Moje TOP 10 książek z 2024 roku! *niespodziewani faworyci*

Miniony rok zamykam osiemdziesięcioma trzema przeczytanymi książkami. Chętnie opowiem Wam o moich faworytach – oto moje TOP 10 książek z 2024 roku!

Na początku roku 2024 zaczęłam się zastanawiać czy klasyczny książkowy challenge (52 książki w rok) jest możliwy do zrealizowania. Wiedziałam, że dużo czytam, ale kiedy w lipcu odłożyłam pięćdziesiątą książkę, nie spodziewałam się, że aż tyle. Wahałam się nad dodaniem kolejnych pięćdziesięciu, ale odłożyłam to na cel 2025 – ostatecznie byłam blisko tej liczby i wiem, że w przyszłym roku na pewno się uda!

W tym roku znaczną większość stanowiły książki fantasy – porzuciłam na jakiś czas ukochane (i preferowane) kryminały, bo zwyczajnie przestały mnie zaskakiwać. W zamian, całkowicie zostałam pochłonięta przez różnorodne światy, systemy magiczne i niezwykłych bohaterów. Ah, co to były za przygody! Oto kilka moich ulubionych:

* Połowę książek z listy przeczytałam w języku angielskim – często przed polską premierą, dlatego też oznaczam je jako (ang). Nauczyłam się też, że tłumaczenie może zniszczyć książkę i sprzeczne recenzje w różnych językach już przestały mnie dziwić.

Neal Shusterman – Unwind. Podzieleni

W zasadzie jest to pierwsza książka, którą otrzymałam w ramach współpracy reklamowej z wydawnictwem Uroboros i zawsze będzie dla mnie pozycją sentymentalną, ale nie dlatego uważam Podzielonych za faworyta. Nie jest to też typowy tytuł, po który bym sięgnęła, jednak bardzo się cieszę, że miałam okazję przeczytać tę książkę. Niektórzy mogą odrzucić książki dla młodzieży ze względu na brak treści dla dorosłych, jednak Podzieleni zagłębiają się w dość ciężkie tematy, skłaniające do krytycznego myślenia, co sprawia, że książkę może czytać każdy.

Po wyniszczającej wojnie domowej amerykańskie frakcje Pro-Choice i Pro-Life osiągnęły kompromis, opisany w Ustawie za życiem. Prawo to chroni życie ludzkie od poczęcia do trzynastego roku życia, ale pozwala rodzicom „rozszczepić” swoje dzieci w wieku od trzynastu do osiemnastu lat. Dlaczego? Rząd promuje ten „zabieg” jako sposób na stworzenie zdrowszego, bezpieczniejszego społeczeństwa – poprzez eliminację osób kłopotliwych lub zwyczajnie niechcianych. Rozszczepienie polega na ponownym wykorzystaniu narządów i części ciała nastolatka i przekazanie ich innej osobie. To technicznie nie zakańcza życia tegoż nastolatka, ale czy na pewno? Shusterman podejmuje rozważania nad tematem faktycznej śmierci i często wciąga czytelnika w rozważania na temat moralności.

Historia skupia się na trzech głównych bohaterach – Connorze, którego rodzice przeznaczyli do rozszczepienia ze względu na „negatywne” zachowanie, Risie, która zostanie rozszczepiona ze względy na cięcia budżetowe w sierocińcu, w którym przebywa od dziecka oraz o Levie, czyli chłopcu wychowany jako „dziesięcina”, którego rodzina przygotowywała całe życie do rozszczepienia jako religijną ofiarę. Trzech nastolatków spotyka się w dość rozpaczliwych okolicznościach i razem uciekają, by uciec przed swoim losem i przetrwać w świecie, który traktuje ich jak towar, a nie istoty ludzkie.

