Kilka podstawowych informacji o grze Projekt Gaja
Tematyka
Projekt Gaja to strategiczna gra planszowa będąca duchowym następcą popularnej „Terra Mystica”. Wszystkie te tytuły niemieckiego wydawcy Feuerland Spiele miały w Polsce kilku wydawców, by w końcu zapuścić swoje korzenie w Portal Games ( przynajmniej Gaja i Era Innowacji ). Dobre gry mają to do siebie, że próżni nie lubią i w końcu ktoś po nie sięga – nawet po latach. Projekt Gaja to jedna z lepszych gier, która jest szczególnie lubiana wśród graczy, którzy szukają strategicznych wyzwań. Oferuje głęboką i wymagającą zabawę, która łączy w sobie mechaniki zarządzania zasobami z rozwojem technologii oraz eksploracją kosmosu.Trafiamy do odległej galaktyce, gdzie wcielimy się w jedną z 14 ras, z których każda posiada unikalne zdolności i styl rozgrywki. Klimatu w grze nie ma, lub jest tyle ile potrafimy sobie wymyślić – to suchutki eurasek, gdzie wyżej cenimy możliwości w zdobywaniu punktów i intelektualny wysiłek niż warstwę fabularną.
Jak się grało ?
Nie będę ukrywał, że to nie jest moje pierwsze spotkanie z Projektem Gaja. Uwielbiam Terra Mystica, ale odkąd pierwszy raz poznałem Gaję to automatycznie pomyślałem, że to Terra w wersji 1.5! Projekt Gaja jest jedną z moich ulubionych gier i obok Barrage to dla mnie ścisła topka eurasków. Projekt gaja to wymagający tytuł ( zobaczcie sobie na BGG ciężkość tej gry), która koncentruje się na rozbudowanej ekonomii i optymalizacji działań. Rywalizujemy z innymi graczami o planety, które chcemy kolonizować co rozwija nasze frakcje. Nie ma bezpośrednich konfliktów – wszakże już dawno dowiedziono, że to pieniądz rządzi światem. Rywalizacja odbywa się na poziomie ekonomicznym i strategicznym, więc jeżeli ktoś lubi sobie postrzelać na planszy i wlecieć eskadrą swoich stateczków w przeciwnika odsyłam do Eclipse lub Twilight Imperium.
Gra jest złożona, ale na swój sposób poukładana i logiczna. Jednym z kluczowych elementów gry jest zarządzanie energią, która jest podstawowym zasobem. Gracze muszą rozważnie planować swoje akcje, mając na uwadze ograniczone zasoby. Czuć tutaj krótką kołderkę – zawsze zabraknie tej jednej kosteczki. Ważnym obszarem jest też plansza technologii, która zapewni nam sporo bonusów. Musimy również wziąć pod uwagę mocne i słabe strony naszych frakcji i umieć wykorzystać je w praktyce. Pomimo wielu zależność gra nie męczy i nie mamy poczucia grania w excela. Pierwsze partie idą na przepalenie, ale każda kolejna to już miód na serce graczy.
Projekt Gaja to niezwykle różnorodna gra. Wiadomo, wygramy jak punktujemy. Tutaj punktujemy w zależności od tego, jaki żeton się wylosował na daną grę. Może to konkretne budynki, konkretne tory technologii czy terraformowanie planet – rutyny tu nie uświadczymy. Gra trwa sześć rund – ktoś powie mało. Jednak faza akcji jest na tyle rozbudowana, że mogłaby obdarować kilka mniejszych tytułów swoim rozmachem. Możemy stawiać nowe budynki na planetach rdzennych ( te w naszym preferowanym kolorze ), terraformować inne planety, ulepszać budynki na kolejne, coraz fajniejsze konstrukcje, rozwijać technologię i wiele, wiele więcej. W grze jest co robić i nad czym myśleć. Strategii też jest cała masa, więc Projekt Gaja to tytuł do intensywnego rozgrywania. Jeżeli kupujecie go z myślą o kilku rozgrywkach to nie odkryjecie wszystkiego, co gra ma do zaoferowania.
Projekt Gaja oferuje graczom aż 14 ras, z których każda wprowadza inny styl rozgrywki. Każda z frakcji ma unikalne zdolności i preferencje w zakresie terraformacji planet, co zmusza graczy do dostosowywania swoich strategii w zależności od wyboru frakcji i sytuacji na planszy. Jeżeli graliście w Terra Mystica to nadal lubimy stawiać się obok innych graczy, ale nie ma takiego obowiązku. Co prawda wydamy więcej kasy, ale spokojnie możemy się rozwijać. Różnorodny setup, mnóstwo frakcji i jeszcze wiecej strategii do sprawdzenia – Projekt Gaja na pewno nie znudzi się zbyt szybko.
W dość nieforemnym pudełku znajdziemy przebogatą zawartość, co przy niezłej cenie gry w sklepach wypada naprawdę solidnie. Na pewno świetnie prezentują się plastikowe budynki, które przy minimalistycznej grafice wygląda świetnie. Nie ma się co nastawiać tu na jakieś wodotryski i piękne rysunki – tutaj czytelna ikonografia ma dużo większe znaczenie. Gra z nurtu niemieckich grafik – jedni lubią, inni nienawidzą.
Gra o dziwo bardzo dobrze się skaluje. dzięki modularnej planszy nie odczuwałem mniejszej ciasnoty grając w dwie osoby. Sporo radości sprawił mi też tryb dla jednego gracza. Automa naprawdę potrafi czasem dać w kość. Co prawda nie zastąpi to żywego przeciwnika, ale gdy najdzie ochota na rozgrywkę jest to jakaś alternatywa. Co do czasu rozgrywki nie będę krył – Projekt Gaja to raczej gra wieczoru. Przy pełnym składzie trzy godzinki na spokojnie musicie sobie rezerwować. Na szczęście podczas rozgrywki nie czuć aż tak bardzo mijanego czasu, chociaż jeżeli macie osoby lubiące pomyśleć nad ruchem Projekt Gaja oferuje aż za dużo takich momentów. Jeżeli chodzi o wady to ciężko coś jednoznacznie wskazać. Gra ma spory próg wejścia, co w połączeniu z długą rozgrywką może dla niektórych stanowić barierę nie do przejścia.
Podsumowanie
Projekt Gaja to gra, która zadowoli graczy szukających strategii i wielu możliwości rozwoju. Nie jest to planszówka, w którą wchodzi się z marszu. Same zasady są całkiem spójne i logiczne, ale wykorzystanie mechaniki w praktyce może rodzić sporo problemów – przynajmniej na początku. Każda rozgrywka oferuje ogromną satysfakcję po zakończonej partii i chęć szybkiej powtórki. Różnorodność frakcji, modularna plansza oraz wiele dróg do zwycięstwa sprawiają, że gra potrafi nas zaskoczyć grając kolejny raz. Świetny tytuł, a w moim prywatnym rankingu obok Barrage jednej z najchętniej granych nieco bardziej złożonych tytułów. Polecam!
WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji.
Brak komentarzy