej rozwój osobisty. Szczególnie interesujące są sceny, w których bogini próbuje, na początku – wydobyć magię, następnie uczy się z niej korzystać. Te momenty pokazują jej determinację, a także pozwalają na rozwój relacji z Hadesem, który w pewnym sensie staje się jej mentorem.

I can’t imagine what that’s like. To exist in the world without really knowing who you are.

Jednym z największych sukcesów książki jest sposób, w jaki autorka integruje elementy greckiej mitologii z nowoczesnym światem. Bogowie jako właściciele ekskluzywnych biznesów, Podziemny Świat jako miejsce, gdzie dusze mogą znaleźć spokój i realizację, pomysłowe wykorzystanie różnych mitologicznych postaci… wszystko to tworzy spójne i interesujące uniwersum. Szczególnie podobało mi się królestwo Hadesa. Nie zostało przedstawione jako miejsce kary, ale raczej jako miejsce, gdzie dusze mogą znaleźć to, czego potrzebowały w życiu.

To zupełnie inne spojrzenie na tradycyjne wyobrażenia o świecie umarłych i mnie chyba spodobało się szybciej, niż Persefonie. Pomimo swoich zalet, książka cierpi na kilka problemów a najważniejszym jest rozwój fabuły zbyt często opierający się na nieporozumieniach, które mogłyby zostać rozwiązane jedną szczerą rozmową. To z kolei o sprawia, że niektóre konflikty wydają się sztuczne i wymuszone, czego zwyczajnie nie lubię. Konstruowanie fabuły w oparciu o brak komunikacji to rozwiązanie, które może działać, ale wymaga subtelności, a tutaj czasami sprawia wrażenie naciąganego.

Dotyk ciemności

Spodobały mi się Nowe Ateny, czyli miasto, gdzie częściowo rozgrywa się fabuła. To miejsce, gdzie bogowie żyją obok śmiertelników jak współczesne gwiazdy show-biznesu. Fajne rozwiązanie, dające świeże spojrzenie na znane postacie. Hades prowadzi (między innymi) ekskluzywny klub hazardowy, gdzie można postawić własną duszę, podczas gdy Persefona próbuje prowadzić życie zwykłej studentki dziennikarstwa. Autorka umiejętnie wplata elementy oryginalnego mitu w nowoczesną narrację. Granaty, Tartar, czy nawet nieszczęsna Minthe… wszystko to stanowi subtelne nawiązania do źródłowego materiału, które z pewnością ucieszy czytelników znających mitologię grecką. Dla tych, którzy nie są obeznani z oryginalnymi mitami, wiele szczegółów może przejść niezauważonych – ale to nie problem!

Czytając historię Hadesa i Persefony nie można nie pomyśleć o historii miłosnej! Nie można też zaprzeczyć, że Scarlett St. Clair wie, jak napisać namiętną scenę. Chemia między bohaterami jest wręcz namacalna, a napięcie buduje się stopniowo przez większą część książki. Romans rozwija się według klasycznego schematu enemies to lovers, lecz określenie „wrogowie” może być tu zbyt mocne. To raczej nieufni wobec siebie kochankowie (to lovers), z dużą dozą mitologicznego przeznaczenia. Powolne budowanie relacji, przeplatane momentami bliskości i oddalenia, jest dobrze wykonane, nawet jeśli czasami frustruje czytelnika – właśnie przez te wspomniane braki w komunikacji.

How can they heal if they don’t possess memory?
– No soul has ever healed by dwelling on the past

Persefona teoretycznie jest boginią wiosny, ale w praktyce nie potrafi sprawić, by zakwitł nawet najprostszy kwiat. To interesująca interpretacja postaci. Ktoś, kto nosi tytuł, ale nie ma umiejętności z nim związanych. Niestety, autorka zdaje się wykorzystywać tę słabość jako wymówkę dla serii nielogicznych decyzji bogini. Główna bohaterka to prawdopodobnie największy problem tej książki. Jest niekonsekwentna w sposób, który wykracza daleko poza uzasadnione niedoświadczenie życiowe. Przez większość książki wydaje się funkcjonować wyłącznie po to, by podtrzymywać nieporozumienia. Zamiast komunikować się z Hadesem, woli słuchać plotek. Jej upór w ignorowaniu oczywistych faktów i skłonność do wierzenia każdemu, tylko nie człowiekowi, który ją kocha, sprawia, że miałam ochotę wstrząsnąć nią i zapytać, czy naprawdę jest aż tak naiwna.

Szczególnie irytujące są momenty, gdy Persefona podejmuje „buntownicze: decyzje, które w rzeczywistości są po prostu głupie. Jej wybór studiowania dziennikarstwa, czyli zawodu, który z definicji przyciąga uwagę, podczas gdy próbuje ukryć swoją boską tożsamość, to tylko jeden z przykładów jej wątpliwej logiki. Chciałabym móc powiedzieć, że w kontynuacji serii coś się zmieniło, ale po lekturze wydaje mi się, że będzie to powolna walka…

The God of the Dead had eyes like the universe – vibrant, alive, vast. She was lost in them and all they promised.

Na szczęście, tam gdzie Persefona zawodzi, Hades błyszczy. Autorka stworzyła postać, która łączy w sobie wszystkie najlepsze cechy mrocznego bohatera romantycznego – jest tajemniczy, potężny, ale także opiekuńczy i głęboko troszczy się o ludzi w królestwie. Nie jest jednowymiarowym złoczyńcą z mitologii, ale złożoną postacią, która przez tysiąclecia została obciążona plotkami i nieporozumieniami. Hades tej interpretacji to ktoś, kto wycofał się z publicznego życia, pozwalając na powstanie fałszywych legend i mitów na swój temat. W rzeczywistości jednak jest władcą, który głęboko dba o dusze w swojej opiece i traktuje osobiste krzywdy wyrządzone jego ludziom jako własne. Ten wyraźny podział między reputacją a rzeczywistością stanowi jeden z najciekawszych aspektów książki.

Jego relacja z Persefoną rozwija się w sposób, który może wydawać się szybki, ale jest to usprawiedliwione mitologicznymi korzeniami opowieści. Hades od początku wie, kim dla niego jest Persefona, a jego cierpliwość w oczekiwaniu, aż ona też to zrozumie, jest jednocześnie czarująca i frustrująca.

Respect could build an empire. Trust could make it unbreakable. Love could make it last forever.

Dotyk ciemności to książka, która wie, czym chce być. To po prostu lekkie romantasy z elementami mitologii greckiej. W żadnym wypadku nie podejmie się zmienić oblicza literatury fantasy, ani nie wprowadzi rewolucyjnych zmian w sposobie postrzegania greckich bogów. Ale to nie było jej zadanie. Jeśli szukasz wciągającego romansu z charyzmatycznym (anty?)bohaterem i nie przeszkadza ci czasami frustrująca główna bohaterka, zdecydowanie sięgnij po tę książkę. Jeśli jednak oczekujesz głębokiej literatury lub przełomowej interpretacji mitologii greckiej, to lepiej poszukaj gdzie indziej. Dotyk ciemności to comfort food w świecie książek – nie idealny, ale czasami dokładnie tego potrzebujemy. Mnie się podobało!

Zobacz też: Książki inspirowane mitologią – 8, które warto przeczytać!
Więcej o autorce: scarlettstclair.com/books

Poprzednio Roblox pod ostrzałem – platforma oskarżana o przyciąganie drapieżców polujących na dzieci
Następny Neverwinter Nights 2: Enhanced Edition - Recenzja - Szkoda, że twórcy nawet w to nie zagrali