Carissa Broadbent – The Ashes and Star Cursed King (ang)

Druga część w cyklu Królestwo Nyaxii. Po dramatycznych wydarzeniach ze Żmii i Skrzydeł Nocy, powracamy do historii Orai i Raihna – z tym, że autorka wprowadziła punkt widzenia dwóch bohaterów, odmiennie niż w pierwszej części. Wiem, że nie wszystkim przypadł do gustu ten zabieg, ale ja się bardzo ucieszyłam z perspektywy Raihna. W The Ashes and Star Cursed King akcja jest wyraźnie wolniejsza od poprzedniczki, ale pełna jest też zawiłych machinacji politycznych i dopiero później nabiera tempa. Osobiście uważam, że jest tu dodatkowa warstwa intensywności, być może ze względu na wzmożone fortele polityczne – jestem fanką wszelkich książkowych intryg, dlatego mi ten motyw zupełnie nie przeszkadzał.  Nie wiedziałam jak potoczy się akcja po odejściu od całej scenerii Kejari, ale nie zawiodłam się na tej książce.

Mona Kasten – Fallen Princess

Fallen Princess to chyba największe zaskoczenie z tego roku. Nie spodziewałam się po tym niepozornym YA, że wciągnie mnie tak bardzo. Akademia Everfall jest szkołą przesiąkniętą mitologią celtycką, gdzie różne domy rywalizują o dominację, a jednym z nich (i bardziej przerażającym) jest dom, w którym rozwija się magia śmierci. Jedną z uczennic szkoły jest Zoey, siedemnastoletnia członkini uprzywilejowanego domu Złotych Liści, skupiająca się na trwającej pokolenia magii uleczania. W czasie gali wreszcie przebudzają się w niej uśpione moce – problem jest jednak taki, że wcale nie służą one leczeniu, tylko przewidywaniu śmierci ludzi. Nagle całe jej poukładane życie traci jakikolwiek sens.

Od pierwszej strony Mona Kasten wrzuca czytelników w świat Zoey – pełen intryg, ale też odkrywania siebie na nowo. Fallen Princess nie jest idealną książką – największym minusem jest dość kiepskie budowanie świata, niemniej jednak bardzo podobała mi się ta książka i wręcz pochłonęłam ją w dwa krótkie wieczory. Wciągnął mnie klimat dark academia, spodobali mi się bohaterowie i nawet ten nastoletni romans uznałam za piekielnie uroczy.

Jennifer L. Armentrout – Fall of ruin and wrath (ang)

To była moja pierwsza styczność z twórczością autorki. Później miałam okazję przeczytać jeszcze serię The Harbinger oraz rozpocząć Krew i Popiół. Podobają mi się światy, które tworzy Armentrout, ale gdybym nie zaczęła od Fall of ruin and wrath, nie wiem czy sięgnęłabym po jej inne książki. Cykl przenosi czytelnika do świata, w którym bogowie zniszczyli wszystko, oszczędzając jedynie dziewięć miast. Te skupiska życia są zdominowane przez potężnych Nadzrodzonych, którzy czerpią moc z ludzkich emocji.

Calista, główna bohaterka, posiada niezwykłe zdolności, które czynią ją zarówno zagrożeniem, jak i pożądaną towarzyszką. Pewnego dnia bohaterka ratuje księcia ze śmiertelnego niebezpieczeństwa. Jej aktowi miłosierdzia towarzyszy mrożące krew w żyłach przeczucie: ta znajomość nie zakończy się dobrze. Właśnie odratowany książę uwikłany zostaje w intrygi barona a Calista zostaje wciągnięta w niebezpieczną grę w uwodzenie i przetrwanie. Gdy w murach miasta narasta bunt, a za nimi gromadzi się coraz większa armia potworów, bohaterka musi dokonać trudnego wyboru – czy posłucha ostrzeżeń swojej intuicji i ucieknie, by ratować życie, czy też podda się odurzającemu urokowi księcia i zaryzykuje wszystko?

