Army Painter Warpaints Mega Paint Set – Czy warto kupić?


Przy moim pierwszym malowaniu ciągle brakowało dla mnie farbek. Problem był irytujący, bo ile można mieszać Mephisto Red i Rhino Hide żeby otrzymać nową czerwień. Dlatego też rozpoczęliśmy poszukiwania nowego, pełnego zestawu farb dzięki któremu malowanie będzie bardziej owocne w sukcesy oraz niskim kosztem uda nam się pomalować nasze figurki w bardziej bogatej palecie kolorów.

Nasz wybór padł na Army Painter Warpaints Mega Paint Set. Co za nazwa! Co za epickie zestawienie słów! Malarz Armii Wojennefarby Mega Zestaw Malarski został dodany do naszego bardzo jeszcze ubogiego warsztatu malarskiego i mieliśmy przyjemność malować już nasze pierwsze figurki. U mnie do testów został wybrany Shadespire, a Ola zajęła się Posiadłością Szaleństwa i Star Wars: Rebelia. O efektach malowania będzie oddzielny tekst.

Army Painter Warpaints Mega Paint Set – Co znajdziemy w zestawie?

W Army Painter Warpaints Mega Paint Set (poważnie, kto wymyślił tą nazwę? Od teraz będzie to skrót – APWMPS) udało nam się znaleźć ponad 50 farbek o różnej gęstości oraz przeznaczeniu. Poniżej rozpiska wszystkich farb które znajdują się w pudełku.

  • 39 farbek akrylowych
    • Matt Black
    • Matt White
    • Pure Red
    • Dragon Red
    • Lava Orange
    • Daemonic Yellow
    • Necrotic Flesh
    • Goblin Green
    • Army Green
    • Greenskin
    • Angel Green
    • Electric Blue
    • Crystal Blue
    • Ultramarine Blue
    • Deep Blue
    • Ash Grey
    • Uniform Grey
    • Monster Brown
    • Desert Yellow
    • Fur Brown
    • Leather Brown
    • Oak Brown
    • Skeleton Bone
    • Barbarian Flesh
    • Tanned Flesh
    • Alien Purple
    • Crusted Sore
    • Elven Flesh
    • Orc Blood
    • Dark Stone
    • Jungle Green
    • Moon Dust
    • Mummy Robes
    • Necromancer Cloak
    • Grimoire Purple
    • Scaly Hide
    • Warlock Purple
    • Voidshield Blue
    • Wizards Orb
  • 5 farbek metalicznych
    • Shining Silver
    • Plate Mail Metal
    • Gun Metal
    • Greedy Gold
    • Weapon Bronze
  • 4 Quickshade
    • Soft Tone
    • Strong Tone
    • Dark Tone
    • Flesh Wash
  • 2 efekty
    • Glistening Blood
    • Dry Rust

Tyle starczyło żeby odpowiednio dopieszczać nasze figurki. Warto zwrócić uwagę na to, że oprócz zwykłych farbek, mamy także 11 farb specjalistycznych. O farbach specjalistycznych oraz efektach jakie dają będzie kolejny tekst za jakiś czas, jak już ogarnę co i jak żeby nie było że spisuje z internetów. Na obecną chwilę napiszę o naszych wrażeniach z testowania tych farb.

A i jeszcze jedna bardzo ważna rzecz – w zestawie jest także pędzelek. Miło prawda? Tak poważnie, to naprawdę bardzo miło że ten pędzelek się tam znalazł. Jednak przydać by się mogły jeszcze podstawowe akcesoria modelarskie – klej, cążki i nożyk i właściwie z takim kompletem moglibyśmy zaczynać naszą przygodę.

Dodatkowo dostaniemy naprawdę całkiem niezły poradnik dla początkujących z informacjami w jaki sposób używać konkretnych farbek. Oczywiście będą tam też wzmianki o innych produktach marki Army Painter, jednak znajdą się tam także naprawdę bardzo konkretne informacje które pomogą początkującym w malowaniu.

