Fallout na Amazon Prime – Recenzja Serialu od Fana Serii Gier


Premiera serialu Fallout na platformie Amazon Prime to głośne wydarzenie w kalendarzu premier każdego gracza. Ogólnie temat tego typu produkcji jest bardzo trudny i trochę wygląda jak gra w rosyjską ruletkę. Nie zawsze się uda sprostać oczekiwaniom graczy, do których przecież w pierwszej kolejności jest skierowany serial. Jak jest w tym przypadku? Zapraszam do recenzji!

Serial Fallout będzie opowiadać historię trójki bohaterów. Główną rolę będzie miała Ella Purnell, która będzie grała postać Lucy Maclean, mieszkanki krypty 33. Krypta 33 jest o tyle wyjątkowa, bo bezpośrednio sąsiaduje z dwoma innymi kryptami – 31 i 32. Wokół nich będzie oczywiście działy się różne rzeczy oraz będą odkrywane tajemnice, ale to właśnie Krypta 33 jest mieszkaniem Lucy, która jest nowym tak zwanym Vault Dweller. Jest to określenie które opisuje gracza w każdej części serii (no prawie każdej). Tak czy inaczej podczas najazdu bandytów ojciec Lucy zostaje porwany i ta decyduje się wyjść na niebezpieczne pustkowia by odnaleźć swego ojca.

Oprócz poznania paru zwyczajów pustkowi, chociaż bardzo powierzchownie, to w trakcie wędrówki poznamy różne tajemnice i prawdę związaną z kryptami. Serial nawet poruszy tabu i bezpośrednio powie o tym, jak zaczęła się wojna oraz czym są tak naprawdę krypty i jaką miały genezę. Są to bardzo ciekawe wątki które fantastycznie uzupełniają wiedzę każdego fana serii Fallout, chociaż miejscami byłem zaskoczony, że serial odważył się ruszyć tematy, które wcześniej były umyślnie pomijane przez twórców gier. Sama Lucy nie została moją ulubioną bohaterką, jest połączeniem głupkowatej i naiwnej wychowanki krypty, która bardzo szybko przechodzi do odcinania głów i strzelania do ludzi. Nie zauważyłem momentu przemiany bohaterki z potulnego mieszkańca krypty, w twardą Kozaczkę z pustkowi.

Drugim bohaterem jest Maximus grany przez grany przez nikogo nieznanego (i dobrze) aktora o imieniu i nazwisku Aaron Moten. Maximus jest rekrutem bractwa stali, a przy okazji połączeniem kretyna i idioty, który tylko cudem chyba nie wywołał w serialu kolejnej wojny (chociaż właściwie to wywołał, bo jego decyzje doprowadziły do olbrzymiej rzezi na koniec serialu). Tak czy inaczej nie ma tego złego, bo dzięki temu wątpliwemu bohaterowi mogliśmy zobaczyć Bractwo Stali w akcji. Pojawia się sporo pancerzy wspomaganych, które są ładnymi, acz trochę sztywnymi kostiumami. Bractwo też nie zostało pokazane w zbyt pozytywnym świetne w serialu, ale na szczęście mamy tutaj do czynienia jedynie z oddziałem zwiadowców, trochę nawet zbuntowanym, a nie z głównymi siłami.

Zobacz też nasz ranking gier z serii Fallout!

Trzecim bohaterem jest Ghul Cooper Howard grany przez Waltona Gogginsa. I jest on zdecydowanie najciekawszą postacią w serialu. Bardzo brutalny, ale jednocześnie miejscami dziwnie empatyczny, najpierw dźga psa który go zaatakował, by chwilę temu uratować mu życie, trzyma krótko swoich wrogów, ale bez problemu im wybacza jak zmieniają się okoliczności i nie chowa urazy. Cooper bardzo mocno odstaje przy dwóch pozostałych bohaterach, ale jednocześnie trzeba mieć też na uwadze, że sama historia serialu w dużej mierze krąży właśnie wokół niego, nawet jeżeli główną bohaterką jest Lucy. Może dzięki temu lepiej go poznajemy?

Walton Goggins (The Ghoul) in “Fallout”

Sam serial jest napakowany różnymi smaczkami i na wiązaniami do gier. Niektórzy nawet zaczęli go nazywać jako Fallout 5, ponieważ stanowi ważny kawałek historii w świecie serii. Smaczków jest naprawdę wiele, zaczynając od wcześniej wspomnianego psa nazwanego Ochłap, charakterystyczne dźwięki stimpacka, wygląd krypt czy nawet główny motyw muzyczny z czwartej części który się pojawia w pewnym momencie. Pada też sakramentalne War … War never changes w paru kluczowych momentach serialu, co jeszcze bardziej buduje klimat. Zresztą nawet twórcy bardzo dokładnie ustanowili linię czasu serialu w stosunku do gier. Co widać między innymi w wiadomości opublikowanej na portalu X przez Emila Pagliarulo, jednego z pracowników Bethesdy współpracującego przy serialu. Pomimo też pustynnego klimatu olbrzymich pustkowi, serial zabierze nas w naprawdę malownicze miejsca i pojawi się nawet napromieniowany lasek z jeziorkiem i mutantami w nim pływającymi.

Fallout to jeden z najlepszych seriali jakie oglądałem w ostatnich latach, a nawet nie jestem wielkim fanem serii – dużo bardziej mi zawsze podchodził Skyrim i Elder Scrolls. Jednak mimo to aż sam zainstalowałem parę gier na komputerze i konsoli Playstation 5 by przypomnieć dobre chwile z grami i muszę powiedzieć, że fantastycznie się suplementuje jedno z drugim. Serial Fallout na pewno spodoba się fanom serii lub też nawet osobom, które serię znają, ale jej fanami nie są (mają neutralny do niej stosunek). Do tego warto powiedzieć, że Fallout spodoba się także osobom, które w gry nie grały, co potwierdziła moja żona i obiecała, że wkrótce napisze swoje własne wrażenia z serialu właśnie z punktu widzenia osoby, która gier nie zna. Tak czy inaczej, sama historia oraz świat przedstawiony w serialu Fallout jest bardzo dobry, ciekawy, brutalny i miejscami krwawy, a przez to jeszcze bardziej wyrazisty. Najgorzej jednak wypadają tutaj bohaterowie, przynajmniej 2/3 z nich.

Podsumowanie

Dwójka bohaterów mi nie przypadła do gustu, ale po za tym to serial Fallout jest świetnym i klimatycznym widowiskiem, który spodoba się dla każdego kto zna chociaż trochę serię gier wideo.
Ocena Końcowa 9.0

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Marvel Zombies: Rewolucja X-Men - recenzja - Wolverine eksterminuje zombiaki!
Następny Anime z zombie - co warto obejrzeć?