Mai Corland – Five Broken Blades

Kolejne miłe zaskoczenie tego roku. Five Broken Blades, debiutancka powieść Mai Corland, to ekscytująca opowieść o grupie zabójców, którzy otrzymują pozornie niewykonalne zadanie – zabicie „nieśmiertelnego” króla Joona. Choć na pierwszy rzut oka fabuła może wydawać się znajoma fanom książek fantasy, autorka wprowadza w świat powiew świeżości, która czyni historię wyjątkową i dość wciągającą. Książka zaczyna się od skomponowania grupy osób, z których każdy ma własne sekrety i inne motywacje do wykonania misji. Pomyślicie, że to kolejna drużyna outsiderów, która próbuje zmierzyć się z niemożliwym i ostatecznie wygrać – to schemat, który Corland (na szczęście) porzuciła.

Autorka stworzyła ciekawy świat inspirowany kulturą koreańską – przez herbatę, pożywienie, pięknie posiadłości hrabiów oraz ich ogrody, czy nawet po inspiracje tamtejszą odzieżą. Przypadły mi do gustu także wykreowana mitologia oraz ciekawy system magiczny (w tym dotyczący korony Joona, czy też pierścienia Królowej „zza miedzy”, ale nawet też miecza Mikaila) oraz elementy związane z trucicielkami.

Sarah A. Parker – When the Moon Hatched (ang)

To przyszłoroczna premiera w Uroborosie, ale jeśli chodzi o książki, nie słynę z cierpliwości. Swoją drogą, po ogromnym szumie w bookmediach, stałam się też posiadaczką egzemplarza Quicksilvera (i będzie to pierwsza książka, po którą sięgnę w 2025 roku).  When the Moon Hatched opowiada historię Raeve, zabójczyni z dość tajemniczą przeszłością, przed którą sama ucieka. Kiedy poznajemy ją w książce, pracuje dla grupy asasynów o nazwie Fiur du Ath.

Jej świat wywraca się do góry nogami, gdy staje się celem znanego łowcy nagród zatrudnionego przez Koronę. Wkrótce ginie bliska jej osoba, a bohaterka oczekuje jedynie krwawej zemsty. Uwikłana w niebezpieczną grę o władzę, Raeve trafia pod opiekę Kaana Vaegora, jeźdźca smoka (i króla), prześladowanego przez utratę swojej ukochanej. Gdy ścieżki Raeve i Kaana się przeplatają, odkrywają mroczne sekrety dotyczące siebie i świata, w którym żyją.

Rachel Gillig – Okno skąpane w mroku

Okno skąpane w mroku uznaję za swoją książkę roku. To porywająca, trochę mroczna, powieść fantasy, która opowiada historię Elspeth Spindle – młodej kobiety zmagającej się ze starożytnym, zmiennym duchem zamieszkującym jej umysł od wielu lat. Wciągnięta w niebezpieczną misję ratowania królestwa Blunder przed nadciągającą ciemnością, bohaterka wyrusza w niebezpieczną podróż u boku Ravyna, siostrzeńca króla i kapitana straży. Niestety, Koszmar w głowie Elspeth nie jest zadowolony i powoli zaczyna przejmować stery.

To, co szczególnie przypadło mi do gustu w tej książce to misternie skonstruowany świat, uzupełniony o unikalny system magii, z którym nie spotkałam się wcześniej. Do tego, wszystko osadzone jest w bardzo gotyckim klimacie – dla mnie ideał. Cieszę się też, że przeczytałam tę książkę w języku polskim, bo obecnie czytam kontynuację po angielsku i zawiera kilka „technicznych” wyrażeń, które byłyby czasem niejasne, gdybym nie znała ich tłumaczeń (na spokojnie jest do zrozumienia, ale cieszę się, że nie muszę tłumaczyć sobie systemu magicznego).

Kristen Ciccarelli – Heartless Hunter: The Crimson Moth: Book 1 (ang)

Zaszczytne, trzecie miejsce, na liście faworytów przypada książce Heartless Hunter. To kolejna nieco gotycka książka na tej liście i zaczynam zauważać pewien wzór. Akcja rozgrywa się w świecie, gdzie używanie magii jest zakazane a czarownice (oraz powiązane z nimi osoby) skazywane są na śmierć. Rune Winters prowadzi podwójne życie. W dzień stwarza pozory bogatej damy brylującej w towarzystwie, od której oczekuje się dobrego małżeństwa i dbania o pozory. W nocy działa pod pseudonimem Szkarłatnej Ćmy – mścicielki, która ratuje inne czarownice przed brutalnymi łowcami czarownic.

