Wsiąść do Pociągu Amsterdam vs Europa w 10 dni – Starcie Gier


Wsiąść do Pociągu Europa wiele osób zna i lubi. Jej autor, niejaki Alan R. Moon stworzył też kilka innych tytułów, jednak jego kolejowa seria jest siłą napędową i koniem… pociągowym jego twórczości. Dziś przyjrzymy się najnowszej odsłonie Wsiąść do Pociągu Amsterdam oraz przyłożymy ją do wydanej w tym samym czasie gry Europa w 10 dni, także jego autorstwa. Obie gry są lekkie i mają podobny rodzinny target, więc, dziś niespotykana u nas pozycja – Starcie Gier, w systemie do jednego zwycięstwa.

Wprowadzenie

WdP Amsterdam to nieduża gra, gdzie do 4 śmiałków wcieli się w kupców operujących w XVII wiecznym Amsterdamie. Naszym zadaniem będzie łączenie różnych dzielnic ze sobą, wypełnianie kontraktów i pozyskiwanie dóbr.

W Europie w 10 dni również do 4 graczy staje się podróżnikami przemierzającymi Europę. Planują właśnie swój wyjazd i tworzą 10 dniowy plan odwiedzanych krajów i wykorzystanych środków transportu.

Skrót zasad

WdP Amsterdam – gracze wybierają kolor, dobierają 15 wagoników, dwie karty kontraktów i dwie karty środków lokomocji. Podczas gry mogą wykonać jedną z 3 akcji:

– dobrać 2 karty lokomocji z 5 dostępnych lub jednego jokera, lub pobrać w ciemno 2 karty z talii

– połączyć ze sobą dwie sąsiadujące dzielnice poprzez odrzucenie tylu kart we wskazanym kolorze, i liczbie równej długości drogi łączącej dzielnice. Jokery mogą zastąpić dowolny kolor.

– dobrać 2 nowe kontrakty i zachować oba, lub odrzucić jeden z nich

Jeśli gracze zbudują trasę na drodze z nadrukowanymi wózkami, dostają jedną kartę towaru.

Gra kończy się jeśli komukolwiek zostaną dwa lub mniej wagoniki. Wszyscy otrzymują jeszcze jedną turę i następuje podliczanie punktów. Te pozyskiwane są z trzech źródeł: na bieżąco za budowanie tras i na koniec z wypełnionych kontraktów i posiadanych towarów. W przypadku towarów liczy się ich ilość, gracz posiadający najwięcej dostaje 8 PZ, kolejni 6, 4 i 2 PZ.

Europa w 10 dni

Gracze wykładają planszę, dobierają dwa stojaczki z numerami od 1 do 10, po czym dociągają losowo kafelki i umieszczają je wedle życzenia na stojaczkach. Raz umieszczonego kafla nie można przesuwać. Na kafelkach znajdują się kraje i środki transportu w różnych kolorach. Większość kafli występuje w jednej kopii, wyjątki są opisane na mapie, jest też kilka kopi każdego ze środków transportu. Po dobraniu 10 losowych kafli, tworzymy 3 stosy kafli odrzuconych obok zakrytej talii głównej.

Począwszy od pierwszego gracza, wszyscy ciągną po jednym kafelku w ciemno z dużej talii lub jawnie ze stosów odrzuconych i albo go od razu się pozbywają albo wkładają w swój ciąg, zastępując inny, który muszą odrzucić.  Wygrywa ten, kto pierwszy ułoży nieprzerwany ciąg krajów i środków transportu.

Reguły ciągłości są następujące: Można pieszo przechodzić do krajów ze sobą sąsiadujących, np. z Francji do Hiszpanii. Można przy użyciu odpowiedniego statku popłynąć z jednego kraju nadbrzeżnego do innego kraju nadbrzeżnego w tym samym akwenie. Np. z Hiszpanii statkiem przez Morze Śródziemne do Grecji. Wreszcie, można samolotem polecieć do innego kraju w tym samym kolorze jak kraj, który opuszczamy np. z żółtej Grecji, żółtym samolotem do żółtej Finlandii. (każdy kraj ma przypisany jeden kolor)

Obie gry mają bardzo proste i przystępne zasady. Amsterdam w oczywisty sposób pokazuje których kolorów kart potrzeba do ułożenia odpowiedniego połączenia, a Europa posiada wielką mapę, której jedyną funkcją jest informowanie graczy o tym, jakie kraje gdzie są. Obie instrukcje są bardzo klarowne i dobrze napisane.  Wynik pierwszego starcia 1:1

Wrażenia z gry

Strategia

Amsterdam pozwala nam na losowanie kart kontraktów i wybieranie bardziej nam sprzyjających tras do wypełnienia. Oczywiście jeśli się za bardzo połasimy i kontrakty okażą się być za trudne, zostaniemy ukarani negatywnymi punktami za każdy.

Standardowe zachowania z Wsiąść do Pociągu Europa działają tutaj dość dobrze, czyli dobieramy kilka podobnych tras i staramy się wypełnić optymalną ilością połączeń. Może być to jednak dość utrudnione, bo przeciwnicy nie śpią i mogą blokować nasze drogi w pogoni za własnymi kontraktami. Należy pamiętać też o ograniczonej liczbie wagoników, jest ich tylko 15. Nie możemy w nieskończoność objeżdżać wrogich blokad.

