Rok 2025 bez wątpienia zapisze się jako jeden z najbardziej intensywnych i jednocześnie paradoksalnych okresów w historii branży gier wideo. Z jednej strony gracze i twórcy funkcjonują w świecie pełnym niepewności gospodarczej, napięć społecznych i zmęczenia ciągłym strumieniem informacji, z drugiej jednak dane finansowe pokazują wyraźnie, że globalny rynek gier nie tylko trzyma się mocno, ale wręcz przyspiesza.
Zgodnie z najnowszą analizą firmy Newzoo, całkowita wartość rynku gier w 2025 roku ma osiągnąć 197 miliardów dolarów, co oznacza wzrost o 7,5 procent rok do roku. To wyraźna korekta w górę względem wcześniejszych prognoz, która pokazuje, że popyt na gry wideo okazał się znacznie silniejszy, niż zakładano jeszcze na początku roku. Analitycy Newzoo podkreślają, że kluczowym czynnikiem stojącym za rewizją prognoz jest ponadprzeciętna kondycja segmentu PC oraz rynku mobilnego. Szczególnie gry komputerowe wyróżniają się na tle innych platform, notując wzrost na poziomie 10,4 procent rok do roku i generując około 43 miliardów dolarów przychodu. Choć gry mobilne nadal pozostają największym źródłem przychodów, z wynikiem przekraczającym 100 miliardów dolarów, to właśnie PC stało się symbolem pozytywnego zaskoczenia 2025 roku. Jeszcze niedawno pojawiały się głosy, że rynek komputerowy będzie stopniowo marginalizowany przez konsole i smartfony, tymczasem rzeczywistość pokazała coś zupełnie innego.

Co istotne, wzrost rynku PC nie jest napędzany wyłącznie przez darmowe gry-usługi czy mikropłatności. Wręcz przeciwnie, raport Newzoo wskazuje, że ogromną rolę odegrały klasyczne, pełnopłatne premiery. Produkcje premium, czyli gry sprzedawane w tradycyjnym modelu „płać raz i graj”, poradziły sobie wyjątkowo dobrze, obalając mit, że gracze nie są już skłonni wydawać pełnej ceny na nowe tytuły. Dane sugerują, że odbiorcy są gotowi zapłacić, o ile otrzymują wysoką jakość, dopracowaną zawartość i poczucie, że kupują kompletny produkt, a nie jedynie wstęp do długiej monetyzacji.
W zestawieniu dziesięciu najlepiej zarabiających gier PC w 2025 roku według Newzoo znalazły się zarówno wielkie, znane marki, jak i produkcje o bardziej umiarkowanej skali. Wśród liderów przychodów wymienia się takie tytuły jak Battlefield 6, Monster Hunter Wilds czy Borderlands 4, ale uwagę zwraca również silna obecność gier AA i niezależnych. Produkcje takie jak Schedule 1, Arc Raiders, REPO czy Dune: Awakening pokazują, że rynek PC nagradza różnorodność i świeże pomysły, a nie wyłącznie gigantyczne budżety marketingowe. Na liście znalazły się także EA FC 26, The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered oraz Sid Meier’s Civilization VII, co potwierdza, że znane serie wciąż potrafią przyciągać miliony graczy, nawet jeśli ich premiery nie obyły się bez kontrowersji.
Zaskoczeniem dla wielu obserwatorów jest natomiast brak Call of Duty w ścisłej czołówce najlepiej zarabiających gier PC. Choć seria wciąż sprzedaje się bardzo dobrze w ujęciu łącznym, jej nieobecność w topowej dziesiątce pokazuje, że dominacja największych marek nie jest już tak oczywista jak jeszcze kilka lat temu. Rynek coraz częściej premiuje jakość, innowacyjność i dopasowanie do oczekiwań graczy, a nie samą siłę logo.

Jeśli chodzi o to, w co gracze faktycznie spędzają najwięcej czasu, tutaj rewolucji nie ma. Rankingi aktywnych użytkowników miesięcznie nadal zdominowane są przez gry-usługi, takie jak Counter-Strike 2, Minecraft, Roblox, Fortnite czy Valorant. Są to tytuły, które stały się cyfrowymi miejscami spotkań i elementem codziennej rutyny milionów ludzi na całym świecie. Jednocześnie obecność mniej oczywistych gier w dalszej części zestawień pokazuje, że gracze wciąż szukają nowych doświadczeń, zwłaszcza takich, które pozwalają spędzić czas wspólnie ze znajomymi.
Całościowo dane Newzoo rysują obraz rynku, który dojrzewa i stopniowo odnajduje równowagę pomiędzy modelami biznesowymi. Rok 2025 udowadnia, że obok gier-usług wciąż jest miejsce na klasyczne premiery premium, a PC pozostaje jedną z najważniejszych i najbardziej dochodowych platform. Jeśli obecne trendy się utrzymają, kolejne lata mogą przynieść dalszy wzrost wartości rynku oraz większą odwagę wydawców w inwestowaniu w ambitne, wysokobudżetowe projekty, które niekoniecznie opierają się wyłącznie na mikropłatnościach.



