Gry karciane w moim słowniku to najczęściej deckbuildery albo coś zbliżonego do generatora combosów. King of 12 nie należy do żadnej z tych kategorii, ale z kolekcji prędko nie wyleci.
King of 12 od Lucky Duck Games to jedna z ich mniej znanych gier, która niestety nie posiada wersji polskiej. W grze od 2 do 4 graczy będzie manipulowało niebieskimi kośćmi k12 w celu wygrania dwóch dużych punktów. Będziemy to osiągać poprzez zagrywanie kart oraz przewidywanie ruchów przeciwników, aby je skontrować lub z nich skorzystać. Tematycznie gra jest o niczym, a jej cały urok przychodzi ze sprytnego odpalania kolejnych kart i rozgryzaniu intencji współgraczy. Partia może trwać od 20 do 30 minut, ale częściej zahacza o tę dolną wartość.
Skrót zasad
Każdy gracz pobiera kość k12 oraz 7 ustalonych przed grą kart. Talie graczy są dokładnie takie same, więc jeśli dobrze działa wasza pamięć, to będziecie w stanie stwierdzić co już wyszło z ręki przeciwnika a co nie. Gracze rzucają raz kością i to właśnie jest ich startowa wartość. Następnie każdy wybiera jedną kartę z ręki i zagrywa zakrytą. Odkrywamy karty, stosujemy ich efekty zgodnie z opisem i jedziemy dalej. Jest jeden mały, ale znaczący wyjątek. Wszystkie wartości i karty, które są takie same dla 2 lub więcej graczy znoszą się wzajemnie i nie grają w tej turze. Osoba z największą wartością kości po uwzględnieniu modyfikacji i anulowań otrzymuje 2 punkty, drugi za nim 1 punkt. Wygrywa ten, kto ma najwięcej punktów po zagraniu wszystkich kart z ręki. Taki osobnik podkłada jedną swoją kartę pod kość, ograniczając przez to swoje wybory i skracając drugą rundę gry o jedną turę, z 7 do 6. Grę wygrywa ten, kto zdobędzie dwa duże punkty, czyli będzie miał najwięcej punktów po zagraniu wszystkich kart z ręki dwa razy.
Wrażenia z gry
Ta gra może być zaskakująco dobra albo głupia, zależnie jak się do niej podejdzie. Rozpatrzmy najpierw drugą opcje – kiedy gramy karty bez większego pomyślunku i liczymy na błędy przeciwników, to gra wydaje się mega losowa i głupia. Partia kończy się w 10 minut i sami nie wiemy co się dokładnie stało. Nie grajcie tak w King of 12, bo wiele stracicie.
Skupmy się teraz na zagraniu w to jak w pokera albo gry z wziątkami. Pamiętajcie o 2 kluczowych sprawach. Wszyscy mają jednakowe talie na start, oraz zagranie takich samych kart przez 2 ludzi anuluje obie karty. Mało tego, zasada anulowania działa też do takich samych wartości na kości oraz do liczby zebranych punktów.
Poker bardzo mi tu pasuje, bo możemy blefować i starać się wejść w umysły pozostałych graczy i albo dopasować do ich zagrań albo im przeciwdziałać. Rozpatrzmy przykładową sytuację. Gramy we 3 osoby. Nasze kości to 2, 6 oraz 11. Na teraz bez kart 11 wygrywa. W kartach znajdziemy takie dobro jak przerzut kości, obrócenie jej na sąsiednią ściankę, dodanie lub odjęcie wirtualnych oczek oraz moja ulubiona karta – rycerza – która mówi, że tym razem wygrywa najniższy wynik.
Załóżmy, że wszyscy trzej gracze wiedzą jak dobrze grać więc będą kombinować. Pan 2 chce zagrać rycerza, aby zmienić warunku punktowania. Pan 6 zagra pasożyta, który obniży jego wynik o 7, dając -1 i wygraną w przypadku zagrania rycerza. Pan 11 też zagra rycerza, bo dwie takie same karty się znoszą. I co wyszło? Dwa rycerze i pasożyt. Efekt tych pierwszych nie działa, pasożyt obniża 6 do -1 przez co pierwsze i drugie miejsce przypada 11 i 2. Otrzymują odpowiednio po 2 i 1 PZ za to rozdanie. Pan 6 został załatwiony przez fortel Pana 11, ale już wie, że jego przeciwnicy nie mają rycerzy w ręce, więc może to zagrać w dogodnym dla siebie momencie i zdobyć łatwe PZty.
