Achilles: Legends Untold – Recenzja – Prawie w piętę!


Achilles: Legends Untold to gra od polskiego studia Dark Point Games, która to jednocześnie jest debiutem twórców na rynku gier wideo. Twórcy podjęli się dosyć niecodziennego wyzwania, bo mechaniki soulslike przenieśli do izometrycznego hack and slasha. Czy ten pomysł ma prawo się udać?

Fabuła gry Achilles: Legends Untold jest, jak sama nazwa wskazuje, nieopowiedzianą historią bohatera z greckich mitów, który podczas oblężenia Troi umiera i odradza się kilkanaście lat później. Jego zadaniem będzie jednoczesne dowiedzenie się, co tak naprawdę się wydarzyło, oraz odnalezienie swojego oddziału zaufanych Myrmidonów. Niestety, to co zauważy nie spodoba mu się , gdyż Grecja zmieniła się przez ten czas w znacznym stopniu i nie jest już krajem, o który walczył heros. Oprócz tego pozna też wiele innych wątków związanych ze swoją własną legendą oraz wojną Trojańską, w tym na przykład, co się stało z Heleną. Punkt wyjścia historii jest bardzo ciekawy, jednak jednocześnie twórcy go nie wykorzystali do końca. Pomimo wyraźnego aspektu mitologicznego, cała historia ma niekoniecznie mityczny posmak, a bardziej smakuje jak typowa opowieść o zemście. Paradoksalnie w grze pojawia się niewiele mitycznych stworzeń, podobnie jak samych wątków. Właściwie to większość z nich bardziej przypomina typowe fantasy, a nie mitologiczną Grecję. Będziemy walczyć z ogrami, gryfami, armiami nieumarłych czy też tajemniczymi demonami prześwitującymi z drugiego wymiaru, do którego Achilles może co jakiś czas wejrzeć.

Umiejętności w Achilles Legends Untold są naprawdę kozackie i dają frajdę. Szkoda, że możemy mieć aktywną tylko jedną z nich. Przynajmniej przez sporą część gry.

Sama rozgrywka w Achilles: Legends Untold to kombinacja izometrycznej gry hack and slash w stylu Diablo 4 oraz mechanik typowych dla klasycznych gier z serii Dark Souls. Nasz bohater będzie biegał po różnych obszarach Grecji, zdobywał dziesiątki przedmiotów, gdzie znaczna część z nich to przedmioty jednorazowe takie jak miksturki czy też wzmocnienia obrażeń od broni i walczył z licznymi wrogami. Jak już wspomniałem jednak, pula przeciwników nie zachwyca i w znacznej mierze przez większą część gry będziemy walczyć z nieumarłymi oraz zwykłymi żołnierzami, czasami pojawi się tylko jakiś lew, ogr czy inny trujący kwiat. Sporo wrogów jest też niestety przemielonych i pojawiają się w różnych miejscach posiadając inny kolor od oryginału. Groźny pająk będzie występował w trzech lub czterech odmianach, gdzie głównie będzie się różnił tym, czy pluje na nas ogniem, czy też trucizną.

Miksturki to najważniejsze przedmioty, które mogą wypaść ze zwykłych wrogów. System trochę przypomina ten z Bloodborne

Pomimo tej niewielkiej wariacji przeciwników, w Achilles: Legends Untold gra się płynnie i czujemy ciągły przepływ energii z gry. Pomimo mniejszej dynamiki niż w standardowym hack and slashu, nasz Achilles szybko przebiega kolejne etapy, a jeżeli go odpowiednio rozwiniemy, to spokojnie poradzi sobie z każdym przeciwnikiem. Pomimo elementów soulsowych, takich jak ogniska, czy też potrzebę odzyskania doświadczenia po śmierci, to gra nie jest zbyt trudna. Grając na wyższym poziomie trudności (bo jest także tryb easy), nie miałem większych problemów w grze prawie na żadnym etapie. Może mieć na to też wpływ fakt, że bardzo lubię gry typu soulslike i się mocno już wyrobiłem w takim stylu rozgrywki. Niemniej jednak, pomimo całej soulsowości, Achilles: Legends Untold powinien być całkiem przystępnym wyzwaniem dla większości graczy, a jeżeli ukończyłeś na przykład Elden Ring, to wejdziesz w grę jak w masło.

