Wiedźmin 2: Zabójcy Królów – Recenzja – Najgorszy z Wiedźminów


CD Projekt Red miał naprawdę dużo czasu na naprawienie Wiedźmin 2: Zabójcy Królów. Po wielu latach od premiery, pod paroma względami grze jest bliżej do kultowego Skyrima, niż do Cyberpunk 2077, który przecież finalnie wyszedł na prostą. Czy Wiedźmin 2: Zabójcy Królów jest jednak złą grą? Zapraszam do recenzji!

Fabularnie Wiedźmin 2: Zabójcy Królów przedstawia bezpośrednią kontynuację pierwszej odsłony gry. Nasz dzielny wiedźmin o imieniu Geralt dzięki zasługom z pierwszej części gry, stał się niejako amuletem króla Foltesta i ten zabiera go regularnie na różne wojenki czy też potyczki. Sytuacja jednak się komplikuje, kiedy podczas jednego z oblężeń, sam król Foltest zostaje zamordowany przez tajemniczego mnicha. We wszystko oczywiście zostaje wrobiony Geralt i jego zadaniem będzie teraz dowiedzenie swojej niewinności. W zasadzie jednym z zadań, bo historia, podobnie jak to było w pierwszej części, jest bardzo wielowątkowa.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów - Recenzja - Czy dzisiaj dalej warto zagrać?

Z jednej strony Geralt będzie chciał odzyskać więcej ze swojej utraconej pamięci, z drugiej pozostaje kwestia tytułowych Zabójców Królów, a z trzeciej jest jeszcze konflikt natury politycznej, który rozgrywa się w tle. Geralt będzie musiał więc dostosować się do wichrów wojny i po prostu przetrwać to, co przygotowali dla niego twórcy z CD Projekt Red. A ci są oczywiście mistrzami w pisaniu historii, dialogów czy też samych postaci. Znamy to z pozostałych Wiedźminów, ale także i z Cyberpunk 2077, gdzie dodatek Phantom Liberty wygrał po prostu bank swoją historią oraz bohaterami. W grze Wiedźmin 2: Zabójcy Królów nie tylko główne wątki oraz najważniejsi bohaterowie są ciekawi. Nawet najmniej istotne wątki poboczne są interesujące, czy to poprzez śledzenie historii jednego z żołnierzy, którego nawiedzają duchy, czy też pomagając lokalnej wiedźmie naprawić talizman, który przynosi pecha posiadającemu. Każdy dialog tutaj jest ciekawy, napisany z jajami oraz pełen błyskotliwych kwestii. No i oczywiście polska wersja językowa, która jest naprawdę najwyższych lotów.

Widoczki są urzekające nawet po latach od premiery. Jest na czym zawiesić oko.

Sama rozgrywka bardzo zmieniła się w stosunku do pierwszej części gry. W Wiedźmin 2: Zabójcy Królów Geraltem sterujemy za pomocą kamery trzecio osobowej, a system walki jest bliższy konsolowym grom, niż typowym, PCtowym RPG. Mamy uniki, blokowanie, parowanie, silny i słaby atak. Jednocześnie gra do dzisiaj nie otrzymała oficjalnego wsparcia dla pada, więc trzeba męczyć się sterowaniem na klawiaturze, które jest niewygodne zwłaszcza, jeżeli od paru ostatnich lat (tak jak w moim przypadku) waszą główną platformą do gier jest konsola. Nie sposób idzie przystosować się do tego sterowania i dla mnie osobiście w grę gra się ciężej, niż w pierwszą odsłonę. Geralt porusza się sztywno, a animacje nie zawsze odpowiadają efektowi na ekranie. Przykładowo nie raz się stanie tak, że otrzymacie obrażenia, mimo, że miecz wroga fizycznie Was nie dosięgnął. To działa także na naszą korzyść, bo petardy, z których Geralt namiętnie korzysta, zadają obrażenia nawet wrogom, którzy widocznie znajdują się po za zakresem wybuchu.

Dialogi są pierwsza klasa, nawet rozmówki z lokalnym pijakiem są po prostu świetne. Zwróćcie też uwagę na szczegóły twarzy tego NPC i jakie rany ma. Ta gra miała premierę w 2011 roku.

Ale to nie zmienia prostego faktu, że walka w Wiedźmin 2: Zabójcy Królów jest wciągająca. Mimo swojej prostoty i zdecydowanie zbyt wyeksploatowanego schematu, daje ona sporo frajdy, a jednocześnie stary gracz. Chociaż trzeba też przyznać, że sporo tutaj skrajnie nieuczciwych mechanik, które możemy wykorzystać. Parowanie ataków ludzkiego przeciwnika jest proste, zadaje duże obrażenia i w zasadzie w większości przypadków gwarantuje nam bezpieczne zwycięstwo. Zwykły potwór w pojedynkę natomiast pada szybko pod gradem ciosów srebrnym mieczem. Brak możliwości parowania oraz klatki ogłuszenia po ataku nie pozwalają prawie żadnemu przeciwnikowi wycofać się pod atakami Geralta. Nawet grając na najwyższym poziomie trudności, stosując się do paru prostych trików, jesteście w stanie pokonać każdego bez utraty punktów życia i nie jest to nawet w połowie tak hardcorowe działanie, jak np. w Elden Ring. Wrogowie zachowują się po prostu zbyt schematycznie, a Geralt już na starcie jest zbyt potężny.

