Outward: Definitive Edition – Poradnik dla początkujących – Jak przetrwać grę?


Outward: Definitive Edition to gra bardzo wymagająca od pierwszych chwil teoretycznej zabawy. Mówię teoretycznej, gdyż większa część tej gry będzie polegała raczej na typowej pracy niż wolnym spędzaniu czasu i relaksie. W jaki sposób możemy sobie ułatwić zabawę?

O ile początkowo byłem bardzo pozytywnie nastawiony do Outward: Definitive Edition, to po parunastu godzinach zabawy zacząłem dostrzegać wielkie problemy, które ciążą na tej grze. Wystarczy powiedzieć, że po ukończeniu pierwszego terenu usunąłem swoją starą postać by rozpocząć grę od nowa. Tak poważne były moje błędy, które wykonywałem na początkowych godzinach zabawy. Ciężko powiedzieć, czy twórcy zdają sobie sprawę z obciążeń, jakie są na tej grze, czy też raczej nie i skazali graczy na cierpienie. Tak czy inaczej my znajdziemy reguły w tym chaosie i postaramy się wyodrębnić najważniejsze elementy, które pomogą Wam czerpać więcej zabawy z gry.

Podstawy gry w Outward: Definitive Edition

Omawiany tytuł jest mezaliansem gry survivalowej i greedfall lub gothica, ale bez rozbudowanego systemu rozwijania postaci czy też questów. Zadań w grze znajdziemy ledwie kilkanaście i większość z nich jest bardzo prozaiczna i wymagać będzie od nas jedynie biegania między punktami. Samej postaci także nie rozwijamy w sposób szczególny. Po prostu co jakiś czas otrzymamy punkty umiejętności, za które kupimy właściwe skille. Rozwój postaci będzie więc się opierać jedynie na podstawie noszonego ekwipunku oraz nauczonych umiejętności.

Widzisz gdzieś dalej wrogów? To masz czas użyć wzmacniacza do broni dodając różne elementy.

Gra za to posiada bardzo rozbudowany system przetrwania oraz wynikających z niego buffów oraz negatywnych statusów. W Outward: Definitive Edition nasza postać musi jeść, pić oraz spać. Istotna jest także temperatura, która może sprawić że nasz heros się przegrzeje lub też przeziębi. Przez te elementy należy odpowiednie uważać na nagrzane lub też zmrożone lokacje. Stosując jednak odpowiednie ubranie możemy przeciwdziałać działaniom zimna oraz ciepła. Mogą też pomóc odpowiednie mikstury lub nawet herbatki, które robi się w dosyć prosty sposób. Nie przejmuj się jednak tak bardzo temperaturą na początku gry. Ten element zacznie Wam dawać kość dopiero później.

Gra posiada naprawdę wiele takich upierdliwych elementów. Żeby opanować przede wszystkim część z nich, ukończ samouczek w którym zostaną one wyjaśnione. Ale też nie wszystkie, więc licz się z tym, że początki będziesz miał bardzo trudne.

Jak działa śmierć w Outward: Definitive Edition?

Niestety sam system umierania i odżywania w Outward: Definitive Edition jest wyjątkowo irytującą mechaniką. Sama idea jest bardzo ciekawa, gdyż polega ona na tym, że odradzamy się w jakimś miejscu według pewnego scenariusza. Przykładowo, jeżeli zostaniesz pokonany przez bandytów, to odrodzisz się w bazie bandziorów. Niestety przy okazji stracisz całe noszone przy sobie srebro, więc w miarę możliwości pozostawiaj pieniądze w obozie, schowane bezpiecznie w twoim domku. Przedmioty natomiast powinny pojawić się gdzieś w pobliżu w zależności od wylosowanego przez grę scenariusza. Osobiście uważam tą mechanikę za strasznie przekombinowaną, ponieważ faktycznie w grze umrzeć nie możemy, a jedynie będzie nas przenosić tu i tam. Częste umieranie na początku gry były powodem, dla którego rozpocząłem nową grę – straciłem po prostu tak dużo pieniędzy, że mógłbym za nie kupić naprawdę dobry sprzęt, pancerz oraz wiele receptur.

W domu możesz ugotować jedzenie oraz przechować przedmioty w skrzynce

Jak zapisywać grę w Outward: Definitive Edition?

