V Rising – Czy opłaca się grać Solo?


V Rising to gra, stworzona głównie do rozgrywki ze znajomymi – w klanach lub też w ramach otwartego pvp z losowymi graczami. Gra jednak posiada wokół siebie pewien czar, który zachęca aspołecznych podejrzanych typów takich jak ja również do samodzielnej rozgrywki. Czy opłaca się więc grać w V Rising solo?

W grze V Rising spędziłem już kilkadziesiąt ładnych godzin rozdzielonych po równo na serwery pve oraz własny zamknięty serwer w ramach gry solo. Od razu uprzedzam, nie grałem w trybie PvP – mnie w tej grze przyciągnęło głównie budowanie monumentalnych zamków oraz polowanie na bossów. Dosłownie nie mogę się od tego oderwać i moje trzygodzinne live spływają w chwilę. Po pierwszej takiej przygodzie byłem zaskoczony, że tak szybko minął mi czas. Właściwie jeszcze nigdy i w żadnej grze nie miałem takiego doświadczenia. I muszę powiedzieć, że grałem właśnie sam.

Zabawa solo w V Rising – czy warto grać?

O tak, zdecydowanie warto zagrać solo w V Rising. Pomimo tego, że gra jest zdecydowanie zaprojektowana pod grę sieciową, to jednak jesteś w stanie samemu założyć swój własny serwer i grać tam samodzielnie. Niestety wiąże się to z pewnymi problemami (o których napisałem niżej), ale jest to tylko drobna niedogodność, bo cała sytuacja sprowadza się też do odpowiedniej konfiguracji serwera. Gra sama w sobie nic nie zyskuje podczas rozgrywki wieloosobowej, a miejscami nawet traci, ponieważ loot jest wspólny dla wszystkich graczy, a walcząc w grupie jesteśmy mniej ostrożni przy walce z bossami – grając z moim dobrym kolegą Rdzysławem, którego gorąco pozdrawiam, wielu bossów pokonywaliśmy w znacznie większych bólach niż robiłem to sam. A wszystko dlatego, że grając samemu byłem wampirem bardziej skupionym na przeciwniku, pomimo nawet tego, że przeciwnik był skupiony tylko na mnie. Jednak lata grania w te wszystkie soulsy wyrobiły pewne odruchy u gracza.

Rozgrywka na własnym serwerze (private game) – o czym musisz wiedzieć?

Rozgrywka w V Rising na własnym solo serwerze nie wyklucza zabawy z innymi graczami, musisz jednak wiedzieć, że jeżeli wyjdziesz z gry, to ich także wyrzuci z danej rozgrywki. Dlatego też jeżeli macie zamiar grać tylko ze znajomymi, to musicie albo przeznaczyć jeden komputer na hostowanie gry albo też zawsze gracz będący właścicielem serwera musi być online. Innego wyboru nie ma. Jeżeli chcecie mieć swój serwer zawsze online i nie płacić jednocześnie dla dostawcy infrastruktury serwerowej, to musicie mieć jeden komputer zawsze uruchomiony wraz ze skonfigurowaną aplikacją dostępną na steam – V Rising Dedicated Server. Jest ona na szczęście darmowa.

V Rising solo ustawienia gry

Warto także wspomnieć, że zabawa na własnym komputerze daje jedną wielką wadę. Na obecną chwilę wszystkie akcje wymagające czasu, są liczone tylko w momencie uruchomionej gry. Oznacza to, że zarówno konsumpcja esencji przez serce (co przyspiesza degradację zamku, zwłaszcza kiedy długo nie gramy online), ale także i przemiana sług w wampiry oraz akcje wysłanych sług w terenie mają postęp dopiero w momencie, kiedy jesteśmy zalogowani do gry. Można zmniejszyć problemy z tym związane – np. wysyłając sługi jedynie na krótkie, trwające dwie godziny misje lub też nie wysyłać ich wcale i samemu pozyskiwać materiały.

Jak skonfigurować rozgrywkę do zabawy solo w V Rising?

Plusem jednak rozrywki samodzielnej na własnym serwerze jest własnoręczna możliwość zmodyfikowania różnych elementów gry. Jako że gramy sami, to będziemy też sami wydobywać surowce, więc warto zadbać o to, żeby koszt tworzenia budynków był zmniejszony. Wybierz odpowiednie opcje, by zmniejszyć te koszty o połowę – uwierz mi, jest to odpowiednia liczba do gry solo, a jednocześnie będziesz w stanie czerpać przyjemność z odpowiedniego wyzwania.

Interesuje Ciebie zwłaszcza sekcja wytwarzanie i budowanie. Możesz zmniejszyć tutaj mnożnik wytwarzania do x0.5, co sprawi, że wszystko będzie kosztowało dwa razy mniej surowców w grze. Właściwie pozostałe opcje możesz zostawić bez zmian by uzyskać standardowe doświadczenie w grze V Rising.

V Rising solo mapa

A może serwer online?

Jedno co mogę odradzić przy graniu online, zwłaszcza na samym początku, to zabawa w PvP. O ile rzadko się zdarza, by gracze atakowali początkujących wampirów, to już w późniejszej fazie rozgrywki nie jest tak ciekawie. Pojawią się dodatkowe mechaniki PvP, a klany złożone z paru wampirów będą stanowić niesamowity problem dla samotnego krwiopijcy, zwłaszcza kiedy zaczną stawiać bojowe golemy oblężnicze służące do rozwalania murów i bram.

Dlatego też radzę zaczynać zabawę na serwerach PVE, gdzie twój dobytek będzie bezpieczny. Na obecną chwilę sporo graczy przestało grać, przez co nawet na najlepszych serwerach jest sporo umierających zamków. Musisz wiedzieć, że kiedy w zamku skończy się krew, to ten zaczyna się rozpadać (decay). Oznacza to, że nawet na serwerze PvE możemy zniszczyć taki zamek atakując mury lub bramy. Trwa to sporo czasu, ale dzięki temu będziesz mógł zgarnąć trochę surowców na start, ponieważ zawartość skrzynek poprzedniego właściciela wypada na ziemię. Do tego będziesz mógł uzyskać bardzo dobrą miejscówkę. Rozpadający się zamek poznasz po czerwonej aurze otaczającej mury.

Zachęcam do grania na serwerach online oficjalnych (np. 4net players) lub też waszych znajomych. Granie na wynajętym serwerze przez jakiegoś youtubera lub kanał discord narażasz się na to, że serwer po prostu zostanie wyłączony. Może to nastąpić np. w momencie kiedy streamerowi znudzi się granie w tą grę i opłacanie serwera lub trzymanie swojego starego laptopa zawsze włączonego by inni mogli grać. W takiej sytuacji cała twoja rozgrywka przepadnie. Oficjalne serwery natomiast, pomimo tego że działają na standardowych ustawieniach, to raczej nigdy nie zostaną zamknięte. Chyba że twórcy ogłoszą globalny reset, bo w końcu jest to gra, która ciągle trwa w Early Access.

A jeżeli chcesz pograć z nami, to wpadnij na discord i damy Tobie namiary na publiczny serwer gdzie wspólnie gramy. Nie ma szans by jakiś głupi streamer (jak ja) zamknął serwer.

Poprzednio Serial Obi Wan Kenobi - SE01E05 - najlepsze Gwiezdne Wojny od dawna!
Następny Premiery na Disney+, Netflixie i HBO MAX! Co obejrzeć w weekend?