Dobieranie kart następuje z 5 odkrytych opcji lub w ciemno, karty odrzucone nic tutaj nie zmieniają.

Europa w 10 dni rozpoczyna się losowym dociągiem i potem naprawiamy szkody. Wybór z 3 odrzuconych kupek albo w ciemno jest w większości przypadków bardzo podobny. Tzn jeśli nie interesuje nas to, co widzimy, to dobieramy w ciemno i kto wie, może coś będzie. Jeśli pasuje, wkładamy w idealne miejsce lub takie które przy drobnych modyfikacjach będzie pasowało, a znajdujący się tam kafelek odrzucamy na jedną z kupek, zakrywając jedną kartę. Gdy kafel nie odpowiada naszym potrzebom od razu go odrzucamy. W każdym z tych przypadków chowamy co jest pod spodem, praktycznie uniemożliwiając innym graczom pobranie im potrzebnego kraju.

Kolejnym wyzwaniem jest fakt, że większość krajów ma tylko jedną kartę i jeśli to ona zostanie zakopana w odrzutach to nie zostaje nam nic innego jak obrać inną trasę do realizacji, co jest niezmiernie trudne z uwagi na ultralosową naturę gry.

Wynik starcia AMD: EUR 2:1

Decyzyjność

W Amsterdamie decydujemy, gdzie chcemy pojechać, którą trasę obrać i jaki kontrakt realizować. Liczyć się musimy z poczynaniami pozostałych graczy oraz dostępnymi kartami, ale swoboda jest dość duża zważając na kompaktową naturę gry.

Europa pozwala nam decydować, gdzie umieścimy pierwsze 10 kafli, bez możliwości ich modyfikacji przed grą. Decydujemy też skąd pobieramy kafel, gdzie go umieszczamy i co przykrywamy odrzucając poprzedni. Nasze opcję są szalenie znikome. Nie można zmieniać strategii bez niezbędnych kart, które i tak wychodzą losowo; nie ma jokerów, jesteśmy zdani na łaskę dociągu i szczęśliwy odrzut pozostałych graczy.

Wynik starcia AMD: EUR 3:1

Zabawa z gry

Amsterdam pozwala mi odrobinę pokombinować, pobawić się w drobne planowanie, zbieranie potrzebnych kart, lub jeśli mam na to ochotę, dociągania na pałę z zakrytej talii i grania na czuja. Interakcja z innymi graczami jest też dość znacząca, bo mapa jest ciasna i ścieżek niewiele.

W Europę gra się praktycznie tylko na czuja. Dociąganie z kupek kafli odrzuconych częściej nie działa niż działa. Frustrujesz się, kiedy potrzebne państwo znika zakopane pod stosem śmiecio-kafli, lub ktoś ni z tego, ni z owego deklaruje, że skończył, a ty jesteś w lesie. Europa nie ma żadnego mechanizmu ratującego przed megapechowym lub limitującego fuksiarski dociąg w przygotowaniu gry. Nie wspominam dobrze żadnej z partii.

Wynik starcia AMD:EUR 4:1

Wykonanie

Amsterdam ma malutką planszę i słodkie wózki które na niej ustawiamy. Karty są co najwyżej akceptowalne w swej grubości, dlatego dla zagorzałych fanów polecam koszulki. Grafiki na planszy i kartach są bardzo ładne, klarowne i czytelne. Dobrane kolory są żywe, a szczegóły widoczne.

Europa ma wielką planszę, która jest w gruncie rzeczy kartą pomocy, bo nic na nią nie kładziemy. Kartoniki krajów i transportu są grube, ale bez przesady, a podstawki z numerkami stabilne. Graficznie gra jest zachowana w bardziej kreskówkowym stylu. Kolory są jaskrawe i wesołe. Czytelność kafli i mapy jest bardzo dobra, nawet przy ciaśniej spakowanych mniejszych krajach na Bałkanach.

Wynik ostateczny starcia AMD:EUR 5:2

Podsumowanie

Alan R. Moor pokonał sam siebie. Wsiąść do Pociągu Amsterdam stanowczo przewyższa Europę w 10 dni. Nowe Pociągi są fajne, szybkie i bardzo dynamiczne. Mała liczba wagoników powoduje zacięte walki o ciasne zakręty na trasach oraz znacząco skraca potyczkę. Nie można już budować wachlarza kart w początkowych fazach gry, aby potem tylko trzaskać kontrakty. Jeśli tak postąpić – większość potrzebnych przejść będzie już zablokowanych. Jeśli posiadasz już WdP Europa i nie masz czasu w nią grać, a lubisz, to polecam Amsterdam. Jeśli masz czas, to graj w duży odpowiednik. W przypadku pierwszego spotkania z serią Wsiąść do Pociągu, Amsterdam jest bardzo miłym punktem wejścia.

Europa w 10 dni to festiwal losowości z minimalną decyzyjnością pozostawioną graczom. Planów nie da się robić, liczy się na fart i dociąg. Ta gra jest skierowana chyba do dzieci nie grających w gry planszowe, a potrzebujących powtórki z Geografii Europy. Jeśli nie jesteś w tym gronie, mocno odradzam ten tytuł.

 

 

 

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Sword Art Online: Alicization Lycoris - Recenzja - Gra w slajdy
Następny Ghost of Tsushima - Poradnik - O czym chcesz wiedzieć, zanim zaczniesz grę?