Kilka informacji o grze Biały Zamek:
Wcielamy się w przywódców japońskich klanów, którzy walczą o pozycję i wpływy – tematycznie, Biały Zamek to gra, jakich wiele. Będziemy wysyłać naszych robotników na dwór Białej Czapli, aby spełniać obowiązki wojowników, polityków czy nawet ogrodników. Na pierwszy rzut oka, gra powinna się spodobać osobom, które chociaż trochę lubią klimaty japońskie. Mechanicznie to euro z krótką kołderką, w którym mamy do zrobienia dziewięć akcji! No i są tekturowe mostki, które nie robią nic (poza trzymaniem kostek), ale wyglądają świetnie.
Kilka słów o zasadach
Podczas swojej tury wybieramy jedną z kostek na skraju mostów – nie możemy zabrać środkowej, jeżeli takowa jest dostępna. Następnie daną kostkę umieszczamy na jednym z pól z ikoną kostki. Jeżeli wartość umieszczanej kostki jest większa niż nadrukowana, dostajemy pieniądze. W przeciwnym razie będziemy musieli dopłacić różnicę.
Niektóre pola mają akcje przypisane do koloru kostki, jakiej używamy. Po położeniu kostki możemy wykonać wszystkie dozwolone akcje w wybranej przez nas kolejności. Dostaniemy bonusy, punkty, zasoby czy inne akcje. Kluczem do zwycięstwa w Biały Zamek jest optymalne wykorzystanie każdej kostki i zrobienie z niej jak największej liczby akcji popychających nas do przodu. Wartym wspomnienia mechanizmem jest bonus latarnik, który będziemy rozbudowywać przez całą rozgrywkę, dokładając do niego nowe karty, które będą nam generowały nowe zasoby.
Runda kończy się po wykonaniu przez wszystkich graczy trzech akcji. Na podstawie toru ustalamy nową kolejność na przyszłą rundę. Następnie przechodzimy do punktowania ogrodów – możemy aktywować ogrodników przy tych mostach, które posiadają przynajmniej jedną kostkę. Osoba, która na koniec trzeciej rundy zgromadziła najwięcej punktów wygrywa.
Frajda z rozgrywki, czyli jak chętnie znowu usiądę do tej gry?
Nie będę ukrywał, Biały Zamek szturmem wdarł się do topki moich najczęściej granych tytułów w ostatnich tygodniach. Praktycznie codziennie staram się rozegrać partyjkę – czy to solo, czy w duecie i za każdym razem odkrywam w niej coś nowego i bawię się wyśmienicie. Gramy tylko dziewięć rund, które mijają błyskawicznie i ciągle czujemy, że jest jeszcze masa rzeczy do zrobienia, a czasu i zasobów coraz mniej. Grając w Biały zamek cały czas towarzyszy nam poczucie maksymalnego wykorzystania każdego ruchu w optymalny sposób. Dla ludzi lubiących gry optymalizacyjne, które wyciskają z każdej kosteczki, czy zasobu maksimum – Biały zamek będzie świetny!
Uwielbiam gry, które dają nam pączkujące akcje, bardziej znane jako budowanie łańcuszków z naszych akcji. Biały zamek wręcz opiera się na tym koncepcie – tylko pozornie zrobimy dziewięć akcji, ponieważ praktycznie zawsze będziemy mogli zrobić coś jeszcze co uruchomi nam kolejne możliwości. Gry Vitala Lacerny (mój osobisty król takich mechanizmów) oferują nam to w bardzo rozbudowanej formie, natomiast Biały zamek to kompaktowe i szybkie robienie miliona akcji w satysfakcjonujący sposób.
Bardzo mi się podoba mechanizm kostek, który mamy w Białym Zamku. Pierwszy wybór to wartość kostki i jej kolor. Te z lewej strony dają bonusy, ale niższe wyniki. Za wartości na kościach niższe niż pole akcji, na którym staniemy musimy płacić. Kolory kostek też są istotne, bo mówią o tym, jakie akcje możemy wykonać. Biały Zamek to gra z krótką kołderką, która wymusza od nas kombinowanie podczas rozgrywki i szukanie optymalnych rozwiązań. Warto jeszcze wspomnieć o latarniach, czyli takim bonusowym mechanizmie, który będziemy sobie rozbudowywać w trakcie rozgrywki, dokładając do niej nowe karty.
Kolejna rzecz, która bardzo mi się podobała to regrywalność poparta maksymalną randomizacją wszystkich elementów. Kostki na moście lądują losowo, karty które pojawiają się na planszy dają przeróżne akcje. W końcu nawet żetony kolorów kości, czy bonusów z latarni wykładamy losowo. Każda partia będzie inna i za każdym razem przez nasze dziewięć akcji będziemy skupiać się na czymś innym. Raz chcemy wysyłać ogrodników szybciej, a innym razem szkolić naszych wojowników, bo tak będziemy realizować nasz najlepszy plan. Początkowy setup daje nam niezłą łamigłówkę do rozwiązania. Cieszę się, że za każdym razem będzie ona inna i ciekawa.
Na koniec jeszcze trochę o interakcji pomiędzy graczami, która o dziwo potrafi być wredna w Białym Zamku. Zacznijmy od kostek na moście – w grze jest aktywacja bonusu za ogrodników, ale tylko wtedy, jeżeli przy danym moście są kostki. To naprawdę sprytny wybieg – ostatni gracz ma ciekawą decyzję do podjęcia. Może wziąć lepsze kostki albo zablokować innego gracza i nie aktywować jego ogrodników. Utrata zasobów w tak ciasnej grze boli niesamowicie. Dodatkowo mamy blokowanie się na polach akcji, aczkolwiek on jest bardziej widoczny przy większej liczbie graczy.
Biały Zamek może czasami cierpieć na losowość, aczkolwiek moim zdaniem z każdego układu da się coś wycisnąć. Mogą wejść karty, które bardziej premiują innego gracza lub wręcz ograniczają możliwość wykonywania jakichś akcji. Mnie to nie przeszkadzało, a wręcz czasami bawiło i dokładało jeszcze więcej kombinowania do każdej partii.
Skalowanie
Gra świetne działa w każdym składzie! Dwuosobowe partie są naprawdę przyjemne i nie czułem, żeby gra traciła, cokolwiek w tym składzie. Mało tego, obecnie gramy tylko w duecie z lepszą połową i gra ciągle daje frajdę. Dodatkowo przy dwóch osobach blokujemy sobie wzajemnie pola, więc gra robi się jeszcze bardziej taktyczna. Przy większych składzie tor kolejności nieco zyskuje na znaczeniu, ale nadal to jeden ze słabszych elementów Białego Zamku. W pełnym składzie gra jest niesamowicie ciasna i da się nieco odczuć down time podczas zabawy. Pomimo niewielu akcji trzeba pokombinować i znaleźć tą optymalną akcję do zrobienia.
Na zakończenie
Biały Zamek to kawał świetnie działającej planszówki dla fanów szybkich i kompaktowych eurasków. Nie ma w niej nic, co mogłoby się nie spodobać. Mamy tylko dziewięć tur, w których będziemy jednak robić masę dodatkowych akcji i szukać optymalnych rozwiązań. Krótka kołderka jest odczuwalna, ale każda partia jest niesamowicie przyjemna. Biały Zamek ciekawie podchodzi do kostek, oferuje przyjemne decyzje, proste zasady i szybki czas rozgrywki – a najważniejsze, to chęć kolejnej partii po zakończeniu poprzedniej. Świetny tytuł!
WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji.
Może zainteresuje Cię nasza recenzja Wojna o Pierścień: Gra karciana?
Brak komentarzy