Poniżej fotki niektórych farbek. I nie pytajcie co robi tam piasek. To Ola robiła te zdjęcia 🙂 Ork i Berserk Khorna tylko towarzysko.

Farby Army Painter vs Farby Cytadeli – pierwsze wrażenia

Niestety, ale farby Army Painter są chyba gorszej jakości niż konkurencja. Są zdecydowanie bardziej wodniste oraz prześwitujące. Do tego w przeciwieństwie do farb Cytadeli, trochę gorzej trzymają się podkładu i zostawiają bardzo brzydkie smugi. Farby Army Paintera muszę kłaść na model 2 – 3 razy żeby uzyskać pożądane pokrycie powierzchni. Widać to na poniższym zdjęciu. Pan z lewej ma jedną warstwę Greedy Gold. Pani z prawej natomiast dwie warstwy – bardzo jasny Daemonic Yellow, oraz na to położony Greedy Gold. Widać znacznie mniej prześwitów oraz, zdaje się, że model posiada większą liczbę szczegółów. W drugim modelu traktowałem dwoma warstwami każdy element, dzięki temu nie widać żadnych prześwitów czarnego podkładu Chaos Black Citadel. Oczywiście to amatorszczyzna, dalej się uczę i prawdopodobnie robię błędy. Jeżeli chcecie coś dodać, to bardzo proszę, piszcie w komentarzach.

 

Cena nie gra roli?

Oczywiście że gra. Army Painter Warpaints Mega Paint Set można dorwać za około 280 zł. Znajdujemy w środku ponad 50 farbek, to nawet przeliczając je na ceny cytadeli mamy porównanie do 500 zł przyjmując że jedna farbka cytadeli kosztuje 10 zł. Może być drożej, raczej nie będzie taniej. Porównując cenę do farbek z Army Painter to jedna farbka kosztuje w przybliżeniu 8 zł. Daje to nam prostą kalkulacje 50 * 8 = 400 zł. Czyli warto. Oczywiście prędzej czy później będziecie dokupować kolejne farbki żeby wzbogacać się w większą paletę kolorów, jednak dla początkujących te 50 farb to aż nadto.

I jako bonus, pod tym linkiem znajdziecie znalezione w internetach informacje dotyczące przełożenia farbek Army Painter na Cytadeli. Oczywiście traktujcie to z przymrużeniem oka jako wskazówkę, a nie prawdę objawioną. Mam zamiar przygotować jakąś taką encyklopedię linków ala Michał Szafrański z wszystkimi przydatnymi zasobami i na bieżąco ją aktualizować.

 

3 komentarze

  1. vojtasass
    11 czerwca 2019
    Odpowiedz

    Niestety, aby pigment porządnie rozprowadzić w farbie AP, trzeba butelką porządnie potrząsnąć – mocno i długo. Dopiero wtedy malowanie się nimi dobrze. Ja mam w każdej buteleczce kulkę ze stali nierdzewnej (kwasówki) – to ułatwia życie. 🙂 Ponadto żółcie słabo kryją w palecie każdej firmy.

  2. Agent OfBolas
    11 czerwca 2019
    Odpowiedz

    Farby Army Painter są świetne. Ich dobre wymieszanie to jedno, to co jest bardzo ważne, to że właśnie taka płynna konsystencja farby sprawia, że malowanie jest bardzo przyjemne. Malując farbami GW odnoszę wrażenie, że pigment jest z cementu a sama farba to jeden wielki glut zostawiający bardzo grubą warstwę. Army Painter są świetne do aero (lepszy pigment) a także do malowania przejść, layerów. Za taką cenę chyba najlepsza opcja. Jakościowo porównywalne są z Vallejo. Lepsze są jedynie Scale 75 oraz Formula P3. Reszta farb to szrot.

  3. Cyrk zalewskich
    18 października 2020
    Odpowiedz

    Army painter to syf maluje nimi od roku i na szczęście je kończę, nigdy więcej.

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Pacific Rim Uprising - Recenzja - Potrzebna kontynuacja
Następny Park Dinozaurów - Unboxing Gry