Któraś misja ratunkowa idzie nie tak, więc Rune postanawia zinfiltrować wroga, nawiązując relację z Gideonem, znanym i bezwzględnym łowcą czarownic. Ten, równie zaintrygowany urzekającą Rune (ale podejrzliwy co do jej prawdziwej tożsamości), zgadza się na układ. Pozornie fałszywe zaloty przeradzają się w coś więcej i rozpoczyna się niebezpieczna gra w kotka i myszkę. Rune musi nawigować po zdradliwej scenie towarzyskiej, jednocześnie zbierając informacje o łowcach czarownic, i jednocześnie próbując oprzeć się rosnącemu pociągowi do Gideona. To świetna, pełna napięcia opowieść, która wprowadza czytelników niezapomniany klimat.

Jennifer L. Armentrout – Krew i Popiół

Krew i Popiół to porywający romans fantasy, który opowiada historię Poppy, Panny Wybranej przeznaczonej do zapoczątkowania nowej ery w swoim królestwie. Odizolowana i tęskniąca za czymś więcej, niż cztery ściany swojej komnaty, nagle krzyżuje ścieżki z Hawke’em – strażnikiem wzbudzającym w niej emocje, których nigdy nie powinna poczuć. Poppy jest silną bohaterką i wyróżnia się w gatunku fantasy. Jej cichy bunt i talent do wpadania w kłopoty sprawiają, że jest zarówno wiarygodna, jak i inspirująca. Hawke, jej zaciekle opiekuńczy rycerz na lśniącej zbroi, doskonale ją uzupełnia. Ich gorąca chemia, podsycana ukradkowymi spojrzeniami i tajnymi schadzkami, zwiększa napięcie z rozdziału na rozdział. Poza romansem to też świetna historia pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Lynette Noni – The Blood Traitor (ang)

I ostatni już niespodziewany faworyt roku 2024, także książka zajmująca drugie miejsce na liście tegorocznych ulubieńców. Cała seria The Prison Healer dała mi masę frajdy, ale to ostatnia część szczególnie chwyciła mnie za serce. Nie mogę zbytnio opowiedzieć fabuły tej książki, bo zaspoileruję cały cykl, a naprawdę warto go przeczytać! Pierwsza część: Próby Żywiołów przedstawia Kivę Meridan, 17-letnią dziewczynę, która spędziła ostatnie 10 lat pracując jako uzdrowicielka więzienna w Zalindov, niesławnym więzieniu śmierci. Kiedy Królowa Rebeliantów zostaje schwytana, Kiva otrzymuje zadanie utrzymania jej przy życiu wystarczająco długo, aby mogła przejść serię niebezpiecznych prób.

Seria płynnie łączy elementy klasycznej fantastyki, dystopijnej fikcji i poruszającego romansu, oferując wciągające doświadczenie czytelnicze dla zróżnicowanej grupy czytelników. Oprócz tego, autorka poświęca dużo czasu na budowanie zaufania i romantycznego wątku między głównymi bohaterami. Seria przeznaczona jest głównie dla młodszych czytelników, utrzymuje więc pełen stosowny ton w odniesieniu do romantycznych scen, głównie z delikatnymi pocałunkami. Ta powściągliwość w żaden sposób nie umniejsza wpływu romansu, który pozostaje silnym aspektem narracji. Serio – jest bardzo uroczo, ale też szczerze.

Bardzo chciałabym też podziękować wydawnictwom, z którymi współpracowałam w minionym roku: Uroboros, Jaguar, Poradnia K! Dziękujemy za zaufanie!

Zobacz też: Książki fantasy dla nastolatek – co kupiłabym młodszej siostrze?