Zombicide: Czarna Plaga – Recenzja – Fantastyczne Zombie


Podsumowanie

Bardzo dobra i klimatyczna gra kooperacyjna, niezależnie od liczby graczy. Nie spodoba się zatwardziałym eurofanom i przeciwnikom losowości.
Przyjemność z Rozgrywki 9.0
Interakcja 7.0
Regrywalność 8.5
Wykonanie 7.0
Cena 9.0
Pros
Zombie!
Dobrze się skaluje bez względu na liczbę graczy
Fantastyczny klimat
Ładne figurki, kafle terenu i funkcjonalne plansze postaci
Wiele dostępnych fanowskich scenariuszy w sieci
Cons
Źle rozplanowane pudełko
Duża losowość
Straszna instrukcja
Granie w czterech i pięciu graczy jest bez sensu

W momencie pisania tego tekstu jesteśmy na kończeniu ósmego sezonu Walking Dead. Ostatnio Walking Dead nie jest tak atrakcyjny jak poprzednie sezony, jednak dalej czerpiemy wiele przyjemności z oglądania potyczek ludzi z zombiakami. Zombicide: Czarna Plaga wpadł na nasz stół w atrakcyjnym momencie – zarówno my, jak i nasi znajomi byliśmy w humorach na więcej zombiaków, więc z przyjemnością rozegraliśmy całą kampanię w Zombicide: Czarna Plaga.

Założenia rozgrywki

Sprawa jest prosta – my kontra oni. My, czyli grupa osób sterująca fantastycznymi bohaterami. Oni, czyli zombie i kierujący nimi nekromanci. Zombicide: Czarna Plaga to gra kooperacyjna dla maksymalnie 6 graczy, w której kierując przypisanymi nam bohaterami, spełniamy cele wybranego scenariusza. Cała zabawa polega na rozgrywaniu na przemian tur. Zaczynając od pierwszego gracza, wykonuje on 3 akcje na bohatera. Potem tak kolejni bohaterowie i kolejka przechodzi do następnego w kolejności gracza.

Następnie przychodzi czas na ruch zombie. Najpierw oni się poruszają według ściśle określonych zasad – najpierw idą w stronę graczy których widzą, a następnie w stronę źródeł hałasu. Co ważne, gra nie kończy się ze śmiercią któregokolwiek z bohaterów, a w momencie kiedy zginą oni wszyscy lub Nekromaci otworzą odpowiednią liczbę portali.

Szczególnie w grze podoba mi się aspekt walk. Toczymy je wykorzystując kości w ilości odpowiedniej dla stosowanej przez nas broni oraz statystyk. Dużo tutaj turlania i losowości. Zazwyczaj trafiamy na 4+. Bohaterowie mają specyficzne modyfikatory, pozwalają nam one na przykład zwiększyć liczbę kości przy ataku lub dodać jakąś liczbę do wyniku. Każdy bohater ma swoje unikalne zdolności i styl gry. Osoby nie lubiące losowości w grach na pewno bardzo się rozczarują. Kości, jak sama fortuna, są ślepe i czasami możemy cieszyć się pięknymi rzutami, a innym razem przegrywać nawet proste pojedynki.

Na ilu graczy?

Praktycznie wszystkie scenariusze z podstawki są zaprojektowane na 6 bohaterów. Więc najlepiej jest grać w taki sposób, żeby równo podzielić między sobą siły – 1, 2, 3, 6 to najlepsza liczba graczy. Gra bardzo ładnie się skaluje niezależnie od liczby osób przy stole – w końcu gramy tą samą liczbą bohaterów, niezależnie od tego ile osób siedzi przy stole. Inna sprawa to czas gry. Pierwszy scenariusz na dwie osoby spokojnie zrobiliśmy w godzinę, ten sam scenariusz na 6 osób tłukliśmy już 3 godziny.

Chodziło oczywiście o czynnik ludzki, dochodziło nawet do wyrywania się osób ze wcześniej ustalonego planu. Co ciekawe, bardzo dobrze mi się grało solo. Wtedy, niczym w Pillars of Eternity lub Baldurs Gate, sterowaliśmy grupą śmiałków i celowaliśmy w wykonanie danego zadania. Było super i grając w zombicide samodzielnie jest tak samo. Tryb solo w Zombicide: Czarna Plaga musi przetestować każdy fan komputerowych klasyków RPG.

Interakcja

Gra jest w pełni kooperacyjna, czyli interakcja w głównej mierze zależy od graczy. Jeżeli macie towarzyszy krnąbrnych, nie lubiących słuchać i wychodzących przed szereg – będziecie bawić się dobrze, bo i emocje będą znacznie większe. Jeżeli gracie z potulnymi barankami, które są prowadzone przez pojedyńczego gracza, raczej jedna osoba będzie się dobrze bawić, a pozostałe co najwyżej turlać kośćmi na swoje ataki.

