O co chodzi w grze Banana, fenomenie ostatnich dni?


Ostatnio w świecie gier indie pojawił się dziwny, ale wciągający tytuł – Banana. Brzmi banalnie, prawda? Cóż, sama rozgrywka również taka jest. Klikasz banana, a liczba na ekranie rośnie. To wszystko! Mimo tej prostoty, tysiące graczy spędza czas na klikaniu owocu, a rynek wypełniają cyfrowe banany sprzedawane za zaskakujące kwoty.

Po uruchomieniu gry Banana pojawia się okno z bananem na tle w kolorze nieświeżego banana. Klikasz banana, a liczba punktów rośnie. I… to tyle! Twoim jedynym zadaniem jest klikanie. Od czasu do czasu dostaniesz banana – jeden z wielu dostępnych w grze, ozdobionych w przeróżny sposób, jak np. banan diamentowy czy banan dżentelmen.

Twórcy gry sami przyznają, że Banana to „głupia gra, kopia gry Egg, ale dużo gorsza”. Mimo to, według SteamDB, w Banana gra jednocześnie ponad 141 000 osób. Należy jednak zaznaczyć, że część z tych graczy to boty. Twórcy oszacowali, że prawdziwych graczy jest około 47 000 i pracują nad rozwiązaniem problemu botów.

Kluczem do zrozumienia popularności Banana jest rynek Steam. Każdy zdobyty banan trafia do twojego ekwipunku Steam, gdzie możesz go sprzedać innym graczom. Choć same banany nie dają żadnych korzyści w grze, handel nimi okazuje się zaskakująco opłacalny. Większość bananów warta jest grosze, jak np. „banan wiśniowy” za 4 centy. Jednak rzadsze okazy osiągają zawrotne ceny. „Crypticnana”, tajemniczy banan, którego istnieje jedynie 25 egzemplarzy, został sprzedany za 378,92 dolara!

Twórcy Banana tłumaczą sukces gry jako swego rodzaju „legalny glitch na nieskończoną gotówkę”. Gracze mogą zarabiać pieniądze, sprzedając darmowe przedmioty w darmowej grze. To sprawia, że kolekcjonowanie bananów, choć wirtualnych, staje się atrakcyjne. Można powiedzieć, że to swego rodzaju handel wirtualnymi kartami kolekcjonerskimi, ale bez udziału blockchain, charakterystycznego dla NFT.

Pieniądze zarobione na sprzedaży bananów trafiają do twojego portfela Steam, którego możesz użyć do zakupu innych gier. Twórcy gry zarabiają głównie ze sprzedaży bananów w swoim sklepie w grze za 25 centów za sztukę (dokładne kwoty nie zostały ujawnione). Dodatkowo pobierają niewielką prowizję od każdej transakcji na rynku Steam, podobnie jak robi to sam Steam.

Wiele osób na forach gry Banana i Steam podejrzewa, że gra to oszustwo lub piramida finansowa. Twórcy stanowczo temu zaprzeczają. Banana to po prostu prosta gra o kliknięciach z bananami. Twórcy zapewniają, że gra Banana będzie rozwijana. Planowane są aktualizacje pozwalające na modyfikowanie wyglądu banana w grze za pomocą posiadanych przedmiotów. Być może pojawi się również minigra i możliwość wymiany bananów na inne. Gracze mogą także zgłaszać własne projekty bananów, które zostaną dodane do gry. Mimo to, na razie Banana pozostaje grą o kliknięciach z bananem.

Fenomen Banana pokazuje, że w grach wideo czasem chodzi o coś więcej niż skomplikowana fabuła czy wymagająca rozgrywka. Czasami wystarczy prosty pomysł i odrobina szaleństwa, by przyciągnąć tysiące graczy. A jeżeli lubisz niecodzienne gry, to sprawdź nasze recenzje takich tytułów jak High on Life.

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Diablo IV: Vessel of Hatred! Zobacz co oferuje pierwszy dodatek DLC!
Następny W Diablo IV pojawiły się pieski i liczą się one jak szkielety nekromanty