Anno 1800 – Recenzja – jak zdobyć Nowy Świat ?


Nowy ląd to zwiastun nowych możliwości. Na naszej wyspie powstały już pierwsze fabryki, ale nie zaspokajają bieżącego popytu. Zresztą człowiek w swojej naturze zawsze dąży do posiadania wszystkiego więcej i więcej. Na horyzoncie pojawia się Anno 1800, które ma nam zapewnić możliwość rozwoju oraz zdobycie skarbów Starego i Nowego świata. Tylko, ile tam gry w grze?

Wydawnictwo Galakta swego czasu odpaliło koszyk z zapowiedziami, a jedną z nich było właśnie Anno 1800. Gra planszowa, oparta na popularnej komputerowej serii, w której naszym celem jest rozbudowanie naszej wyspy o nowe gałęzie przemysłu oraz szlaki handlowe i zapewnienie jej dobrobytu. Ludzie na start dostają tylko podstawowe produkty, ale im dalej w las, tym oczekują od nas więcej. Dlatego musimy stawiać kolejne fabryki produkujące różne dobra oraz odkrywać nowe możliwości pozyskania cennych towarów luksusowych, których sami nie jesteśmy w stanie wyprodukować. Anno 1800 to gra dla czterech osób, które muszą stworzyć dobrze działający łańcuch dostaw i zaspokoić oczekiwania ludzi, wznosząc nowe budowle, rozbudowując flotę oraz handlując z innymi. Ich oczekiwania są przedstawione na kartach. Rolnicy potrzebują zwyczajnego piwa, czy futer, ale bardziej wykwalifikowani pracownicy pragną bardziej specjalistycznych towarów. Na końcu wszystkie zagrane karty przyniosą punkty wpływu i pozwolą wyłonić najlepszego zarządcę. Konkurencja nie śpi, fabryki znikają szybko, a miejsce na planszy też jest ograniczone. Podołacie zadaniu?

Jak gramy?

W Anno 1800 każdy z graczy rozbudowuje własny kawałek wyspy poprzez dokładanie nowych budynków przemysłowych, czy rozbudowę floty. Gracze naprzemiennie wykonują swoje tury, aż do momentu, w którym ktoś pozbędzie się ostatniej karty ze swojej ręki. Podczas tury możemy wykonać tylko jedną akcję z kilku dostępnych.

Do wykonania niektórych akcji potrzebujemy surowców. Te generujemy z naszych budynków, wysyłając tam odpowiedniego pracownika. Niestety, nie możemy ich produkować na zapas, a jedynie w momencie robienia czegoś wymagającego zasobów. Jeżeli nie jesteśmy w stanie wyprodukować jakiegoś surowca, a inny gracz go posiada, możemy z nim handlować. Koszt w żetonach handlu zależy od koloru robotnika, potrzebnego do wygenerowania jakiegoś dobra. Drugi gracz nie może odmówić transakcji, a w ramach rekompensaty dostaje jeden znacznik złota. Cenny kruszec jest wykorzystywany do zwalniania pracowników z budynków w celu ponownego ich wykorzystania.

Najważniejszą akcją, którą wykonamy najczęściej jest budowa. Każdy z kafelków ma określone wymagania w surowcach, które musimy zdobyć. Potrzebujemy też wolnego miejsca na naszej wyspie na dołożenie nowego kafelka. Dopuszczalne jest też nadbudowywanie innych budowli. Rozróżniamy fabryki dostarczające nowych towarów, stocznie produkujące naszą flotę oraz statki, potrzebne do eksploracji i handlu.

Inną akcję jest zagranie i aktywacja karty populacji. Każda z kart ma swój koszt w surowcach niezbędnych do jej zagrania. Karty dostarczają punktów na koniec gry oraz mają specjalną, jednorazową zdolność. Co ciekawe, możemy wybrać dowolny moment, w którym aktywujemy premię. Aktywacja nie jest traktowana jako akcja, więc przykładowo możemy użyć kilku wcześniej wyłożonych kart.

Jeżeli nasze karty nam nie odpowiadają, mamy możliwość ich wymiany. Podczas przeprowadzania tej akcji wybieramy maksymalnie trzy karty z ręki, odrzucamy je i dobieramy trzy nowe z odpowiednich stosów.