Z interakcji czysto mechanicznej, wynikającej z zasad, możemy dzielić się przedmiotami i UWAGA, UWAGA – postrzelić sojusznika. Wystarczy że zaatakujemy bronią dystansową lub czarem pole gdzie znajduje się inna zaprzyjaźniona postać i może być bieda. Wystarczy że jeden z rzutów będzie nieudany i rana przechodzi na sojusznika. Trzeba uważać ze strzelaniem, zwłaszcza jeżeli używamy zaklęcia maga, takie jak na przykład inferno, które pozwalają nam rzucić wieloma kośćmi. Wtedy prawie na pewno trafimy sojusznika (wszystko zależy od kości) i możliwe że go zabijemy. Każdy bohater ma cztery punkty życia.

Regrywalność

W sumie regrywalność ogranicza się do scenariuszy. Jest ich dużo i każdy zajmuje co najmniej godzinę (zależy od liczby graczy). Społeczność także jest zauroczona Zombicide: Czarna Plaga i przy odrobinie chęci pobierzemy więcej scenariuszy z internetu, na przykład z tej strony. Jeżeli tematyka zombie i fantasy jest wam bliska, to zombicide idealnie trafi w wasze gusta i nawet po ukończeniu podstawowego kompletu scenariuszy, bez problemu pobierzecie nowe scenariusze i zaczniecie nową rozgrywkę. Oczywiście, trzeba znać trochę angielski żeby je ogarnąć, z drugiej jednak strony wystarczy raczej jedna osoba ze znajomością tego języka obcego i ona wyjaśni zasady rządzące scenariuszem pozostałym graczom.

Wykonanie

Piękne figurki, grube kafle terenu, świetne plansze bohaterów, wytrzymałe znaczniki. Co mogło pójść nie tak? Wypraska.

Pudełko jest po prostu za małe. Nie domyka się po rozpakowaniu wszystkich elementów, chyba że pobawimy się w tetrisa. W pudełku głównym jest jedno dodatkowe i tam mieszczą się wszystkie figurki, plansze graczy, talie kart itp. W tym też pudełku znajdują się dwie plastikowe formy na figurki. No i ja właśnie te pudełko wyrzuciłem, a figurki rzuciłem do środka luzem. Są zrobione z miękkiego plastiku, więc nie ma szans by się uszkodziły. Teraz pudełko zamyka się bez problemu.

Instrukcja jest straszna. Bardzo ciężko było mi zrozumieć zasady gry, brakowało mi jakiejś ściągi z podsumowaniem zasad lub bardziej transparentnego przedstawienia przebiegu rund. Z drugiej jednak strony, gra wcale nie jest trudna i po zrozumieniu zasady są bardzo orientacyjne. Zwłaszcza ruch zombie i nekromantów jest prosty, a w instrukcji został opisany na kilka stron z wyróżnieniem wszystkich chyba możliwych przypadków. Całe szczęście że na końcu jest także leksykon. Przydał mi się nie raz przy pierwszych rozgrywkach i ja także zachęcam do korzystania z niego.

Oprócz tych dwóch elementów, cała reszta jest w porządku. Tak jak już wspomniałem, gra jest atrakcyjna wizualnie zwłaszcza przez figurki i solidne kafle terenu. Fani klimatycznych gier w stylu ameri będą zachwyceni.

Cena

Zombicide: Czarna Plaga w polskich złotych kosztuje około 270 zł. Większa część tej ceny wynika oczywiści z figurek – jest ich kilkadziesiąt w zestawie i są bardzo ładne. Do tego zombie mają różne pozy. Są trzy rodzaje zombiaków (takich powtarzalnych) i są one odlane w kilku pozach każda. Dzięki temu plansza wygląda bardziej atrakcyjnie w czasie gry, zwłaszcza jeżeli figurki pomalujemy na różne wzory. Oczywiście jest to praca na parę tygodni malowania, jednak efekt końcowy powinien być tego warty.

Podsumowanie

Jest to jedna z ciekawszych gier kooperacyjnych w które ostatnio grałem. No dobra, ostatnio unikam takich gier bo nie lubię braku negatywnej interakcji. W Zombicide: Czarna Plaga natomiast możemy postrzelić sojusznika 🙂 A tak na poważnie, gra przypadła mi do gustu głównie przez bardzo wyraźnie zarysowany klimat, fantastyczne wykonanie (jeżeli chodzi o figurki, plansze graczy oraz kalfe terenu) i bardzo mocne skupieniu na walce. Do tego fajny system rozwoju postaci i to uczucie zaszczucia, kiedy zombie zaczyna być zbyt dużo i nie dajemy rady przebić się do celu lub uciekającego nekromanty. Zombicide: Czarna Plaga jest zdecydowanie warte polecenia jeżeli szukacie gry kooperacyjnej z wyższej półki cenowej nastawionej na walkę i klimat fantasy.

 

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Pillars of Eternity 2: Deadfire - Recenzja - Doskonała Przygoda
Następny Strażnicy Xobos - Władza w naszych rękach