Nasz bohater rozwija się w bardzo atrakcyjnym i budującym lekki niepokój olbrzymim drzewie konstelacji. Nie ma się o co martwić, bo większość rdzeni w tym drzewie, to proste pojedyncze punkty do podstawowych statystyk, a te skalują atak różnymi broniami. Rozwijamy się więc mniej więcej jak w większości soulsów, z tą różnicą, że część tych rdzeni pozwoli nam kupić zaawansowane wzmocnienia, pozwalające nauczyć się Achillesowi parować, szybciej pić miksturki czy też lepiej rzucać tarczą. Do tego w trakcie gry zawalczymy z wieloma różnymi ludzkimi herosami czy też mitycznymi potworami (których i tak jest bardzo mało), a nagrodą za te walki niejednokrotnie będą potężne umiejętności (które także możemy odnaleźć w różnych skrzynkach i podziemiach). Niestety bardzo dużo czasu zajmuje, zanim Achilles nauczy się używać więcej niż jednej umiejętności na raz, więc przez długi czas gry będziemy musieli używać tylko jednej umiejętności. Szkoda, bo umiejętności są tak fajne, że miałem problem, by wybrać którą aktywować w danym momencie.

Grafika wygląda ładnie, ale jak wejdzie nam w ekran taki pomnik podczas walki z bossem to można się zdenerwować.

Świat gry Achilles: Legends Untold ma swój urok. Zwiedzimy przerażające bagna, posiadłości magnatów czy też starożytne cmentarze. Jeżeli chodzi o scenografię, to człowiek nie może się nudzić. Problemem są jedynie niewielkie piwnice oraz trochę większe zapomniane lochy, które wypchane są identycznymi i znanymi nam przeciwnikami i raczej nie zaskakują swoją różnorodnością fauny i flory. Właściwie każde z tych podziemi wygląda praktycznie identycznie i różni się tylko układ kolejnych pokojów. Do tego niejednokrotnie są one dosyć długie, zwłaszcza też rzadsze lochy. Wolałbym, żeby twórcy zrobili je krótsze, ale bardziej napakowane ciekawą zawartością niż sztucznie je wydłużać. Niestety izometryczna kamera może pomaga w podziwianiu ładnego świata gry, ale nie pomaga w walce. Sztywna, niemożliwa do obrócenia kamera niejednokrotnie nie będzie chciała współpracować z drzewami czy ruinami, które zasłonią nam obraz, a na mapie znajdzie się wiele dziur, w których nasz dzielny bohater może się zablokować i będziemy musieli szukać drogi na około.

Kolejny przykład, kiedy to mało co widać na ekranie.

Achilles: Legends Untold to bardzo przyjemny i wciągający tytuł, który całkiem sprawnie połączył gatunek hack and slash oraz souslike. W pewnym momencie wdzierająca się monotonia może nam przeszkodzić w skutecznym ukończeniu tej zabawy, niemniej jednak ja osobiście z przyjemnością ukończyłem całość, nawet jeżeli musiałem czasami zacisnąć zęby by w pełni wyczyścić jakieś lochy czy inne podziemia lub też frustrowało mnie kolejne zablokowanie się podczas walki z grupą wrogów. Oczywiście każdy trafiony atak przeciwnika wytrąca herosa z równowagi, więc przy odrobinie pecha bez problemu możemy zostać przygnieceni przez grupy szkieletów czy innych żołnierzy. Achilles musi być ciągle w ruchy by pozostać żywym. Tak czy inaczej, Achilles: Legends Untold to ciekawy debiut studia Dark Point Games i gra mnie zainteresowała na tyle mocno, że chętnie zagram w kolejne odsłony oraz inne produkcje studia. I gorąco polecam grać w grę na konsoli. Osobiście świetnie się bawiłem na padzie do Playstation 5, sterowanie zostało bardzo dobrze przystosowane do pada i świetnie się gra.


Egzemplarz recenzencki Achilles: Legends Untold w wersji na Playstation 5 otrzymałem od agencji Galaktus. Dziękujemy!

Podsumowanie

Od pewnego momentu monotonna, lecz solidna gra. Zdecydowanie warto zagrać, zwłaszcza na konsoli.
Ocena Końcowa 7.0
Pros
- Świetny system rozwoju bohatera
- Satysfakcjonujące pojedynki z wrogimi bohaterami
- Ciekawa historia, chociaż nie w pełni wykorzystuje swój potencjał
- Ładna grafika i soundtrack
- Dobrze zaprojektowany otwarty świat
Cons
- Ciężka praca kamery
- Blokująca się postać
- Mała pula potworów i wrogów
Poprzednio Alan Wake 2 - Skrytki Kultystów i jak je otworzyć? - Poradnik
Następny Circadians: Nowy Świt - recenzja - kościana eksploracja!