Jeżeli brakuje nam pracowników, możemy zwiększać naszą siłę roboczą. W ramach tej akcji możemy kupić maksymalnie trzy nowe kosteczki, płacąc odpowiedni koszt w zależności od ich koloru. Za każdym razem, gdy zdobywamy nowego robotnika musimy dobrać nową kartę z odpowiedniego stosu.

Nasze zasoby ludzkie mogą się także rozwijać. W ramach akcji ulepszenia znaczników ulepszamy maksymalnie 3 swoje znaczniki populacji. Podczas tej akcji nie dobieramy nowych kart, ponieważ nie zmienia się liczebność naszych pracowników.

Do akcji zasiedlania Starego Świata niezbędne są żetony odkryć dostarczane ze statków badawczych. Dzięki temu będziemy mogli powiększać nasze tereny o nowe wyspy. Nowe kafelki mogą dać graczom premie nadrukowane na kafelkach. Możemy też przeprowadzić odkrycie Nowego Świata, w ramach którego dostaniemy dostęp do egzotycznych surowców. Te dobra nie mogą być obiektem handlu innych graczy. Dodatkowo dobieramy też trzy karty Nowego Świata.

W ramach akcji dobrania karty ekspedycji zdobywamy karty, które na końcu gry mogą zapewnić dodatkowe punkty. Na kartach ekspedycji znajduje się po lewej stronie zwierzę dla Zoo oraz po prawej stronie artefakt dla Muzeum, a kolor tła wskazuje, jakiej kolorowej kosteczki potrzebujemy.

Ostatnią możliwością jest wykonanie akcji festiwalu. Jeżeli nie możemy lub nie chcemy nic robić ta akcja pozwala na odświeżenie wszystkich użytych pracowników i żetonów. W momencie, gdy któryś z graczy zagra swoją ostatnią kartę z ręki dogrywamy kółko do końca i rozpoczynamy jeszcze jedną, ostatnią rundę. Gracz, który zainicjował koniec dostaje żeton z fajerwerkami wart siedem punktów. Na koniec sumujemy wszystkie zdobyte punkty i wyłaniamy zwycięzcę.

Wrażenia

Miałem spore oczekiwania względem Anno 1800. Nazwisko Walleca na pudełku, jednak zobowiązuje i pozwala mieć nadzieję na kawał mięsistej i gęstej od punktów planszówki. Niestety, z ogromnym bólem stwierdzam, że rzeczywistość delikatnie się skomplikowała i najnowsze planszowe Anno nie jest brylancikiem najwyższej klasy i ma kilka mankamentów, które trochę negatywnie wpływają na całościowy obrazek. Bawiłem się całkiem nieźle, ale oczekiwania miałem odrobinę większe. Najnowsze Anno 1800 na pewno jest dobrą i gęstą od eurasowego mięska grą, ale mam wrażenie, że zabrakło trochę wygładzenia i słynnego ostatniego szlifu.

Gra na papierze ma wszystko to, czego szukam w planszówkach – ciekawą tematykę, sporą dozę kombinowania i dużo decyzji do podjęcia, ale coś tam jednak brzęczy i buczy. Długo się zastanawiałem, czy zostawić grę na półce, czy może puścić w obieg, ale koniec końców liczba plusów przewyższa minusy i na pewno jeszcze w Anno pogram, bo na pewno warto.

Anno 1800 to ciężka gra. Niby pudełko standardowe, a ilość elementów nie jest jakaś strasznie duża, ale poziom kombinowania i mnogość opcji to już wyższy poziom. Po rozłożeniu i rozpoczęciu naszej tury otwierają się przed nami ogromne możliwości. Dostępne ścieżki czasami przytłoczą niejednego wytrawnego gracza, który na takich tytułach spędził masę chwil w życiu. Możemy budować nowe budynki, szukać szczęścia na nieznanych wyspach, rekrutować i ulepszać ludzi oraz pozbywać się kart. Początki z Anno są trochę graniem na ślepo, ale z każdą kolejną partią zaczynamy odkrywać potencjał i dostrzegać sporą różnorodność strategii. Niemniej ogarnięcie tego wszystkiego może przepalić zwoje i spowodować mały paraliż decyzyjny.

