Czasy plagi i pandemii są niemiłe z wielu oczywistych względów. Jednak nie dajmy się zwariować, święta idą, trzeba pudła kupić, ładnie zapakować i mieć nadzieje, że te kilka osób zamkniętych z nami w domu będzie chciało w to grać.
Niniejsza lista zakupowa gier została stworzona na podstawię dwóch głównych warunków.
- Żona ze mną w to zagrała.
- Podobało się.
Jako że moja małża jest dość wybredna i kręci nosem na wiele tytułów, oraz ognie piekielne płoną w jej pięknych oczach podczas długich tłumaczeń zasad – jest to wysoce specjalistyczna lista.
Zaczęło się od:
Azul Witraże Sintry i Azul Letni Pawilon
Dwupak Azulowy gdzie układamy kolorowe kafelki na planszy podążając za króliczkiem zwanym punktami. Jeśli lubicie odrobinę bardziej złożoną rozgrywkę, polecam Witraże Sintry, gdzie dochodzi wysoce wredna akcja pominięcia swojej kolejki i tym samym zmuszenie przeciwnika do łyknięcia wszystkich tych niepotrzebnych szkiełek ze środka.
W przypadku pałania miłością do klasycznego Azula, proszę pomyśleć o separacji, bo na jego miejsce wchodzi Letni Pawilon, wersja idealnie plasująca się nad klasyką, ale pod Witrażami w złożoności. Kilka prostych zabiegów z mechanikami i można pomyśleć o kombowaniu i kaskadowym zdobywaniu punktów.
Dlaczego warto?
Oba Azule są śliczne, mają proste zasady i delikatnie łechcą łepetynkę tam gdzie lubi najbardziej.
Recenzja Azul Witraże Sintry TUTAJ
Recenzja Azul Letni Pawilon TUTAJ
Nowy Wspaniały Świat + dodatek Wojna i Pokój
Nowy Wspaniały Świat to świetna pozycja do zapoznania nowych graczy z draftem i uzależniającymi chemikaliami związanymi z niesamowitą satysfakcją odpalenia kaskadowej produkcji. Jak o tym pomyśle to jeży mi się włos na szyi. Te czarne kubiki, a potem jak zrobię czarne, to od razu zielone, a potem w czerwone i w niebieskieeeee… oh jak dobrze. Podstawka jest ciekawa, ekscytująca i daje do pomyślenia – którą kartę dobrać, którą spalić dla zasobów a którą zbudować. Eh, decyzje, decyzje.
Małża na początku obrzucała mnie gniewnymi spojrzeniami, bo niby skomplikowane, ale szybko zmieniły się one w skupionego zeza na kartach i wypieki na policzkach, kiedy liczyła czy jak zrobi taki szacher macher z kartami to wystarczy jej zasobów. Aż było słychać obracające się zębatki. Widać jej kręciły się lepiej niż moje, bo wygrała większość gier, no i kampanię z dodatku.
Dlaczego warto?
Satysfakcja z kaskadowego budowania jest wielka, a pozornie złożone zasady ładnie wpadają na swoje miejsce już podczas pierwszej tury.
Recenzja Nowy Wspaniały Świat z dodatkiem TUTAJ
Paris
W grze Paris można zostać właścicielem własnej piekarni albo hotelu, ważne aby obudować tak dzielnicę żebyś to właśnie ty odpalił żeton punktowania i wybrał najlepszy. Możesz też po świniaku przemknąć się do dzielnic okupowanych przez przeciwnika i szelmowsko wymusić na nich śmiesznie niskie punkty za ich ciężką prace. Paris to przepięknie wydana gra, gdzie kafelki chce się przykładać do skóry niczym okład z dobra i miękkości. Macane odczucia przy graniu w ten tytuł są na równi z intelektualnymi. I tu i tu jest bardzo dobrze. Gra ma proste zasady, tłumaczone w max 10 minut, super prezentuje się na stole i pozwala planować ruchy, reagować na wroga i zagrywać sprytne kafle specjalne.
Dlaczego warto?
Pięknie wydana gra z prostymi zasadami, ale już o krok wyżej od Azula czy Wsiąść do Pociągu.
Recenzja Paris TUTAJ
Everdell
Ale te karty są słodkie, jakie fajne misiaczki, a tutaj myszka – i to żona. Ale jak to potrzebuje gumijagód? A gdzie je zdobędę, aha, to jak ty tam pójdziesz to śpisz na kanapie – Małża do mnie po pierwszym zetknięciu z grą.
Everdell jest grą gdzie maska słodkości przykrywa dość konkretny tytuł euro z zarządzaniem zasobów, wysyłaniem robotników i rozbudową swojego kawałka lasu. Chyba właśnie ten bajkowy klimat przyciągną Małżę do gry, a mechanika spowodowała, że została. Zasady są dość proste, choć wymagają odrobinę więcej skupienia przynajmniej w pierwszych chwilach z grą. Początkowo nieopierzone pisklę szybko zmienia się w dostojnego łabędzia grożącego sofą przy obronie gumijagód.
Dlaczego warto?
Słodkie ilustracje bezpiecznie rozbroją opory małży przed pierwszą partią, a potem będzie tylko lepiej.
Recenzji nie napisałem, ale planszówkowy internet w nie opływa 😉
Mam nadzieje że ta skromna lista pomoże wam wybrać dobry prezent żonie, jak i sobie 😉
Brak komentarzy