Zawsze zazdrościłem osobom z talentami plastycznymi. Lubię przeglądać twórczość mniej znanych artystów, którzy często tworzą niesamowite kompozycje czy rysunki. Jeżeli nie macie zdolności, ale siedzi w was dusza artysty ratunkiem może okazać się Canvas.
Canvas to najnowsza propozycja do Awaken Realms, znane bardziej z ogromnych kampanii na portalach wspieraczkowych. Każda z nich przyciąga tłumy fanów gotowych wydać spore sumy na ich gry. Canvas też zaliczył swój moment na Kickstarterze, ale w końcu trafia na stoły polskich graczy. W grze wcielamy się w malarza szukającego inspiracji do stworzenia najnowszego obrazu. Jak wiadomo pomysł to połowa sukcesu każdego przedsięwzięcia i nie inaczej jest podczas procesu malowania. Maksymalnie pięciu graczy ma za zadanie przy pomoc fantastycznie wyglądających przezroczystych kart złożyć obraz, który będzie oceniany w różnych kategoriach. Inspiracja inspiracją, ale nasza sztuka zostanie poddana intensywnej weryfikacji przez ekspertów z różnych dziedzin. Każdy patrzy na nasze dzieło pod innym kątem i może nam przyznać inną liczbę wstążek. A wspominałem, że konkurencja też nie śpi i rywalizuje o miano najlepszego artysty?
Jak gramy?
Zasady do wytłumaczenia i przyswojenia są dość proste i nie zabierają wiele czasu, a ten, jak wiadomo w świecie sztuki i gier jest cenny. Każdy z graczy dostaje na start trzy karty tła, na których będzie tworzył obrazy oceniane w czterech wylosowanych wcześniej kategoriach. Gdy jeden z graczy ukończy trzecie dzieło gra się kończy i wyłonimy najlepszego malarza.
Każdy z graczy będzie po kolei wykonywał swoje tury, w których ma do dyspozycji tylko jedną akcję, którą może przeznaczyć na dobieranie nowych kart pomysłów lub stworzenie obrazu.
Na macie leżą pomysły, które możemy wykorzystać do stworzenia naszego dzieła. Te po lewej są darmowa, ale każda kolejna jest cenniejsza i wymaga położenia jednego znacznika na poprzednich kartach specjalnych znaczników inspiracji. Jeżeli dobierzemy kartę z żetonami, to te do nas wracają. Nie ma innego sposobu na ich zdobycie, więc należy rozważnie nimi operować.
Posiadając minimum trzy karty inspiracji możemy podjąć się tworzenia obrazu. Według naszego uznania układamy przezroczyste karty jedna na drugą i przedstawiamy obraz do oceny jury. Kryteria są różne, a stopień ich spełnienia zależy od kolorów i symboli na dole każdego obrazu. Za ich spełnienie dostajemy wstęgi, które punktują nam na koniec gry. Najlepszym artystą stanie się gracz, który zgromadzi najwięcej punktów zwycięstwa.
Wykonanie
Canvas, to jedna z takich gier, którą można kupić za samo wykonanie. Sama okładka już zachęca do zagrania. Nie mamy na niej żadnych zbędnych napisów i możemy podziwiać świetny obrazek. W środku znajdziemy materiałową planszę co nie jest rozwiązaniem typowym i rzadko się spotyka coś takiego. Prawdziwym hitem i magnesem przykuwającym największą uwagę są warstwy, z których będziemy układać nasze obrazy. Są fajnie zrobione, wyglądają solidnie i po wielu partiach nadal wyglądają dobrze. Wykonanie Canvas stoi na najwyższym poziomie i ciężko mi się do czegoś przyczepić.