Bardzo mi się podoba mechanika generowania surowców. Jest prosta, a jednocześnie na tyle ciekawa i intuicyjna, że miałem przy tym mnóstwo zabawy. Połączenia surowców, które tworzą kolejne są całkiem fajnie przemyślane i dość tematycznie. Blokowanie naszych pracowników na odpowiednich polach musi dobrze współgrać z tym, co produkują inni. Nie uda się nam wytworzyć wszystkiego, więc często pohandlujemy z innymi.

Jeżeli mowa o handlu, to możliwość zdobycia brakujących surowców jest fajna, chociaż rekompensata z tego tytułu dla dawcy jest całkowicie niewspółmierna. Poświęcamy robotników oraz całą turę na budowanie, a przeciwnik za marne żetony handlu zdobędzie brakującą ikonkę i sprzątnie nam coś lepszego sprzed nosa. Oczywiście dostaniemy za to jakże potężne złoto, które przy takiej konfiguracji brzmi trochę jak żart. W początkowych grach nie widać tego aż tak mocno, ale gdy do stołu zasiądzie czterech ogranych graczy, którzy dość mocno analizują każde posunięcie jest to dość mocno widoczne. Jak to mówią, kto buduje, ten nie punktuje.

Tak ciężkie euro ma też dość spory problem z losowością i balansem. Obaj gracze dostają zielonego robotnika, a co za tym idzie nowe karty. Niby taka sama sytuacja, ale cel do spełnienia jednego jest mniej wymagający niż drugiego. Nagrody oczywiście są takie same. Nie do końca wiem, gdzie tu sens, ale przy euro grach takie sytuacje są dość frustrujące. Los nie dla każdego będzie sprawiedliwy, a dwie-trzy łatwe karty na start dają solidnego kopa.

Anno 1800 to gra z nieokreśloną liczbą rund. Początkowo na rękę kart nam tylko przybywa i wydaje się, że rozgrywka nigdy się nie skończy. W pewnym momencie nasz przemysł jest już tak rozwinięty, że co turę jesteśmy w stanie coś zagrać. Wyczucie tego momentu, od którego powinniśmy zacząć się pozbywać kart jest kluczowe, ponieważ siedem punktów za kafelek z fajerwerkami przy wyrównanych partiach zapewni wygraną.

Gra jest długa i trzeba się nastawić na co najmniej dwie godziny intensywnego główkowania. Samo tłumaczenie zasad też chwilę zajmie, chociaż nie zauważyłem większych problemów z ich przyswajaniem. Dobrze mi się grało w każdym składzie i nie widzę dużej różnicy w frajdzie z gry przy większej czy mniejszej ilości osób przy stole.

 

Wykonanie

Jeżeli chodzi o jakość wykonania to nie mam się tu zbytnio do czego przyczepić. Gra ma sporo elementów kartonowych dobrej jakości a karty którymi gramy, są solidne i nie niszczą się tak szybko. W grach euro najważniejsza jest czytelność a w Anno 1800 pomimo sporej ilości budynków i setek małych ikonek udało się ją zachować. Grafiki są przyjemne chociaż nie doszukiwałbym się tutaj większego klimatu niemniej przyjemnie się je ogląda i pasują do tematyki gry.

Podsumowanie

Pomysł na Anno 1800 bardzo mi się podobał i czekałem na tę grę od pierwszych zapowiedzi. Rozbudowa wyspy i ciekawa mechanika generowania surowców fajnie działają, chociaż całościowo gra wygląda na wypuszczoną trochę bez gruntownego procesu testowania i wygładzenia całości. Niby wszystko działa poprawnie, jest chęć na ponowne rozegranie partyjki, a mózg paruje od ilości podejmowanych decyzji, ale coś tam jednak w kartonie łupie i zgrzyta. Gra oferuje sporo dróg do zwycięstwa oraz masę możliwości do sprawdzenia, ale przed zakupem polecam jednak zagrać.

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Dziękujemy wydawnictwu Galakta za wysłanie gry do recenzji. Nie miało to wpływu na zawarte tu opinie.

Może zainteresuje Cię nasze recenzja Paleo ?

Anno 1800 w dobrej cenie można kupić tutaj.

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Druga Open Beta Broken Ranks
Następny Zapowiedziane dotychczas gry na 2022 rok na PS4 i PS5