The Game Awards odrzuca wszystkie gry, wokół których były „Woke” afery!


Tegoroczna edycja The Game Awards, organizowana przez Geoffa Keighley’ego, przyniosła zaskakujące nominacje, które całkowicie zmieniają dotychczasowy krajobraz branży gamingowej. Po raz pierwszy od lat organizatorzy zdecydowali się odejść od poprawności politycznej i skupić na jakości gier, a nie ich przesłaniu społecznym.

Tradycyjnie The Game Awards słynęły z promowania tytułów mocno osadzonych w narracji społecznej, często określanej mianem „woke”. W tym roku sytuacja uległa diametralnej zmianie. Gry, które wcześniej wydawały się być faworytami, takie jak Dragon Age: The Veilguard, Concord, Dustborn czy Star Wars: Outlaws, praktycznie zniknęły z głównych kategorii nominacji. Tegoroczne nominacje zdominowały zupełnie inne tytuły. Astrobot i Final Fantasy VII: Rebirth otrzymały po siedem nominacji, w tym w prestiżowej kategorii Gra Roku. Metaphor: Refantazio z sześcioma nominacjami oraz Black Myth Wukong z czterema nominacjami pokazały, że liczy się przede wszystkim jakość rozgrywki i artystyczne wykonanie. Głosować możecie na stronie Game Awards (oczywiście).

Szczególnie ciekawy jest przypadek Black Myth Wukong – chińskiej produkcji, która wcześniej była krytykowana przez dziennikarzy branżowych z powodu domniemanych problemów z różnorodnością. Teraz gra otrzymała cztery nominacje, co niektórzy interpretują jako sygnał zmiany podejścia w środowisku gamingowym. Wiele emocji wzbudziła nominacja dodatku Elden Ring: Shadow of The Erdtree w kategorii Gra Roku. Choć jest to rozszerzenie do gry, które może zająć nawet 40 godzin, jego umieszczenie wśród pełnoprawnych tytułów wywołało spore zdziwienie. Tym bardziej, że dodatek do Cyberpunk 2077: Phantom Liberty nie zdobył żadnej nominacji, a jest przynajmniej równie świetny, co dodatek do Elden Ring.

Co ciekawe, niektóre wcześniej krytykowane gry otrzymały minimalne uznanie. Star Wars Outlaws, określany jako zawodny tytuł Ubisoftu, zdobył zaledwie dwie główne nominacje. Veilguard – gra, która nie zdołała przekroczyć 100 000 równoczesnych graczy na platformie Steam – dostała tylko nominację w kategorii dostępności. Eksperci spekulują, że zmiany w tegorocznych nominacjach mogą być efektem presji ze strony alternatywnych nagród branżowych, w szczególności The Real Game Awards, zorganizowanych przez Stuttering Craiga. Ta inicjatywa, całkowicie wolna od wpływów korporacyjnych i mediów, może mieć znaczący wpływ na zmianę dotychczasowych praktyk.

Warto zauważyć, że sama struktura głosowania w The Game Awards jest bardzo specyficzna. Mimo że publiczność może oddawać głosy, ich wpływ ogranicza się zaledwie do 10% końcowego wyniku. Pozostałe 90% decydują dziennikarze z tradycyjnych mediów gamingowych, tacy jak IGN, Polygon czy Variety. W odpowiedzi na rosnącą konkurencję Geoff Keighley podjął nawet próbę zastrzeżenia nazwy „The Game Awards” w urzędzie patentowym. Krok ten może być postrzegany jako desperacka próba utrzymania monopolu na branżowe nagrody. Tegoroczne nominacje pokazują, że branża gier wideo powoli się zmienia. Liczy się już nie tylko przesłanie społeczne, ale przede wszystkim jakość gry, jej mechanika i artystyczne wykonanie. Czy to początek prawdziwej rewolucji w świecie gamingu?

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Według przecieków Assassin’s Creed Shadows otrzyma Battle Pass?
Następny Świąteczne prezenty dla fana Gwiezdnych Wojen! TOP 6!