War Hospital – Recenzja – Chorzy ludzie


War Hospital to przykry przykład pewnego fascynującego projektu, który spotkał się z brutalną rzeczywistością. Co dokładnie jest nie tak z omawianą grą i czy jest dla niej nadzieja na przyszłość? Zapraszam do recenzji!

War Hospital to ekonomiczna gra survivalowa, w której będziemy musieli prowadzić działanie szpitala w trakcie pierwszej wojny światowej. Niestety, nie będzie to szpital znajdujący się gdzieś w głębi kraju, a taki, który przez przypadek znalazł się przy linii frontu. Jest to duże udogodnienie dla walczących, bo zamiast wykrwawiać się w okopach i umierać od dziesiątek chorób, istnieje szansa, że część ludzi da się uratować w bardziej sterylnych warunkach. To niestety nie jest dobra informacja dla nas, bo to na naszych barkach będzie spoczywać zarządzanie tym szpitalem i dbanie o to, by ocalić jak najwięcej rannych żołnierzy. Zauważyłem, że gracze porównują tą grę do kultowego This War of Mine. Ja jednak po kilkunastu godzinach gry czuję się bardziej, jakbym grał w Frostpunka, bo będziemy musieli w odpowiednich cyklach czasowych rozwijać cały kompleks szpitalny, zarządzać zespołami ludzi i dbać o dostępność wszystkich surowców. Dlatego też w recenzji mogę wielokrotnie odnosić się właśnie do tego kultowego tytułu od 11 bit studios. Tak czy inaczej, podobnie jak Frostpunk, gra nie jest prostą grą bez historii, a przedstawiać nam będzie nie tylko różnych bohaterów, gdzie każdy może mieć do nas różne prośby, ale także różne wydarzenia fabularne.

Sama rozgrywka w War Hospital polegać będzie w głównej mierze na zarządzaniu zasobami oraz posiadanym personelem. Będziemy przydzielać do lekarzy pacjentów i dbać o to, by nie padli z wycieńczenia, bo wtedy czeka nas dodatkowa kara i taki delikwent będzie odpoczywał nawet kilkanaście godzin dłużej. Do leczenia pacjentów będą potrzebne odpowiednie zasoby. Chirurg, który ma najwięcej roboty będzie potrzebował sterylnych bandaży, a psychiatra różnych leków uspokajających. PTSD i trauma w tej grze zabija podobnie często jak kule, więc zaniedbując ten obszar możemy mieć srogie problemy. A każdy martwy pacjent zmniejsza morale naszego zespołu i jeżeli spadnie zbyt nisko, to przegramy. Gra też od razu nas ostrzega, że nie ocalimy wszystkich i zachęca nas, byśmy używali kategoryzacji pacjentów. Jeżeli pacjenta będziemy operować dużo czasu i szanse przeżycia będą niewielkie, a jednocześnie będziemy musieli zużyć na niego dużo zasobów, to nie powinniśmy się nim zajmować i oznaczyć go jako odrzuconego, bo w czasie jego operacji może umrzeć dwóch lub trzech innych pacjentów. W ten sposób tracimy dużo mniej morale.

Całość brzmi bardzo fajnie i muszę przyznać, że War Hospital jest bardzo wciągający. Godziny szły przy nim szybko, ale niestety sporo elementów po drodze mi przeszkadzało. Po pierwsze, gra pomimo swojej złożoności ma bardzo słaby tutorial, który nie wyjaśnia najważniejszych rzeczy. To samo zresztą dotyczy kompendium wiedzy, gdzie regularnie zaglądałem szukając odpowiedzi na moje pytania, których niestety nie odnalazłem. Miałem naprawdę wiele pytań, w tym także podstawowe, jak to, jak pozyskiwać poszczególne surowce czy też jak działa kolejkowanie pacjentów w szpitalu. Zresztą nie wiem czy tutaj nie ma przypadkiem błędu, ponieważ przestawiając karty pacjentów na liście za każdym razem otrzymywałem inne wyniki jeżeli chodzi o ich przeżywalność. I były też inne, kiedy przywracałem początkowe ustawienie. Nie mam pojęcia jak to miałoby niby działać.

Takich błędów jest niestety więcej. Czasami po wykonaniu jakiegoś zadania dodatkowego z jakiegoś powodu nie otrzymywałem obiecanych zasobów. Najgorzej było, kiedy musiałem wyleczyć jakiegoś vipa i kosztem żyć paru innych pacjentów okazywało się, że na koniec dostawałem dwie karteczki na surowce lub jedno pozwolenie na zatrudnienie personelu. Żeby było jasne, te pozwolenia są bardzo rzadkie i na przykład lekarz może wymagać ich aż pięć, a pielęgniarka dwa albo trzy. W innym jednak zadaniu dostałem tych pozwoleń ponad 10 i nie wiem, czy zadania są tak beznadziejnie zbalansowane i katastrofalnie losowe czy też to jest kwestia jakiegoś błędu. Zresztą balans jest ciągłym problemem w grze. Zasobów jak już mówiłem jest zawsze mało, więc starałem się maksymalnie wykorzystać to co mam. Kupowałem więc technologie i ulepszenia, które pozwolą zmieścić dodatkowy personel czy ułatwić pracę lekarzom lub też lepiej tworzyć podstawowe rzeczy do leczenia pacjentów. Byłem właściwie dumny, że tak sprytnie wykorzystuje wszystkie surowce i tak dynamicznie się rozwijam. Dałem radę panować nad przeżywalnością pacjentów i było całkiem nieźle.

