Najnowszy samodzielny dodatek do gry Spellforce 3 Fallen God wprowadził całkowicie nową frakcję, bardzo różniącą się od pozostałych. Panie i Panowie, przed Państwem Trolle.

Jeżeli oglądacie moją serię Let’s Play z Spellforce 3: Fallen God, to dobrze wiecie, że jestem totalnie zauroczony grą. Rozgrywka, klimat, dialogi, postacie, wyzwania – to wszystko jest pierwsza klasa i zasługuje na więcej miłości od graczy. O tym będę jednak pisać w recenzji w niedługim czasie, obecnie chciałbym Wam przedstawić główny element tego samodzielnego dodatku, czyli frakcję Trolli z którą będziemy spędzać czas podczas całkiem długiej i rozbudowanej kampanii fabularnej.

Drużyna Trolli

W kampanii będziemy kierować od praktycznie samego początku gry czterema postaciami, które będziemy wcześniej mogli zaprojektować. Tutaj oczywiście czysta dowolność, ale ja poszedłem schematem prosto z klasyki fantasy. Akrog’s został drużynowym tankiem i wsparciem, Noag, jego młodszy większy brat dostał olbrzymią maczugę i jednym ciosem potrafi zdmuchnąć paru wrogów, Zazka to drużynowy DPS i przywoływacz, który jednak cierpi na niewielką liczbę punktów życia oraz finalnie szaman Grungwar, który w zależności od potrzeby zadaje obrażenia lub wspiera drużynę swymi totemami, tutaj nie ma dobrych i złych rozwiązań, róbcie jak uważacie. Warto wymieszać drużynę z uwagi na ich specjalizację, by każdy mógł używać innej broni. Uwierzcie mi, to jest bardzo irytujące, kiedy odnajdziesz fajny magiczny kijek i dwóch magów w drużynie – któremu dać?

Samo zarządzanie drużyną jest dosyć podobne do tego co pamiętamy z Soul Harvest czy też oryginalnego Spellforce 3. Różnice jednak są zawarte w szczegółach. Każda z postaci posiada swoje unikalne drzewko umiejętności oraz jedną ze starych klas postaci, które także zostały lekko zmienione na potrzeby trolli. Warto poczytać nazwy, bo będziemy mieć takie smaczki jak Swąd Noaga czy też inna Rozwałka. Są też poważne umiejętności. Mimo że gramy trollami i czasami ich rozmowy nas śmieszą, to cała historia jest śmiertelnie poważna i bardzo głęboka. Łatwo wczuć się w sytuację trolli i nawet je polubić, ale o tym znowu, poczytacie sobie w recenzji. Wracając do umiejętności, przy tworzeniu postaci warto dokładnie przeanalizować przypięte do danych bohaterów drzewka, by wiedzieć jakie synergie można stworzyć między różnymi konfiguracjami. Nie ma sensu dla szamana dawać tarczy i wielkiego topora, skoro wszystkie jego umiejętności fenomenalnych totemów opierają się na sile woli. Dodajmy do tego inteligencję i mamy fantastycznego maga lub też wsparcie drużynowe. Im więcej czasu spędzicie w kreatorze drużyny, tym łatwiej Wam będzie w grze.

Ekwipunek także jest unikatowy dla Trolli. Z wiadomych względów, nie będziemy mogli używać Przeraźliwego Ciachacza Kruchokośćców czy też Błyszczącej skóry z rupieci Kruchokośćców. Trolle będą musiały zbierać swój sprzęt ze złomu, który otrzymamy głównie poprzez rozkładanie sprzętu u obozowego śmieciarza. Ten także ze skrawków które odnajdziemy zbuduje nam sprzęt odpowiedni do postury i potęgi trolli. Warto na bieżąco rozkładać znalezione przedmioty i tworzyć lepsze pancerze i bronie. To właśnie od nich zależą zadawane obrażenia i wytrzymałość postaci. Proste? Na bieżąco rozkładamy sprzęt i dajemy lepszy oręż naszym bohaterskim trollom. Przejdźmy teraz do pączkowego nadzienia, czyli bazy.

Podstawy budowy bazy i zaopatrzenia

Jeżeli zaś chodzi o budowę bazy, to tutaj Trolle bardzo znacząco różnią się od pozostałych frakcji. Będziemy wydobywać te same surowce co zwykle: żywność, glina oraz drewno. Problem jest taki, że każdy z budynków do zbierania może zatrudnić tylko jednego trolla robotnika. Rozwiązanie jest proste – w każdej podbitej strefie musisz budować odpowiednie budynki produkcyjne, by stworzyć odpowiednie zaplecze ekonomiczne. Musisz grać agresywnie i podbijać kolejne tereny by zapewnić odpowiednio szybki dostęp do zasobów. Wróg zdobywa je szybciej i jeżeli będziesz grać defensywnie, to przegrasz.