To jest oczywiście tylko jedna z opcji, bo jeśli Pan 2 by przewidział, że Pan 11 zagra rycerza, to sam by mógł zrobić inny ruch, aby zabezpieczyć więcej punktów. Blefu i domyślania się w tej grze jest sporo. Karty są dobrze napisane i intuicyjne w użyciu.
Zdarzały się też dość nieoczekiwane zwycięstwa, bo kiedy dwóch ludzi zacięcie między sobą konkuruje i dobrze odgadują swoje karty, to trzeci i czwarty gracz mogą zostać obdarowani PZtami znikąd. Aha, przewaga punktowa nad innymi graczami jest super, jeśli jesteśmy daleko od kolejnego w kolejce, bo jeśli w ostatnim rozdaniu zdobędzie brakujące mu PZty ale nie przebije twoich i zremisujecie, to tak, zgadza się obaj odpadacie i wygrana przypada kolejnemu graczowi. Brutalność tego rozwiązania jest oczywista, ale też można użyć tego jako broni w naszym arsenale blefu.
W King of 12 gra mi się bardzo dobrze, gra skaluje się świetnie i za każdym razem daje ostrego kopa radochy. Warto dodać, że w pudełku jest więcej kart niż tylko początkowe 7, a co za tym idzie więcej zdolności oraz potężnych modyfikatorów zmieniających grę praktycznie co rozdanie. Do moich ulubionych należą handlarze, którzy zmuszają do oddania swojej kości w lewo przed rozpatrzeniem jakichkolwiek innych kart. Brzmi mega losowo, prawda? Bo takie jest, jeśli nie patrzymy na już zagrane karty i nie staramy się śledzić rozwoju sytuacji. Gdy nic nie pamiętamy, to każda nowa karta wyłożona przez przeciwnika to niespodzianka, ale gdy włożymy odrobinę wysiłku i skupienia w King of 12, to naglę dostrzegamy pewne strategie, zagrywki oraz kontry na nie.
Wykonanie
King of 12 ma bardzo ładnie zrobione tarotowe karty z minimalistycznymi grafikami. W pudełku znajdziemy kupkę kart, 4 kości, żetony punktów oraz instrukcje. Wykonanie wszystkiego jest bardzo staranne, przejrzyste i łatwe do ogarnięcia. Nie mam do czego się przyczepić.
Podsumowanie
King of 12 to bardzo zaskakująca gra, która prawie umknęła mi z radaru. Jest pełna blefu, podwójnych oszustw i zwrotów akcji, a to wszystko w 20 minut. Po ograniu standardowych kart wystarczy kilka z nich wymienić na dostarczone w pudełku alternatywy, aby odświeżyć sobie grę i kombinować od nowa jak przechytrzyć pozostałych graczy. Polecam tę grę jako dość zajmujący filler między większymi tytułami oraz na rodzinne grania. Niestety nie posiada wersji PL, a powinno.
Grę można kupić tutaj
Podsumowanie
Pros
+ szybkie partie
+ blef blefem goni
Cons
- wymaga sporego skupienia do optymalnej gry
Dzięki za recenzje bo nie byłem pewny co do tej gry, teraz wiem co kupię 🙂
Cieszę się, że pomogłem. King of 12 jest bardzo fajną małą gierką 😉
Czy z młodszym towarzystwem dam radę w to zagrać? Chłopiec 4 lata 😀
Hey, dzięki za komentarz.
King of 12 to świetna zabawa, ale raczej dla ludzi ogarniających angielski oraz blefowanie. Jeśli Twój 4latek się wpisuje w to grono, to śmiało. Jeśli nie, polecam coś z katalogu np Foxgames => http://foxgames.pl/gry/gry-dla-mlodszych-graczy/
Pozdrawiam
Martin