Wrażenia
Canvas to zadziwiająco szybka i wciągająca gra, które z powodzeniem może wyprzeć inne krótkie gry fillerowe. Tytuł jest na tyle lekki i ładny, że z przyjemnością się go tłumaczy. Mniej zaawansowani gracze w mig załapią o co chodzi i zaczną malować swoje pierwsze obrazy. Wydaje mi się, że Canvas może zmienić część topek z tytułami na dobry początek planszówkowego hobby. Gra budzi same pozytywne emocje, co w połączeniu z lekką dozą kombinowania daje nam przyjemny i sympatyczny tytuł. Ostatni czas sprzyjał różnym planszówkowym spotkaniom i wszędzie, gdzie zdecydowałem się go pokazać zrobił naprawdę dobrą robotę.
Pierwszy raz zdarzyło mi się zagrać w grę, która tak dobrze łączy aspekt wizualny i wykorzystuje go jako część mechaniki gry. Osoba odpowiedzialna za koncept z koszulkami i przezroczystymi kartami powinna zgarnąć solidną premię i dostać nagrodę z innowacyjną prostotę. Niby to nic odkrywczego i wygląda banalnie, ale czapki z głów za zrobienie całej gry wokół układania obrazów z kart wyglądającej tak dobrze i do tego bardzo grywalnej.
Tematyka malowania obrazów i cała otoczka z tym związana jest odczuwalna podczas całej rozgrywki. Fajnym smaczkiem są tytuły naszych obrazów, które mają oddać to co się na nich dzieje. Oczywiście nadal najważniejsze jest odczytanie ikon i zapunktowanie, ale takie drobne detale pozytywnie wpływają na odbiór gry.
Mechanicznie Canvas to łamigłówka sprowadzona do trzech kart. Musimy zbudować obraz, który zapewni nam jak najwięcej wstążek, a tym samym punktów na koniec gry. Karty z warstwami możemy układać jak nam się żywnie podoba. Podoba mi się ten moment, w którym z uzbieranych kart kombinujemy, jak ułożyć najlepsze dzieło. Przekładamy, zasłaniamy, próbujemy jeszcze raz, zastanawiamy się, czy może jeszcze czegoś nie dobrać. Zasłaniamy część symboli jednocześnie odsłaniając inne. Wisienką w grze jest znalezienie odpowiedniej kombinacji na naszym obrazie w taki sposób, żeby idealnie wkomponować się w wymagania stawiane przez wymagające jury. Brzmi prosto, chociaż w praktyce aż takie łatwe nie jest.
Gra jest bardzo regrywalna dzięki sporej liczbie przezroczystych kart i masie kombinacji przy punktowaniu. Każda partia jest zróżnicowana i wymaga od nas innego podejścia do budowania obrazów. Gra oferuje zabawę dla maksymalnie pięciu graczy i właśnie w takim gronie polecam zabawę. Im więcej osób przy stole, tym więcej się dzieje. Na dwie osoby gra nie działa źle, ale przemiał kart i żetonów inspiracji jest na tyle niewielki, że robią się z tego bardziej szachy, niż wesoła rozgrywka.
Osoby, które już trochę w planszówki grają mogą się odbić od gry. Rozgrywka jest naprawdę prosta i nie są to puste słowa. Dla przyzwyczajonych do trochę większego umysłowego wysiłku Canvas może się okazać zbyt prosty, a przez to nudny. Każdej grze warto dać szansę, ale jeżeli szukacie wymagającej pozycji, to raczej malowanie obrazów nie jest tym, czego oczekujecie.
Podsumowanie
Canvas to lekka i przyjemna gra oferująca szybką i dość angażującą rozrywkę na dwadzieścia minut. Fantastycznie się sprawdza jako przerywnik, czy mały tytuł na rozruch przed maratonem ciężkich gier. Poziom kombinowania jest przyzwoity, chociaż dla bardziej wymagających gra może się okazać za prosta i zwyczajnie nudna. Na start z planszówkami nie znajdziecie tak przystępnej i ładnie wydanej gry.
[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Dziękujemy wydawnictwu Awaken Realm za wysłanie gry do recenzji. Nie miało to wpływu na zawarte tu opinie.
Może zainteresuje Cię nasza recenzja Anno 1800?
Brak komentarzy