Do czasu, kiedy Niemcy nie postanowili zbombardować torów i pociągów, przez co zostałem pozbawiony dostaw na jakieś 10 – 15 minut przy przyspieszonym czasie gry. W praktyce już po kilku minutach nie miałem żadnych surowców, a po wysłaniu nawet dodatkowych inżynierów do uprzątnięcia torów, nie sprawiło to, że pociąg przyjechał szybciej. Właściwie jego przyjazd był tak opóźniony, jakby żołnierze sami naprawiali te połączenia. I znowu, nie wiem czy to był bug, czy po prostu gra chciała mnie przycisnąć. Szkoda, że finalnie poczułem się po prostu, jakbym tracił czas przy tej grze. We wcześniej wspomnianym Frostpunku gra nas ostrzegała przed nadchodzącą katastrofą i dawała trochę czasu na ogarnięcie tematu, zanim zrobi się groźnie. Tutaj po prostu twórcy postanowili zniszczyć parę godzin mojej gry i w tym momencie straciłem całkowicie motywację do grania. To trochę tak, jakby we Frostpunku zeszła lawina i nagle rozwaliłaby nam 75% miasta po kilku godzinach gry. No litości, dlaczego?

Jeżeli chodzi o elementy graficzne to przez większość czasu jest okej. Nasz kompleks szpitalny jest naprawdę ładny, problem się zaczyna jedynie w momencie, kiedy nadchodzi atak Niemców. Wtedy to też atakuje nas paskudna animacja nagrana w 4 klatkach, która ma inscenizować atak. Uwierzcie mi na słowo, ale ta animacja wygląda gorzej, niż w grach z poprzedniego wieku. Grałem niedawno w Spellforce: The Order of Dawn i tam filmiki prezentowały się dużo lepiej. No i znowu wspomniane błędy nie oszczędziły także i aspektów graficznych czy też dźwiękowych. Gra lubi się przyciąć, zwłaszcza kiedy wybieramy poziomy dla naszych zespołów. Wtedy to czasami okno wcale się nie otworzy lub też nie dostaniemy powiadomienia o awansie. Udźwiękowienie jest jednak niezłe. Ścieżka dźwiękowa wpada w ucho i robi odpowiednie tempo gry, a dialogi są nagrane przez profesjonalnych lektorów, którzy wkładają trochę więcej serca niż przeczytanie tekstu z kartki.

Najgorsze w War Hospital jest to, że ja naprawdę dobrze się bawiłem z tą grą, ale bombardowany różnymi problemami, błędami i tragicznymi rozwiązaniami projektowymi czułem się po prostu przez grę odpychany. Dosłownie bawiąc się dobrze co chwilę musiałem zaciskać zęby kiedy robiłem jakieś najprostsze rzeczy, czy to awansując kogoś na wyższy poziom czy też układając karty pacjentów. Jak mam dać wysoką ocenę  grze, skoro nikt jej nie przetestował solidnie przed premierą i wychodzi ona w tak złym stanie? Możliwe, że gra zostanie wydana w przyszłości w jakiejś lepszej i dopracowanej edycji, tak jak widzieliśmy to wielokrotnie. Wtedy mam zamiar przysiąść do tytułu ponownie i dać jej znowu szansę.


Klucz recenzencki na konsolę Playstation 5 do gry War Hospital otrzymaliśmy od Dead Good Media. Dziękujemy!

Podsumowanie

War Hospital może być naprawdę świetną grą, ale po licznych aktualizacjach, które naprawią nie tylko błędy, ale też problematyczne decyzje projektowe twórców.
Ocena Końcowa 4.0
Pros
- Gra posiada solidne fundamenty
- Świetny pomysł na grę
- Jak na liczbę wad, jest wciągająca
- Ciekawe tło fabularne i narracja
Cons
- Wiele błędów, niektóre drastycznie psują rozgrywkę
- Bardzo słaby samouczek i kompendium
- Katastrofalnie zła animacja ataku niemców
- Gra lubi stawiać gracza w sytuacjach bez wyjścia
Poprzednio Goblin Slayer - recenzja anime - warto obejrzeć?
Następny Palworld, podróbka Pokemonów, sprzedała się w 4 mln sztuk w 40 godzin