Rozgrywka w systemie RTS opiera się na tym samym co pamiętamy, czyli budujemy bazę, szkolimy wojska i podbijamy kolejne strefy tworząc elegancki korytarz do bazy wroga. Wygląda to trochę jak przeciąganie liny: kto zdobędzie więcej stref i lepiej je wyeksploatuje, ten zdobywa przewagę i finalnie wygrywa. Pamiętaj, że strefy są przejmowane przez bohaterów, a nie wojska. Dlatego też zaraz po rozpoczęciu każdego zadania z bazą wyślij bohaterów po okolicy by odkryć nie tylko kolejne tereny (najczęściej nie przejęte jeszcze przez wroga), ale także i skrzynki z zasobami. Buduj też na zapas. Zaletą Spellforce 3 Fallen God jest fakt, że możesz zaplanować budowę budynku nawet nie posiadając surowców. Osobiście zawsze buduję na zapas, planując po parę budynków i nawet budynki obronne. Często mam zapotrzebowanie na zapasy grubo poniżej obecnego stanu, zdarza się nawet -100 drewna, jeżeli szybko przejmuję kolejne punkty i od razu staram się je fortyfikować. Jeżeli jednak masz już zbudowane dwa tartaki, to te -100 drewna to tak naprawdę parę minut zbierania. Utrzymasz się samymi bohaterami, a jak mówiłem, szybko przejmując kolejne tereny, zapewnisz sobie dobry łańcuch zaopatrzenia. I możesz zacząć szkolić wojska. O nich za chwilę.

Warto tutaj pamiętać, że sztuczna inteligencja w Spellforce 3 Fallen God nie oszukuje. Przynajmniej ja jej na tym nie złapałem. Kiedy będziemy podcinać kolejne źródła zaopatrzenia lub nawet zabijać robotników, to ataki wroga na naszą bazę będą mniejsze, będzie więcej słabszych jednostek, przestaną się nawet pojawiać jednostki wymagające bardziej zaawansowanych zasobów jak księżycowe srebro. Wróg będzie pracować na tym co ma. To oczywiście działa w drugą stronę, jeżeli pozwolisz przeciwnikowi zdobyć większość stref na mapie i stworzyć budynki wydobywcze, to bardzo szybko zacznie tworzyć naprawdę olbrzymie armie i po prostu się wykrwawisz podczas potyczek z nimi. Przerabiałem to już brutalnie w poprzednich częściach, pierwsze minuty są najważniejsze i decydują o późniejszych potyczkach. Musisz ciągle nacierać żeby wygrać.

Jednostki Trolli

System tworzenia jednostek trolli wygląda bardzo podobnie, do tego który pamiętamy ze starego dobrego battle realms. Będziemy tworzyć jednostkę podstawową i ją przeszkalać w jednym z dwóch budynków. W zależności czy potrzebujemy w danym momencie jednostek walczących w zwarciu czy też dystansowych możemy tworzyć inne jednostki w odpowiednich budynkach. By stworzyć bardziej zaawansowaną wersję jednostki walczącej w zwarciu lub na dystans, musimy ją powtórnie wysłać do tego samego budynku szkoleniowego. Istnieją dwie jednostki walczące w zwarciu, dwie dystansowe oraz jednostka elitarna. Mamy też zwiadowczego ptaszka, którego można wyspecjalizować w walce lub niszczeniu budynków. Niektóre dostępne jednostki to:

  • Rupieciarz – zbiera rupiecie, surowiec potrzebny do tworzenia zaawansowanych jednostek oraz technologii. Może generować je powoli pozostawiony sam sobie lub poprzez szabrowanie gór rupieci znajdowanych na mapie gry;
  • Rozwalacz – Twoja baza do szkoleń kolejnych jednostek. Przyzwoity troll wojownik, ale tak naprawdę chcesz go szybko przeszkolić;
  • Czachogniot – podstawowa jednostka walcząca w zwarciu, przeszkolona w obozie bijaków. Bije i miażdży. Nie wymaga większej filozofii;
  • Taran – przeszkolony ponownie w obozie bijaków czachogniot. Wymienia obrażenia zwykłe na oblężnicze i jego zadaniem jest niszczenie budynków;
  • Rzucacz – rozwalacz przeszkolony w obozie w obozie miotaczy, podstawowa jednostka dystansowa;
  • Szpikulcownik – Rzucacz ponownie przeszkolony w obozie miotaczy. Pod każdym względem lepszy i może atakować grupy wrogów na raz. Zdecydowanie warto przeszkalać każdego Rzucacza na Szpikulcownika;
  • Żelaznodziób – podstawowa jednostka latająca, potrafi walczyć, ale się do walki nie nadaje. Ginie zbyt szybko. Idealna jednak do robienia zwiadu;
  • Żelaznodziób bumiarz – latający żelaznodziób służący do niszczenia budynków. W moim odczuciu lepszy od tarana, który musi podejść na bliski dystans budynku co podczas walki wielkich trolli może być bardzo trudne. Niestety bardzo łatwo umiera, więc trzymaj je za głównymi siłami i rzuć do boju kiedy trolle zaczną walkę;
  • Bojowy żelaznodziób – sensowny latający dodatek dla naszej armii. Radzi sobie w walce i ma przyzwoitą wytrzymałość. Warto je szkolić.

Jest jeszcze parę jednostek, jak Okrutnik czy też Tytan, mi jednak chodziło by wytłumaczyć, jak wygląda system szkolenia jednostek w Spellforce 3 Fallen God. Nie jest oczywiście tajemnicą, że należy mieszać armie by były skuteczne. Głównym trzonem w moim przypadku zawsze są czachognioty ze wsparciem szpikulcowników. Czachognioty umierają bardzo szybko i nie raz po bitwie miałem spore grupy strzelców i brakujące jednostki walczące w zwarciu. Na bieżąco więc uzupełniaj straty.

 

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Doom Eternal: Ancient Gods - Najgorszy dodatek do średniej gry
Następny Destiny 2 - Historia - Merkury, StrategOS, Splątany Brzeg, Księżyc