Wiele zadań możemy rozwiązać na parę sposobów. czasami będziemy musieli nie tylko biegać za znacznikiem, ale dokładnie obserwować otoczenie.

To, co jest naprawdę dobre w Wiedźmin 2: Zabójcy Królów to zwiedzane przez nas obszary gry. Nie ma ich zbyt dużo, bo trzy akty zabawy skupiają się na jednej dużej mapie oraz paru mniejszych przypiętych do tych, ale trzeba przyznać, że twórcy mają rozmach. Zwłaszcza druga mapa robi wrażenie, bo czeka nas zwiedzanie olbrzymiego pola bitwy, gdzie między dwoma obozami jest duża strefa pełna przeklętych duchów biorących udział w niekończącej się walce. Przy każdym obozie dzieją się różne rzeczy, a wprawny gracz zobaczy szczegóły w projekcie świata, gdzie to armia buntowników nie będzie tak zdyscyplinowana jak zawodowi żołnierze, a przy ich obozie natrafimy nawet na grupy grabiących bandytów, czego nie uświadczysz przy obozie króla, gdzie w równych odstępach znajdziemy siły stacjonarne pilnujące porządku oraz patrole zajmujące się upiorami, które wychodzą z mgły. Świat w Wiedźmin 2: Zabójcy Królów jest wyraźny, ciekawy, odpowiednio duży, by było co w nim zwiedzać i jednocześnie skondensowany, byśmy się nawet chwili nie nudzili i zawsze trafili na coś ciekawego.

Mam problemy z grafiką w grze. Ta jest ładna, ale nie oszukujmy się, gra lata świetności ma za sobą. Więc dlaczego dalej potrafi zgubić klatki czy nawet solidnie się przyciąć, gdzie nawet na moim sprzęcie nowsze gry studia, czyli Wiedźmin 3 oraz Cyberpunk 2077 działają stabilnie? Dlaczego dzisiaj to właśnie gracze muszą dbać o kondycje techniczną gry i jeżeli nie zainstalujesz modów, to będziesz cierpiał nie tylko na sztywne sterowanie, ale także na regularne spadki FPS i to nawet nie zawsze przy dużych walkach. Wystarczy rzucić petardę lub żeby na ekranie stało się trochę bardziej gęsto od magii czy też rzucanych znaków i już gra zaczyna zwalniać. Stąd też początkowe porównanie do Skyrima, którego też gracze naprawiali w modach i dopiero solidnie zmodowany staje się naprawdę fantastyczną grą. Co innego, jeżeli chodzi o muzykę i udźwiękowienie. Już wspominałem, jak świetne są dialogi, zarówno jeżeli chodzi o ich treść, jak i pracę lektorów. Ale i soundtrack jest też całkiem niezły. Z drugiej jednak strony, jest to chyba najgorszy soundtrack ze wszystkich gier CD Projekt Red, ale jeżeli porównamy go do innych gier, to i tak prezentuje się on bardzo dobrze.

W grze jest też crafting i musimy z niego korzystać, bo w ten sposób otrzymamy dostęp do najlepszego sprzętu. Niestety Geralt ma ograniczoną pojemność ekwipunku, a skrzynka na graty znajduje się zawsze w jakiejś odległości od rzemieślnika. Nie ma współdzielonego ekwipunku przy craftingu, więc musimy się nabiegać.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów dzisiaj prezentuje się bardzo nierówno. Z jednej strony mamy ciekawą historię oraz wciągającą eksplorację i system walki. Z drugiej gra posiada dalej liczne błędy, których CD Projekt Red do dzisiaj nie naprawił i bardziej wymagający gracz będzie chciał załatać za pomocą modów. To bardzo nieładne zachowanie, bo historia się powtarza, a przy tej grze chyba nie było tak dużej presji na twórców, jak przy Cyberpunk 2077 czy też Wiedźmin 3 by doprowadzić grę do stanu jak najlepszego. To bardzo przykre, że jeżeli nie ma presji, to nie ma działania i ważne, by na koniec zgadzały się pieniądze, a jak gracze chcą to niech sami naprawiają grę. Ale to też nie zmienia faktu, że Wiedźmin 2: Zabójcy Królów jest po prostu wciągającą i dobrą grą.


Wiedźmin 2: Zabójcy Królów możesz kupić w naszym Sklepie z Grami 🙂

Podsumowanie

Wiedźmin 2 Zabójcy Królów posiada wiele problemów, które nigdy nie zostały rozwiązane. Ale nawet mimo to, jest to dalej bardzo dobra gra.
Ocena Końcowa 7.0
Pros
- Mistrzowskie dialogi oraz wciągająca historia
- Dobrze zaprojektowane i ciekawe tereny które zwiedzamy
- Przyjemny system walki
- Interesujące postacie, nawet te skrajnie poboczne
- Fantastyczna ścieżka dźwiękowa
- Cudowny polski dubbing
Cons
- Liczne błędy i nieczytelne animacje
- Spadki FPS przy dosyć średniej grafice
- Brak oficjalnego wsparcia dla pada przy konsolowym sterowaniu

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Monster Hunter Wilds posiada już ponad milion graczy na Steam!
Następny Miasto Demonów - recenzja filmu - japoński John Wick?