Efektem mojego nowego rozpoczęcia gry, było nauczenie się, w jaki sposób można zapisywać grę. Otóż w Outward: Definitive Edition nie da się zapisać stanu gry i widać tutaj wyraźną inspirację serią Dark Souls. Teoretycznie przynajmniej, gdyż pierwszą podpowiedzią jest to, że zapis gry następuje w momencie końca animacji śmierci. Dlatego, jeżeli szybko wyłączycie Outward: Definitive Edition, to powinno Was cofnąć do ostatniego zapisu, który znajduje się najczęściej w momencie wejścia do danej lokalizacji. Osobiście grałem w grę na platformie Playstation 5, więc nie miałem możliwości zmodowania gry. Na szczęście, jako abonent usługi Playstation Plus, mogłem aktywować lub też dezaktywować możliwość automatycznego zapisu gry w chmurze. Wystarczyło więc tą opcję wyłączyć i przed każdym wejściem do nowej lokalizacji wrzucać aktualny stan gry do chmury. Jeżeli po drodze pojawią się pułapki lub też wrogowie, których wcześniej nie spotkałem i umrę, to zamiast bujać się z kolejnym death scenario, to zgrywałem zapis gry z chmury na konsolę i próbowałem ponownie, bogatszy o wiedzę.

W więzieniu znajdziesz bardzo przydatną recepturę robienia mikstur leczniczych. Możesz je także zrobić na ślepo w oknie wytwarzania, przepis podaje poniżej

To nie jest tak, że Outward: Definitive Edition nie wybacza błędów. On nie uwzględnia takiej rzeczy jak niewiedza, możliwość nieznania wrogów lub też wszystkich pułapek oraz mechanik, zwłaszcza, że gra nie wszystko tłumaczy (np. to .że ducha pokonacie jedynie specjalnym buffem na broni dowiecie się dopiero w momencie znalezienia przedmiotu, który nakłada ten buff). Dlatego na początku umiera się często i jeżeli chcecie czerpać jakąkolwiek przyjemność z gry, to gorąco zachęcam do robienia backupa zapisanych stanów gry. Po co tracić rzeczy przez niewyjaśnione elementy? Jeżeli gracie na PC, to możecie użyć np. moda który pozwala na przywrócenie postaci po śmierci. Zachęcam zresztą do korzystania z modów na PC, gdyż moderzy oczywiście ogarnęli temat tam gdzie wymagała tego sytuacja.

Szybka podróż w Outward: Definitive Edition

Szybkiej podróży w tej grze oczywiście też nie ma, przynajmniej do pewnego momentu. Od późniejszego fragmentu gry będzie możliwość podróżowania płacąc racje, niestety dotyczy to jedynie dużych miast. Więc bawiąc się w eksplorację i tak będziesz skazany na bieganie do lokacji na piechotę i przygotuj się na naprawdę nudne doświadczenie. Świat gry jest obszerny, przynajmniej trzy razy większy niż powinien i trzeba wszędzie dobiec na piechotę. Nie ma wierzchowców i nie da się teleportować, pomimo istnienia magii w uniwersum gry (która także działa jak skalanie boskie).

Dlatego też na każdą wycieczkę musisz się porządnie przygotować – co zabrać ze sobą w podróż?

  • jedno posłanie – dzięki niemu wyleczysz rany kosztem czasu, głodu oraz pragnienia. Jedno wystarczy, wszystkie nadmiarowe które znajdziesz w grze wyrzucaj;
  • jedną lampę – obojętnie jaką, im lepsza, tym dłużej będzie trzymałą światło. Do lampy zabierz też ładunek nafty. W ekwipunku, w oknie tworzenia przedmiotów możesz połączyć naftę z lampą, by odnowić jej wytrzymałość;
  • wodę – pełny bukłak, zawsze napełniaj przed wyjściem z miasta. Czasami znajdziesz także czystą wodę w dziczy jednak nie licz na łut szczęścia. Jeden bukłak starcza na bardzo długo, a pijąc wodę z niego przyspieszamy regenerację energii;
  • jedzenie – zwykły gulasz przywraca stosunkowo niewiele punktów życia, dlatego warto nosić bardziej ekstrawaganckie jedzenie, a nawet parę jego ładunków. Dzięki temu aktywujesz przydatne wzmocnienia oraz regenerację punktów życia;
  • łóżko – przed wyruszeniem w drogę z miasta prześpij się także w łóżku by zregenerować utracone punkty wytrzymałości, życia oraz otrzymać przydatne wzmocnienie;
  • antidotum – trucizna trzyma długo i zabija powoli, jedno antidotum może zmienić twoje przejście danego podziemia w sukces albo porażkę;
  • mikstura albo dwie życia – mikstury życia zrobisz łącząc czerwonego żuczka z krwawym grzybem i wodą. Istnieje parę receptur, ale ten zrobisz najłatwiej na początku gry. Ewentualnie miksturę otrzymasz w Fortecy Vendavel podczas próby ucieczki;
  • wzmocnienia broni – są dosłownie wszędzie i w drastyczny sposób zwiększają moc używanej przez Ciebie broni. Używaj ich regularnie, gdyż nie ma sensu trzymać je na później.

 

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio GRY W AMAZON PRIME GAMING – CZERWIEC 2022
Następny Outward: Definitive Edition - Recenzja - Może i dobrze, że wcześniej w to nie grałem?