Wydaje mi się, że sporo graczy posiada zapas gier, w które nie ma czasu zagrać. Kolekcja ciągle rośnie, bo co jakiś czas wychodzą ekscytujące nowości, w które z pewnością zagracie niedługo. A kiedy przychodzi czas na rozgrywkę… wybieracie klasyki i to, co lubicie. Brzmi znajomo? Tak właśnie rodzi się planszówkowa półka wstydu. Wiemy, że nie jesteśmy w tym sami!
W dzisiejszym wpisie opowiemy jak wygląda nasza planszówkowa półka wstydu. Czym ona jest? To rosnący na półce zbiór gier planszowych, które od chwili kupienia leżą nietknięte na półce. Dlaczego? Jesteśmy zapracowanymi ludźmi – przez brak czasu, częściej sięgamy w coś znanego, co nie wymaga zapoznawania się z instrukcją (i utratą cennego czasu). Szkoda nam jednak przepuścić kolejne promocje i premiery, wiec dokonujemy zakupu… I błędne koło dalej się kręci. Na pewno wiecie, o czym mówię. Dzisiaj postanowiłam zrobić najbardziej rozsądną rzecz – wyśmiać nasz problem 😉 Zobaczcie co jest na naszej planszowej półce wstydu i koniecznie pochwalcie się w komentarzach jak sytuacja wygląda u Was!
Little Town
Nie mogę powiedzieć, że nigdy nie graliśmy w Little Town. Graliśmy, przez 20 minut na Portalconie, trochę nie zgraliśmy się czasowo, więc porzuciliśmy grę. Całkiem nam się spodobała i (bezmyślnie) kupiliśmy ją tego samego dnia. A od tamtej pory leży na samym szczycie półki. To bardzo ciekawa pozycja dla graczy lubiących zarządzanie robotnikami i surowcami. Wszystko skupia się wokół miasteczka, które jako architekci, musimy rozbudowywać i rozwijać. Można wysyłać architektów na mapę, by zbierali surowce, albo posłać ich celem konstrukcji nowego budynku. Przy tym wszystkim trzeba jeszcze umiejętnie zablokować przeciwnika. Little Town jest super!
Miasto w chmurach
Nie mam pojęcia kiedy i skąd Miasto w chmurach znalazło się na naszej półce. Któregoś dnia zauważyłam, że tam leży i nie zadawałam pytań. Okazuje się, że to kolejna gra, w której bawimy się w architektów. Tym razem od dwóch do czterech graczy rywalizuje o najlepiej rozwiniętą metropolię, najwyższe budynki i ścieżki w chmurach. Wszystko po to, by projekt, nad którym pracujemy został wybrany i zatwierdzony przez władze. Gra logiczna i wymagająca zastanowienia, ale także wymagająca odrobiny motoryki w rękach.
Detektyw – kryminalna gra planszowa
To moje zamiłowanie do zagadek kryminalnych przyciągnęło mnie do Detektywa. To kooperacja, w której mamy do rozwiązania – w pojedynkę lub wspólnie – pięć spraw. Wcielamy się w inspektora i spróbujemy rozwiązać śledztwa. Przeciwko nam będzie oczywiście czas (i przebrzydli złoczyńcy), jednak po naszej stronie stoi technologia, nowoczesne sprzęty… i nasz mózg. Oby ten nie płatał figli i pozwolił pójść za właściwym tropem. Lubię takie gry i już nie mogę doczekać się wolnej chwili, żeby zagrać w Detektywa.
Diuna Zdrada
Po premierze filmu, Diuna zawładnęła także światem gier planszowych (i moim sercem). Na półce mamy Sekrety Rodu (niezłe, ale bez szału) a przed ostatnią imprezą Adix zakupił Zdradę. Nie starczyło nam już sił i trzeźwości umysłu, by dotrzeć do rozgrywki, więc gra poleży sobie jeszcze trochę. Nie przewidujemy w najbliższym czasie towarzystwa od 4 do 8 osób, wiec śmieję się, że zabiorę Diunę Zdradę na nasze wesele. A o co w tym wszystkim chodzi? Jak to w Diunie, o przejęcie władzy nad pustynną planetą. Ród Artydów spodziewa się ataku Harkonnenów, więc problem z zaufaniem do współtowarzyszy rośnie. Należy odkryć kto jest wrogiem a kto stoi po stronie Artydów.
Ishtar Ogrody Babilonu
W Ishtar też próbowaliśmy zagrać na Portalconie, ale brakowało kilku ważnych elementów co uniemożliwiło nam rozgrywkę. Cała oprawa przypadła mi jednak do gustu i dokonaliśmy zakupu. Właściwie to wyszliśmy z eventu z trzema torbami gier, bo wszystko wydało się takie ekscytujące i „na pewno w to zagramy”. Gra oparta jest na legendzie o pustynnym ogrodniku i bogini Ishtar, która przemieniła jego łzę w niekończące się źródło wody. A jako, że wody nam nie zabraknie to ogrodnicy (gracze) rywalizują między sobą o stworzenie najcudowniejszego ogrodu ku czci bogini. Zwycięzca zyska tytuł Królewskiego Ogrodnika.
Brzdęk Mokra Robota
Jak uwielbiamy Brzdęka, tak Mokra Robota sto i czeka na swoją kolej… od bardzo, bardzo dawna. Do tego w folii. A to tylko mały dodatek do gry, którą tak bardzo lubimy. Powiększa rozgrywkę o dwie plansze, w której możemy odkrywać zatopione komnaty zamku. Dzięki temu rozszerzeniu dostaniemy więcej kart, więcej sekretów i – co najlepsze – będziemy mogli powalczyć ze złotą rybką.
Koniecznie dajcie nam znać jak wygląda wasza półka wstydu. Kupujecie gry wiedząc, że możecie nie znaleźć czasu na rozgrywkę?
A jeśli lubicie też kino, sprawdźcie Co obejrzeć w kinie w marcu? Premiery kinowe w marcu 2022!
Brak komentarzy